Niech MON postawi „sławojki niepodległości”!

Ławka niepodległości / Źródło: Facebook / Fundacja Wzornictwo i Ład

 

Minister Błaszczak postanowił uczcić stulecie odzyskania niepodległości przez Polskę fundując Polakom z ich podatków ławki niepodległości, co jest słuszną koncepcją.

Realizacja tej (słusznej) koncepcji spotkała się z niebywałym wręcz hejtem ze strony trolli Putina:
a to że nieładne, a to że już obłażą, a to że za drogie.

Ja rozumiem, że dla trolli Putina odzyskanie niepodległości wyznacza data 17 września 1939 i dlatego im się te ławki nie podobają, dlatego zignorujmy ich razem z ich zarzutami.

Tym bardziej, że w kwestii że nieładne, ministerstwo słusznie zauważyło, iż o gustach się nie dyskutuje i to nawet zauważyło po łacinie, toteż ja nie mam zamiaru dyskutować, a jedynie napiszę, że ławki są w guście pisowskim, co wszystko tłumaczy.

Na zarzut, że ławki są za drogie (30 tys. złotych za sztukę, w sumie uzbierało się 4 bańki) odpowiem, że to zależy dla kogo:

o, taka dwórka prezesa NBP Glapińskiego (doskonale wykształcona rusycystka-ukrainistka) miesiąc w miesiąc bierze 65 tysięcy, czyli raptem na 2 ławki i jedną sztachetę, i nie sądzę, żeby krytykanci chcieli brać wypłaty w ławkach – nawet takich.

Że ławki niedługo po zainstalowaniu obłażą, to normalne: na zimę nawet zwierzaki linieją, a co dopiero ławki.

Ja, ponieważ jestem entuzjastą grupy rekonstrukcyjnej sanacji, czyli PiSu, proponuję tego ławkowego pomysłu udoskonalenie:

otóż ostatni sanacyjny premier, Felicjan Sławoj-Składkowski wyposażył II RP nie w jakieś tam ławki, ale w sławojki (guglować młodzi, guglować).

I myślę, że dla podkreślenia ciągłości historycznej z sanacją, byłoby pięknie, gdyby ostatni pisowski premier, czyli Mateusz Morawiecki (ostatni, ostatni – zobaczycie), zlecił ministrowi Błaszczakowi ubogacić PRLbis sławojkami niepodległości.

To byłoby piękne!
I pożyteczne.

Bo wydanie 4 milionów na wykupienie miejsca urodzin Józefa Piłsudskiego, czyli Zułowa, od chcących je sprzedać Litwinów, zdaniem ministra od kultury Glińskiego celowym nie jest, co rok temu w tekście Piłsudski, Zułów i ministra Glińskiego narodowa polityka inwestycyjna

opisałem.

No, ale ten akurat minister to ma inne priorytety.

O autorze: Ewaryst Fedorowicz