Uroczystość Objawienia Pańskiego (Trzech Króli)

.

.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

«Obchodzimy dzień święty, wsławiony trzema cudami: dzisiaj gwiazda przywiodła Mędrców do żłóbka, dzisiaj na godach woda przemieniła się w wino, dzisiaj Chrystus chciał być ochrzczony w Jordanie przez Jana, aby nas zbawić» (antyfona do Magnificat). W dzisiejszym dniu czcimy objawienie się Boga w widzialnej postaci. Wcielony Bóg objawił się poganom w osobach Mędrców, narodowi wybranemu przy chrzcie w Jordanie i swoim uczniom przez cud dokonany w Kanie Galilejskiej. Kościół Wschodni kładzie główny nacisk na drugą z tych tajemnic, Kościół Zachodni wspomina dzisiaj przede wszystkim hołd Mędrców ze Wschodu, a wspomnieniu chrztu Pana Jezusa poświęca osobne święto 13 stycznia. Dopełnienie obu świąt stanowi liturgia drugiej niedzieli po Objawieniu, w której wspomina się cud w Kanie Galilejskiej.

Oficjalna nazwa święta brzmi Epifania. Terminem tym Grecy określali uroczysty wjazd władcy. Święcimy dzisiaj przybycie na ziemię wielkiego Króla, którego panowanie ogarnia nie tylko wszystkie kraje, ale cały wszechświat. Chrystus Król nawiedza dzisiaj swój Kościół — wiekuistą Jerozolimę, obdarzając ją skarbami łaski. Do Kościoła powołane są wszystkie narody. Cała tradycja chrześcijańska widzi w Mędrcach ze Wschodu pierwociny narodów pogańskich. Za nimi w bramy Kościoła Chrystusowego wchodzą coraz to nowe ludy. W ten sposób spełnia się proroctwo Izajasza, które czytamy dziś w lekcji mszalnej.

Powołanie do wiary zawiera w sobie powołanie do świętości. Bóg obdarzył nas światłem wiary, «abyśmy stali się uczestnikami dziedzictwa Świętych w światłości». Modlimy się dzisiaj o wierność naszemu powołaniu, która ma nas doprowadzić do oglądania Boga (kolekta).

Dary Mędrców mają znaczenie symboliczne. Oznaczają godność królewską Chrystusa (złoto), wypływającą z połączenia się natury ludzkiej (mirra) z Boską (kadzidło). Dlatego wyobrażają one samego Zbawiciela.

W kościołach poświęca się dzisiaj te dary oraz kredę przeznaczoną do oznaczenia drzwi domów inicjałami trzech Mędrców i datą roku. Zwyczaj ten wiąże się z obrzędem ogłaszania w dniu dzisiejszym świąt ruchomych. W pierwsze święto roku cywilnego w katedrach i głównych kościołach po odśpiewaniu ewangelii kantor ogłasza daty niedziel i świąt okresu wielkanocnego.

Domy chrześcijańskie również otwierają się w tym czasie na przybycie wielkiego Króla. Kapłani nawiedzają rodziny chrześcijańskie, przynosząc im błogosławieństwo Boże.

W niektórych kościołach w wigilię Objawienia Pańskiego poświęca się uroczyście wodę na pamiątkę Chrztu Pana Jezusa w Jordanie. Obrzęd ten pochodzi z Kościoła Wschodniego, w którym udzielano w to święto Chrztu świętego, podobnie jak na Wielkanoc.

(Mszał Rzymski w opracowaniu o.o. benedyktynów tynieckich, Poznań 1963).

.

.

In Epiphania Domini ~ I. classis

Objawienie Pańskie (Trzech Króli)

http://www.divinumofficium.com/cgi-bin/horas/officium.pl 

.

.

 

_______

6 stycznia.
Uroczystość świętych Trzech Króli

(Działo się roku Pańskiego pierwszego)

.

LEKCJA (Izajasz rozdział 60, wiersz 1-7)

Wstań, oświeć się, Jeruzalem, bo przyszła światłość twoja, a sława Pańska wzeszła nad tobą. Bo oto ciemności okryją ziemię i mrok narody, ale nad tobą wzejdzie Pan, a chwała Jego nad tobą widziana będzie. I będą chodzić narody w światłości twojej, a królowie w jasności wzejścia twojego. Podnieś wokoło oczy twoje i oglądaj: ci wszyscy zgromadzili się, przyszli do ciebie; synowie twoi z daleka przyjdą, a córki twoje z boku powstaną. Wtedy zobaczysz i opływać będziesz: zadziwi się i rozszerzy się serce twoje, gdy się obróci ku tobie bogactwo morza, moc poganów przyjdzie do ciebie. Obfitość wielbłądów okryje cię, wielbłądy prędkie z Madianu i Efy, wszyscy z Saby przyjdą, złoto i kadzidło przynosząc i chwałę Pana rozgłaszając.

EWANGELIA (Mat. rozdz. 2, w. 1-13)

Gdy się narodził Jezus w Betlejemie judzkim, za dni Heroda króla, oto Mędrcy ze wschodu słońca przybyli do Jerozolimy, mówiąc: “Gdzie jest, który się narodził, król żydowski? Albowiem widzieliśmy gwiazdę Jego na wschód słońca, i przyjechaliśmy pokłonić się Jemu”. Co gdy usłyszał król Herod, zatrwożył się, i wszystka Jerozolima z nim. I zebrawszy wszystkie kapłany i uczyciele ludu, dowiadywał się od nich gdzie się miał Chrystus narodzić. A oni mu rzekli: “W Betlejem judzkim. Bo tak jest napisane przez proroka: I ty Betlejem, ziemio judzka, z żadnej miary nie jesteś najpodlejsza między książęty judzkimi, albowiem z ciebie wynijdzie wódz, który będzie rządził lud mój izraelski. Tedy Herod wezwawszy potajemnie onych Mędrców, pilnie się wywiadywał od nich czasu, którego im się gwiazda ukazała. I posławszy ich do Betlejem rzekł: “Idźcie, a wywiadujcie się pilnie o Dzieciątku, a gdy znajdziecie, oznajmijcie mi, abym i ja przyjechawszy, pokłonił się Jemu”. Którzy wysłuchawszy króla, pojechali. A oto gwiazda, którą widzieli na wschód słońca prowadziła ich, aż przyszedłszy, stanęła nad miejscem, gdzie było Dzieciątko. A ujrzawszy gwiazdę, uradowali się radością bardzo wielką. I wszedłszy w dom, znaleźli Dzieciątko z Maryją, Matką Jego, i upadłszy, pokłonili się Jemu, a otworzywszy skarby swe ofiarowali Mu dary, złoto, kadzidło i mirrę. A napomnieni we śnie, aby się do Heroda nie wracali, inną drogą wrócili do krainy swojej.

_______

 

Tyle dowiadujemy się z słów Pisma Świętego:

Pierwszymi, którzy przybyli pokłonić się narodzonemu w stajence betlejemskiej Dzieciątku Jezus, byli pasterze, strzegący trzód swoich w okolicy miasteczka Betlejem. Niedługo potem przybyli trzej Mędrcy z dalekich krajów swoich. Za przewodem cudownej gwiazdy, która się im ukazała, udali się w drogę, aby znaleźć nowonarodzonego Króla żydowskiego. Przybyli do Jerozolimy, i tu się pytali, mówiąc: “Gdzie jest, który się narodził król żydowski? Albowiem widzieliśmy gwiazdę Jego na wschód słońca i przyjechaliśmy pokłonić się Jemu” (Mat. 2,2). Król Herod, usłyszawszy to, zatrwożył się wielce i cała Jerozolima z nim. Wezwawszy tedy uczonych, dowiadywał się od nich, gdzie by się miał Chrystus narodzić, a oni mu powiedzieli, że w Betlejem judzkim, bo tak jest napisane u proroka Micheasza 5,2: “A ty Betlejem Efrata, malutkieś jest między tysiącami judzkimi. Z ciebie mi wynijdzie, który będzie panującym w Izraelu, a wyjście jego od początku, ode dni wieczności”. Herod tedy wywiadywał się u trzech Mędrców, kiedy się im gwiazda ukazała, a wreszcie wyprawił ich do Betlejem, polecając, aby z powrotem wstąpili do niego i opowiedzieli, co słyszeli i widzieli. Mędrcy odeszli i znowu ukazała im się owa gwiazda, która zawiodła ich do Betlejem i stanęła nad stajenką. Poznali więc, że tu król żydowski się znajduje, i weszli. Ale zaiste! potrzeba było wielkiej wiary, aby w Dzieciątku, złożonym na garści słomy, poznać Zbawiciela świata! Tej łaski udzielił im Jezus, a oni padłszy na kolana, oddali Mu pokłon i ofiarowali dary: złoto, kadzidło i mirrę – złoto jako królowi, kadzidło jako Bogu, i mirrę jako człowiekowi. Pełni wiary wracali do ojczyzny, ale ostrzeżeni we śnie przez anioła nie udali się przez Jerozolimę, lecz poszli inną drogą.

       Mędrcy, których imiona są Kasper, Melchior i Baltazar, żyli odtąd świątobliwie i świętą śmiercią umarli. Relikwie ich przeniósł cesarz Konstantyn Wielki do Konstantynopola, stąd przeniesione zostały w 12. wieku do Mediolanu, a potem do Kolonii, gdzie dotąd w katedrze się znajdują. Pismo Święte nie nazywa ich królami, tylko magami, co znaczy tyle co mędrcy.

.

Święci Trzej Królowie

       Uroczystość dnia tego jest jedną z najstarszych w Kościele, a znaczeniem dorównuje Wielkiejnocy i Zielonym Świątkom. Przedmiotem jej jest obchodzenie trzech Wielkich Tajemnic, w których się światu Jezus objawił jako Król, jako Odkupiciel i jako Zbawca. To trojakie objawienie leży w pokłonie Mędrców w Betlejem, w ochrzczeniu Jezusa przez Jana w Jordanie i w pierwszym cudzie Jezusa w Kanie Galilejskiej.

Pierwsza Tajemnica jest triumfem Nowonarodzonego Króla, któremu już przez Anioła wezwani pasterze pokłon oddali, a następnie Mędrcy powołani przez samego Boga. Nie zadziwiła ich słabość Dziecięcia, ubóstwo Matki, ani nawet nędzna stajenka – poznali Syna Bożego, złożonego w żłóbku i zrozumieli za łaską Bożą, że Bóg chcąc świat odkupić, musiał się jak najbardziej poniżyć. Nie przypadkiem ofiarowali Mędrcy Bogu złoto, kadzidło i mirrę, lecz Bóg to zrządził, aby ofiarami tymi uczcili w Jezusie Króla, Kapłana i Ofiarę, gdyż Jezus był i jest nie tylko Ofiarnikiem, ale i Ofiarą.

Drugą Tajemnicą dzisiejszej Uroczystości jest Chrzest Jezusa, przez który się objawił jako Zbawiciel świata. Objawienie to stało się wobec wielu ludzi i było wstępem do publicznego życia Zbawiciela, który wchodząc w wodę, uświęcił ją jako środek i widoczny znak odpuszczania grzechu pierworodnego. Dotąd Jan chrzcił wprawdzie i wzywał do pokuty, ale nie mógł nikogo oczyścić z grzechu. Jezus nie miał grzechu w sobie, a jednak dał się ochrzcić za wszystkich razem ludzi na zadosyćuczynienie Sprawiedliwości Boskiej. Od upadku pierwszych ludzi nigdy ziemia nie złożyła większej i godniejszej ofiary sprawiedliwości Boskiej, ale też nigdy miłosierdzie Boże wspanialej nie okazało swej radości z odrodzenia się grzesznika, jak wtedy. Niebiosa się bowiem otworzyły, Duch święty w widomej postaci ukazał się nad Jezusem a z Nieba dał się słyszeć głos: “Ten ci jest Syn Mój miły, w którym Sobie upodobałem”. Od czasu objawienia się Jezusa w Jordanie niezliczone miliony ludzi odrodziły się w Chrzcie Świętym, stały się miłymi Bogu dziećmi i dziedzicami Królestwa Niebieskiego. Dziękujmy więc Bogu za Łaskę Chrztu Świętego, który nam otwiera bramy do Nieba. – Na pamiątkę Chrztu w Jordanie święci też dzisiaj Kościół wodę, którą zabiera lud wierny, a która to woda, jak zauważył święty Chryzostom, nie ulega zepsuciu.

Trzecią wreszcie Tajemnicą dnia dzisiejszego jest pierwszy cud w Kanie Galilejskiej. Przez cud ten okazał się Jezus Zbawcą. Cud ten ma wielkie znaczenie już z tego powodu, że stał się za przyczyną Najświętszej Maryi Panny, Matki Syna Bożego. Jezus nie uczynił tego cudu, aby zapobiec niedostatkowi wina, lecz z jednej strony, aby powiększyć powszechną wesołość, oraz, aby tę wesołość przez wyborne wino uczynić doskonalszą. Jezus nie w tym celu objawił się na ziemi, aby przestraszyć ludzi swą potęgą i zdeptać swoich nieprzyjaciół, lecz na to, aby przez Swą ludzką naturę połączyć się z ludźmi w miłości. Od godów w Kanie obiega Jezus bez wytchnienia całą krainę, a wszędzie prosi o miłość. W milionach ołtarzy i cyboriów obrawszy teraz miejsce, wzywa i woła, czy kto Miłości Jego nie będzie chciał zrozumieć i wzajemną miłością odpłacić. O, jak wielka ilość świętych Męczenników i Dziewic rozkoszowała się w tej miłości ku Jezusowi, ich Oblubieńcowi, a teraz na niebieskich godach weseli się w wiecznej szczęśliwości!

Nauka moralna

Jak święci Trzej Królowie poszli za gwiazdą, tak i my idźmy za gwiazdą Łaski, za wewnętrznym natchnieniem i oświeceniem, przez które Pan tak często zaprasza nas do Siebie. Jednakże i my się wahamy, obawiamy się trudu i mozołu, a gdybyśmy nawet weszli na drogę Łaski, to znowu dalibyśmy się z niej sprowadzić, bo nam brak wytrwałości. Dlatego też gwiazda Łaski, która ci już zaświeciła, chrześcijaninie, znowu ściemniała. Ach, proś dzisiaj Boga, aby ci jeszcze raz wzeszło owo Światło Łaski, ale wtedy zachowaj je dobrze w sercu i pozostań Mu wiernym. Przybliż się i ty do żłóbka z darami; daj złoto godności, kadzidło miłości i mirrę zaparcia się i umartwienia. Wiesz przecież, gdzie Wcielonego Syna Bożego Żywego i Istotnego znaleźć możesz i oddać Mu pokłon wraz z darami. Idź do ołtarza w kościele, tam klęcząc, w gorącym nabożeństwie wylej twe serce przed Zbawicielem, tam chętnie przebywaj w wierze, miłości i uwielbieniu, a On chętnie udzieli ci Łaski i da ci poznać prawdę słów, które Sam niegdyś, chodząc jeszcze po ziemi, Świętymi usty powiedział: “Tego, co do Mnie przychodzi, nie wyrzucę precz!” (Jan 6, 37).

Modlitwa

Boże, Któryś dnia dzisiejszego Jednorodzonego Syna Twojego za przewodnictwem gwiazdy narodom Objawił, spraw miłosiernie, abyśmy znając Cię już przez wiarę, aż do oglądania Twej Boskiej Istoty w Niebie doprowadzeni byli. Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje na wieki wieków. Amen.

.

Za: Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku – Katowice/Mikołów 1937r.

_______

 

.

Uroczystość Świętych Trzech Króli

 

W dniu 6.stycznia obchodzi Kościół św. Uroczystość Trzech Króli. Gdy się tedy narodził Jezus w Betlejem-Judy, – tak pisze św.Mateusz Ewangelista (Mat. 2, 1-12), – za dni Heroda króla, oto Mędrcy ze wschodu słońca przybyli do Jerozolimy mówiąc: “Gdzie jest, który się narodził król żydowski? Albowiem widzieliśmy gwiazdę Jego na wschód słońca i przybyliśmy pokłonić się Jemu”. A gdy usłyszał król Heród, zatrwożył się i całe miasto Jeruzalem z nim… . I zebrawszy wszystkich starszych kapłanów i doktorów ludu, dowiadywał się od nich, gdzie się miał Chrystus narodzić. A oni mu rzekli: w Betlejem Judzkiem… . Wtedy Heród wezwawszy potajemnie Mędrców, pilnie wywiadywał się od nich o czasie, w którym im się ukazała gwiazda, i posłał ich do Betleem. Oni wysłuchawszy króla, odjechali. “A oto gwiazda, którą byli widzieli na wschód słońca, szła przed nimi, aż przyszedłszy stanęła, gdzie było dziecię. A ujrzawszy gwiazdę, uradowali się radością bardzo wielką i wszedłszy w dom znaleźli Dziecię z Maryą Matką Jego, i upadłszy na kolana pokłon oddali jemu, i otworzywszy skarby swoje, ofiarowali mu dary: złoto, kadzidło i myrę”.

Temi słowami opisuje ewangelista św. całe to zdarzenie, które Kościół Boży czci dzisiejszą Uroczystością Trzech Króli albo “Objawienia Pańskiego”. Uroczystość ta jest jedną z nastarszych i największych uroczystości roku kościelnego. Nazywa się uroczystością “Objawienia Pańskiego”, bo przypomina nam, że Pan Jezus przyszedłszy na świat, objawił się ludom pogańskim.

W pełności czasu przyszedł na świat Pan Jezus, Zbawiciel świata, urodził się w Betleem. Potrzeba było, aby ludzkość poznała swego Zbawiciela. Tej samej nocy, w której się narodził, objawił się żydom. Do pastuszków bowiem posłał Aniołów swych, którzy oznajmili im narodzenie Mesyasza. Ci poszli i tej samej nocy pokłon mu oddali. Lecz zbawienie było przeznaczone nietylko dla ludu żydowskiego, ale dla wszystkich ludów. Było więc wolą Opatrzności Boskiej, by i ludy pogańskiego kraju poznały i przyjęły swego Zbawcę.

Leżał daleko na wschód słońca wiele mil od Betleem. Jak się ten kraj nazywał, napewno nie wiemy. Najprawdopodobniej była to według starych tradycyi Arabia albo raczej Persya. Tam może mieszkali potomkowie Saby, wnuka Noego. O nich to przepowiedział Dawid i prorok Izajasz: “Królowie Arabscy i Saba przywiosą upominki… przyjdą z Saby, złoto i kadzidło przynosząc, a chwałę Pana opowiadając” (Ps. 71, 10 – Izaj. 60, 6.)

Ludy te miały pewne wyobrażenie o przyjściu Mesyasza. U wszystkich bowiem ludów pogańskich znachodzimy ślady pierwszego proroctwa mesyańskiego, które Pan Bóg dał pierwszym rodzicom w raju, przyobiecując zesłać Zbawiciela; aczkolwiek się te proroctwa zatarły w pogaństwie co do swej jasności, jednak pozostawiły po sobie jakieś wspomnienia. Pierwotne tradycye o przyszłym Zbawicielu prawdopodobnie mniej się zatarły u owych ludów Saby niż u innych ludów pogańskich. Ponieważ nadto mieszkali w krajach sąsiednich ziemi obiecanej i mogli mieć też styczność z żydami rozrzuconymi w czasach niewoli, odświeżały się w nich nadzieje w przyszłego Zbawiciela. Oprócz tego istniała co do przyjścia Zbawiciela osobna przepowiednia pogańskiego proroka Balaama, który przepowiedział, że “ukaże się gwiazda Jakóbowa i powstanie różdżka (t.j. król) z Izraela”. Jeśli znane były te słowa ludom pogańskim, to może i wiedzieli, że kiedyś ukaże się gwiazda, która miała wskazać narodzenie króla, któryby nad światem zapanował.

Lud, mianowicie perski, miał swych uczonych, którzy znali się doskonale na naukach tak świeckich jako i świętych. Ci uczeni zwali się wprost mędrcami. Takich mędrców uznawał lud jako królów; stąd też widzimy, że tradycya nazywa owych trzech mężów, którzy poszli do Betleem, raz mędrcami, raz królami. Między naukami, jakiemi się odznaczali, pierwsze miejsce miała astronomia czyli nauka o gwiazdach, która na wschodzie miała bardzo wielkie znaczenie. Tacy astronomowie czyli gwiaździarze, właśnie z gwiazd przepowiadali przyszłość i przyszłe losy swego kraju.

Nagle na horyzoncie wschodnim ukazała się jakaś dziwna gwiazda; była ona przedziwnego blasku i zupełnie dotąd nieznaną. Między mędrcami wschodu było wedle tradycyi trzech, mieszkających daleko od siebie, nazwiskiem Kaspar, Melchior i Baltazar. Ci widząc to przedziwne i niezwykłe zjawisko na niebie, tknięci łaską Bożą wpadli na myśl, że to owa gwiazda, która oznajmiła światu narodzenie króla żydowskiego. Wiedzieli może też, że ten król to oczekiwany Mesyasz. Wzmocnieni łaską Bożą postanawiają pójść i pokłonić się Jemu. Nie znają drogi, nie wiedzą, gdzie się ten Mesyasz urodził, idą na zachód, gdzie leży ziemia żydowska. Nie wiedzą, jak daleko będzie im trzeba pójść drogą, wiedzą, że ich czekają niebezpieczeństwa, lecz to im nie przeszkadza. Zabierają bogate dary, by złożyć je w ofierze Nowonarodzonemu i puszczają się w drogę.

W tem o dziwo widzą, że gwiazda, która ukazała się w ich ojczyźnie, zaczyna się poruszać na niebie przed nimi; poznali, że mają przewodnika; a dziwny to był przewodnik ten przewodnik niebieski, przez Boga im przysłany w nagrodę za ich wiarę i gotowość. Tak prowadziła ich gwiazda przez dalekie kraje nieznane, aż zaprowadziła ich do Jeruzalem, które było stołecznem miastem żydowskiem. Tu stanął przewodnik. Z wielką radością wchodzą mędrcy do miasta. Są przekonani, że są u celu swej podróży, że za chwilkę będą się mogli pokłonić Nowonarodzonemu. Bo gdzieżby się miał być urodzić król żydowski, jak nie w stołecznem mieście Jerozolimie? Pytają więc przechodniów o dom, o miejsce, w którem się znajduje królewska dziecina. “Gdzie jest ten, który się urodził, król żydowski, bo widzieliśmy gwiazdę jego na wschodzie i przyszliśmy pokłonić się jemu”. Lecz jak wielkie było ich zdziwienie, kiedy poznali, że w Jerozolimie nic nie wiedzą o narodzeniu króla żydowskiego. Mieszkańcy Jerozolimy bowiem z zdumieniem wielkiem otaczali nieznanych mężów, przyglądając się im, jak to się dzieje, kiedy obcy ludzie przybędą z nieznanych krajów. Tem więcej zaś dziwili się ich pytaniu.

Wiadomość o nieznanych ludziach i ich niezwykłem pytaniu rozeszła się wnet po całem mieście i dotarła na dwór królewski. Naonczas siedział na tronie żydowskim Heród Wielki, groźny i znienawidzony tyran, który całą rodzinę poprzednich królów żydowskich z rodu dawnego wymordował z obawy przed utratą tronu. Wiedział on bowiem, że według przepowiedni miał się niebawem urodzić nowy król żydowski z rodu królewskiego. W tym celu usuwał nawet wszystkich swych krewnych, by ubezpieczyć sobie tron.

Dowiedziawszy się, że nieznajomi jacyś ludzie szukają nowonarodzonego króla, kazał ich wezwać do siebie, by się od nich wywiedzieć szczegółów o Nowonarodzonym. Zwołał też uczonych pisma i kazał im badać, gdzie według przepowiedni miał się narodzić ów król. Ci oznajmili mu, że według przepowiedni proroka Micheasza król ów miał się narodzić w Betleem. Tamdotąd wysłał Heród mędrców, by poszli, pokłonili się Nowonarodzonemu, a potem wróciwszy pouczyli go bliżej o narodzeniu niebezpiecznego pretendenta do korony. Chciał bowiem pójść i zamordować Jezusa.

Mędrcy dowiedziawszy się w ten sposób, że ów król urodził się w Betleem, poszli. Kiedy wyszli po za Jerozolimę, oto ukazała się znowu owa gwiazda wskazując im dalszą drogę. Za tym cudownym przewodnikiem doszli do Betleem. Gwiazda stanęła nad stajenką. Pełni wiary i ufności weszli do środka. Tam ukazał się ich oczom dziwny widok. W ubogiej niskiej stajni znaleźli młodą niewiastę, przy niej mężczyznę w podeszłym wieku, a na sianie w żłóbku jakąś małą dziecinę. Oświeceni łaską Bożą poznają, że ta dziecina to ów wielki król, Jednorodzony Syn Boga, który dla odkupienia ludzkości przyszedł na świat, że to ten nowonarodzony król żydowski, do którego przyprowadziła ich gwiazda. Poznali, że ta niewiasta, to matka tego dziecka, Marya.

W tej chwili padli na ziemię i w największej czci oddali tej dziecinie pokłon, jaki się Bogu należy. A otworzywszy skarby, które ze sobą przywieźli, ofiarowali Nowonarodzonemu złoto, kadzidło i myrę. Ofiarowali złoto, bo złoto należy się królowi, kadzidło, bo kadzidło należy się Bogu. Myrę używa się do balsamowania ciał po śmierci; ofiarowując więc myrę, złożyli dowód wiary na to, że ten Bóg, który z nieba zstąpił, przyjął prawdziwe ludzkie ciało.

Posileni błogosławieństwem Syna Bożego, uradowani na duchu, postanowili wrócić do swej ojczyzny, by swemu ludowi głosić Nowonarodzonego. Chcieli tą samą drogą wrócić, którą przybyli, a przedewszystkiem wstąpić do Heroda, by go uwiadomić o swej radości. Nie znali oni bowiem Heroda i jego niecnych planów. Wtem ukazał im się Anioł Pański i objawił im podstęp Heroda, który czychał na życie Jezusa. Kazał im ominąć Jerozolimę i inną drogą wrócić do ojczyzny. Tak też uczynili.

Wróciwszy do swej ojczyzny, opowiadali, co widzieli, i głosili wiarę w Chrystusa. Pobożne podanie niesie, że zrzekli się nawet swych tronów, by tem swobodniej się poświęcić pracy apostolskiej. Doczekali się bardzo podeszłego wieku. Kiedy po śmierci Pana Jezusa św.Tomasz przyszedł w ich strony, by głosić tam słowo Boże, zastał ich jeszcze, jak niesie legenda, przy życiu, wyuczył ich prawd wiary, ochrzcił, wybierzmował i wyświęcił na kapłanów a następnie na biskupów.

Ciała ich przeniesiono z Persyi do Konstantynopola, potem za staraniem św.Heleny do Medyolanu. Kiedy Fryderyk Rudobrody, cesarz niemiecki, zdobył w roku 1163 Medyolan, uwiózł święte szczątki Mędrców i złożył je w Kolonii, gdzie dotąd spoczywają.

.

.

       Nauka

Rzadko która uroczystość podaje tyle nauk, jak Uroczystość Trzech Króli. Każde nieomal zdarzenie, jakie napotykamy w życiu tych Trzech Mędrców, obfituje w bogate myśli, które umysł nasz naprowadzają na rzeczy wiary. Przyjrzyjmy się ich powołaniu: Tylu innych gwiaździarzy widziało tak, jak trzej królowie, gwiazdę Chrystusową, znało tak, jak oni, przepowiednie o przyszłym Mesyaszu. A jednak tylko ci trzej idą za głosem wewnętrznym natchnienia Bożego, opuszczają domy swe i w daleką puszczają się drogę, by pójść do Jezusa. Czemu? Bo współpracowali z głosem natchnienia, nie ociągali się, bo poszli za głosem Bożym.

Czy ty tak samo słuchasz głosu natchnień Bożych? Czy opuszczasz miejsca grzechu, skoro Bóg woła do ciebie, czy idziesz do Boga? Patrz dalej na trudy podróży! Nie szczędzą trudów, by tylko widzieć Jezusa. I ty masz widzieć Jezusa po śmierci w niebie, a jednak boisz się trudów podróży do nieba i wolisz zostać w domu niewoli grzechów. Patrz na ich wiarę. W podłej szopie widzą płaczące dziecię, klękają przed niem i pokłon mu oddają jako Bogu. Jaka silna niezachwiana wiara; wierzą, że gwiazda ich nie zawiodła. Ucz się stąd wierzyć we wszystko, co gwiazda wiary ci objawia; choć to na pozór nie podobnem ci się wydaje, wiedz, że u Boga wszystko jest podobnem, bo On wszechmocny. Uroczystość dzisiejsza przypomina nam powołanie pogan do wiary Chrystusowej. I naród nasz był pogańskim, nim został powołany do wiary prawdziwej. Patrz, tysiące jeszcze dzisiaj rodzą się z pogańskich rodziców i w pogaństwie umierają. Czy to nie łaska Boża, żeś się urodził z chrześcijańskich rodziców na łonie Kościoła św., a przez to masz łatwą sposobność zbawienia? Dziękuj Bogu gorąco za tę łaskę bodaj największą i ofiaruj Mu za to z trzema królami złoto miłości, kadzidło modlitwy i myrę umartwień żywota.

.

“ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH” – Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył Ks. Władysław Hozakowski.

_______

 

_______

.

KRÓTKIE
NAUKI HOMILETYCZNE
na niedziele i uroczystości całego roku
WEDŁUG
Postylli Katolickiej Większej

KS. JAKUBA WUJKA SI
OPRACOWAŁ
BP WŁADYSŁAW KRYNICKI
––––––––

Uroczystość Trzech Królów

Syn Boży przyszedł na ziemię zbawić nie tylko Żydów, ale i pogan. Dotąd oznajmił się tylko Żydom przez aniołów, a w obrzezaniu swoim okazał się być prawdziwym potomkiem Abrahama i Dawida. Ale Go jeszcze poganie nie znali, a poznać byli winni, aby spełniło się proroctwo Izajasza: I będą chodzić narody w światłości Twojej, a królowie w jasności wejścia Twojego (Iz. LX, 3). Dziś to właśnie poganie poznali Zbawiciela. Dzisiaj, na zawstydzenie żydowskiego narodu i na okazanie swego miłosierdzia, Bóg wszechmogący, przy pomocy osobliwej, a nigdy przedtem niewidzianej gwiazdy, daje poznać swego Syna trzem mędrcom, pierwocinom narodów pogańskich. A tak słusznie uroczystość dzisiejsza przez Kościół święty nazwana jest Zjawieniem Pańskim, albowiem dziś Zbawiciel nasz objawił się czyli dał się poznać w osobach owych mędrców wszystkim narodom ziemi. Aby ta uwaga pobudziła nas do większej wdzięczności ku Panu Jezusowi, rozważmy pokrótce Ewangelię dnia dzisiejszego.

Chciał Chrystus Pan wszystek świat pociągnąć do czci sobie należnej i w tym celu, wkrótce po Narodzeniu swoim w stajence betlejemskiej, pobudził trzech mężów, aby Mu pokłon oddali. Ewangelia święta nazywa ich mędrcami, a starodawne podanie nadto mówi, że i królami byli jakichś bliżej nam nieznanych, wschodnich narodów. Znali się oni na astronomii, czyli nauce o gwiazdach, a wiedzieli też prawdopodobnie z proroctwa Balaama, wieszczka pogańskiego, iż miała powstać gwiazda z domu Jakuba, to jest mąż z narodu Izraelskiego, który miał opanować świat cały. Ujrzawszy tedy nową, odrębną od innych gwiazdę, a z natchnienia Ducha Świętego rozumiejąc, iż ona znamionowała tego nowonarodzonego Króla niebieskiego, miłością Bożą rozgrzani, nie bacząc na trudy dalekiej podróży, wybrali się szukać owego Króla. A mając za przewodnika gwiazdę, przyszli za nią do ziemi żydowskiej, ona zaś, doprowadziwszy ich do Jerozolimy, do czasu zniknęła. Tam się więc spodziewali znaleźć Tego, do którego serce ich tęskniło. Lecz Pan nasz, który, przyszedłszy na ziemię, przyjął postać sługi, obrał sobie Betlejem ku narodzeniu, a Jerozolimę ku umęczeniu. Ale zapyta kto: czemu gwiazda zniknęła? Oto dlatego, iż w Jerozolimie mieszkali przełożeni kapłanów żydowskich i uczeni, znający dobrze proroctwa Starego Zakonu. Łatwo się więc było od nich dowiedzieć o miejscu narodzenia Zbawiciela, bo to już dawno mężowie Boży przepowiedzieli. Pytają tedy owi trzej pielgrzymi: Gdzie jest, który się narodził, król żydowski? Jakże wielką była ich wiara i odwaga! Nie lękają się Heroda, choć wiedzą, że on w Jerozolimie królował i że każdy, kto za życia królewskiego innego króla mianuje, gardłem to i majętnością płaci. Mają syna Herodowego w złotej kołysce, a szukają Syna ubożuchnej Matki, w żłobie leżącego. Jeszcze Chrystusa nie widzieli, a już się dla Niego narażają.

A usłyszawszy król Herod, zatrwożył się i wszystka Jerozolima z nim. Niewiernych Żydów i bezbożnego Heroda strach zewsząd ogarnął. Mocarza świata przestraszyło Niemowlę w pieluszkach leżące; a cóż będzie, gdy się okaże na niebie majestat Sędziego? Tymczasem przecież okrutnik zamyśla pozbyć się Tego, o którym mylnie sądzi, iż na tron jego ziemski czyha, aby na nim zasiadł. Woła przeto kapłanów i nauczycielów biegłych w Piśmie świętym i pyta, gdzie by się miał narodzić Chrystus, obiecany Mesjasz. A oni mu rzekli: W Betlejemie, miasteczku Judzkim, bo tak jest napisano przez proroka Micheasza. Wówczas Herod zobowiązał mędrców, aby, gdy się dobrze wywiedzą o Dzieciątku, nie zaniechali mu oznajmić. Udał przed nimi, że sam również ma zamiar jechać do Betlejem i pokłonić się Panu. Już wtedy stał na zdradzie Zbawicielowi, ale nic nie wskórał, albowiem Ten, który dobrowolnie dla nas raczył się narodzić, dobrowolnie też, gdy sam tego zechce, położy za nas życie swoje. – I dzisiaj nie brak na świecie takich Herodów, którzy dla marnej uciechy, dla znikomego grosza, dla otrzymania zyskownego urzędu nie lękają się przestąpić przykazania i sprzeciwić świętej woli Pana Boga. Aleć poznają po niewczasie, jak dalece przemijające były rzeczy, o które tak pilnie się starając, wieczne wesele stracili, a wieczne potępienie zyskali.

Trzej królowie, wysłuchawszy, co im Herod mówił, odjechali do Betlejemu. A oto gwiazda, którą byli przedtem widzieli, a która przed przybyciem ich do Jerozolimy zniknęła, znowu się ukazała i szła przed nimi i stanęła nad miejscem, gdzie było Dziecię Jezus. Pełni radości, weszli do domu i znaleźli tam Dzieciątko z Maryją, matką Jego i upadłszy, pokłonili się Jemu. A otworzywszy skarby, które z sobą przywieźli, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. Przypatrz się, chrześcijaninie-katoliku, jak wielką jest i wiara i pokora owych bogobojnych mężów. Nie zrażają się ubóstwem tego Króla, ani nędzną stajnią, ani twardym żłobem, ani prostymi pieluchami, ale upadłszy na oblicze swoje, pozdrawiają Go, jako Boga i Pana swojego. A wiedząc, że wszystko co mieli, od Niego mieli, wszystko Mu też zaraz poddali: ciało swoje, pokłonem niskim; duszę, uwielbieniem pobożnym; majętność, ofiarowaniem darów swoich. Złoto dali Mu na podatek, jako wielkiemu Panu i Królowi; kadzidło na ofiarę, jako Bogu Najwyższemu; mirrę na pogrzeb, jako śmiertelnemu człowiekowi. Zawstydzają ci święci mężowie nasze niedbalstwo, gdyż za ukazaniem się gwiazdy i za wewnętrznym natchnieniem natychmiast udali się na szukanie Jezusa; a my tak ociężali jesteśmy w pracy nad zbawieniem. Zawstydzają nierozum nasz, gdyż dla Chrystusa wszystko opuścili; a my dla lada pokusy i łakomstwa Boga porzucamy, łamiąc przykazanie Jego. Zawstydzają niestateczność naszą, gdyż choć co dobrego zaczniemy, rzadko wytrwamy w tym do końca. Zawstydzają chciwość naszą i niemiłosierdzie, gdyż nam tak trudno ofiarować co Panu Bogu na ozdobę domów Bożych, lub na wspomożenie nędzy ludzkiej, podczas gdy na karty, zbytki lub nawet rozpustę bardzo hojni jesteśmy. Zawstydź się ich przykładem, chrześcijaninie-katoliku, lecz zarazem zachęć do szukania Pana Jezusa modlitwą, pokorą i życiem wstrzemięźliwym. A nie myśl, że Go szukać będziesz po omacku, bo oto masz jasne gwiazdy, które cię prosto do Niego zawiodą. Przyświeca tobie jasno naprzód wiara katolicka; przyświeca ci i rozum przyrodzony, tobie dany od Boga, abyś mógł rozeznać co złe, a co dobre; przyświeca ci bardzo jasno święte słowo i nauka Zbawiciela, która jest jako pochodnia jasna nogom twoim, abyś się nie potknął w ciemnościach świata tego. Przyświeca ci Zbawiciel sam przykładem swego żywota i Świętych, wybranych swoich. Jeśli za Nim pójdziesz, nie zginiesz w ciemnościach, ale będziesz miał światłość żywota.

Święci trzej mędrcy, nacieszywszy się Panem swoim i wypocząwszy nieco, otrzymali we śnie od Boga ostrzeżenie, aby nie wracali do Heroda; więc też inną drogą pospieszyli do krainy swojej. I ty, chrześcijaninie, idź za powyższym upomnieniem: nie wracaj do Heroda, to jest do dawnych grzechów twoich, a raz omywszy się z nieprawości, inną już drogą idź do prawdziwej ojczyzny twojej, do królestwa Niebieskiego. Nie słuchaj tych mędrków dzisiejszych, których się wiele namnożyło, a którzy radzi by świat odprowadzić od Boga, od Kościoła katolickiego, od świętych przykazań, radzi by wszystko wywrócić i jakiś nowy uczynić porządek, niezgodny ani z wiarą, ani z sumieniem chrześcijańskim; radzi by zaprowadzić obyczaje pogańskie. Nie słuchaj ich, ani nie chodź ich drogami, ale trzymaj się wiernie Zbawiciela i świętej Jego Ewangelii; składaj Mu zawsze sercem ochotnym złoto dobrych uczynków, kadzidło gorącej modlitwy i mirrę skruchy i szczerej pokuty, a za te dary otrzymasz od Niego pokój i błogosławieństwo na ziemi, a wieczne królestwo w niebiesiech.

–––––––––––

Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 16-21.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

_______

.

 

.

ŻYWOT PANA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA

w pobożnych rozmyślaniach zawarty

ŚW. BONAWENTURA
BISKUP I DOKTOR KOŚCIOŁA

CZĘŚĆ PIERWSZA
Od narodzenia Pańskiego do rozpoczęcia przez Niego życia apostolskiego
Rozdział IX

O przybyciu Trzech Króli, czyli o Objawieniu się Pańskim

W dni trzynaście po przyjściu na świat, Dzieciątko Jezus objawiło się ludom niewiernym, to jest Trzem Mędrcom przybyłym ze Wschodu, którzy byli poganami. A zwróć tu pilną uwagę na wszystko, gdyż jest to jeden ze szczegółów życia Pana naszego, którego pamiątkę najuroczyściej Kościół obchodzi, i pacierze na święto to przypadające, więcej od innych urozmaicił antyfonami, responsoriami, wyjątkami z kazań i całym trybem obrzędu na ten dzień wyznaczonego. Nie żeby uroczystość ta miała być największą z pomiędzy wszystkich innych, lecz że w dniu tym rozliczne i wielkie rzeczy dokonane zostały przez Pana Jezusa, a zwłaszcza odnosząc to do Kościoła powszechnego.

Najprzód bowiem, dziś tenże Kościół przyjętym został przez Niego w osobie Trzech Mędrców: gdyż Kościół z ludów niewiernych się składa. W dniu narodzenia Swego, Zbawiciel objawił się w osobie Pasterzy, Żydom którzy, prócz małej z nich liczby, Słowa Bożego nie przyjęli. Dziś zaś objawił się ludom pogańskim, i oni stanowią Kościół wybranych. Stąd uroczystość dzisiejsza, jest właściwie uroczystością Kościoła powszechnego, to jest wszystkich wiernych.

Po wtóre dziś Kościół został Mu poślubiony i rzeczywiście z Nim połączony, przez Chrzest który przyjął w tymże dniu, chociaż w lat dwadzieścia dziewięć później. I dlatego w pacierzach kanonicznych śpiewa się wesoło: Dziś z niebieskim Oblubieńcem połączony został Kościół (1). Jakoż, przez Chrzest który z chrztu Jezusowego nabył mocy sakramentalnej, dusze zaślubiają się Chrystusowi, i powszechność dusz ochrzczonych zowie się Kościołem.

Po trzecie, w tymże dniu, a w rok po przyjęciu chrztu, Zbawiciel uczynił pierwszy cud na godach weselnych w Kanie Galilejskiej, co stosować można do wesela jakiego każda dusza doznaje poślubiając się swojemu Oblubieńcowi niebieskiemu. A także zdaje się, że później w tymże dniu, uczynił cud rozmnożenia ryb i chleba. Wszakże, dziś Kościół wspomina tylko o trzech poprzedzających zdarzeniach, o tym zaś ostatnim nie czyni żadnej wzmianki.

Widzisz przeto jak pamiętnym jest dzień, w którym Zbawiciel dopełnił tyle i tak wzniosłych rzeczy! Rozpamiętywając tedy Kościół tak wielkie dobrodziejstwa w dniu dzisiejszym wyświadczone mu przez jego Oblubieńca, chcąc okazać swą wdzięczność, raduje się, cieszy, weseli, i uroczystość tę wspaniale obchodzi.

Wszelako mówić będziemy tylko o pierwszej z tych tajemnic, gdyż o innych rzecz będzie, kiedy w opisie życia Chrystusowego przyjdzie na to kolej. Wszakże i co do pierwszego, to jest co do przybycia do Chrystusa Trzech Mędrców, nie zamierzam wywodzić z tego nauk moralnych, ani czynić tu wykład obszerny, których wiele i bardzo głębokich pozostawili różni Święci. W jaki więc sposób Trzej Mędrcy przybyli ze Wschodu do Jerozolimy, i co między nimi a Herodem zaszło, jako też o gwiaździe im przewodniczącej i dlaczego swoje dary przynieśli, i wreszcie o innych podobnych okolicznościach, czytaj księgę Ewangelii i wykłady przez Świętych czynione, a znajdziesz tam wszystko to wyszczególnione i obszerniej wyjaśnione. Ja bowiem i w tym i w opowiadaniu innych szczegółów z życia Chrystusa Pana, zamierzam, jak ci to na początku powiedziałem, podawać ci tylko treść do rozmyślania, przedstawiając obrazy przez wyobraźnię tworzone, a na które dusza rozmaicie zapatrywać się może, według tego co przez Zbawiciela dokonanym było, lub przypuszcza się, że dokonanym być mogło. W wykłady zaś postanowiłem rzadko się wdawać; już dlatego że do takowych nie czuję się uzdolnionym, już że przez to rzecz cała rozwlekłaby się bardzo. Teraz więc myślą staw się obecną wszystkiemu, gdyż jak ci już o tym nadmieniłem, to stanowi głównie całą siłę tych rozpamiętywań.

Przybyli tedy Trzej Królowie w licznym otoczeniu, i ze świetnym orszakiem stają przed szałasem, w którym narodził się Pan Jezus. Przenajświętsza Panna usłyszawszy zgiełk na dworze, bierze Dzieciątko na ręce. Oni wchodzą do mieszkanka, przyklękają i z uszanowaniem oddają cześć Dzieciątku Jezus, Panu naszemu. Składają Mu hołdy jako Królowi, cześć jako Bogu. Patrz więc jak wielką była ich wiara. Z czegoż tu bowiem uwierzyć można było, że ta Dziecina tak nędznie przybrana, którą ujrzeli na ręku ubożuchnej Matki, w mieszkaniu tak lichym, bez sług, bez licznego otoczenia, bez żadnych okazałości – z czego mówię uwierzyć tu było można, że jest to Król najwyższy i Bóg prawdziwy? A jednak, jak w jedno tak w drugie uwierzyli oni. Bo takimi to być musieli ci którzy pierwsi z pogan powołani zostali do wiary, którzy stali się pierwocinami Kościoła. Klęczą tedy przed Dzieciątkiem Bożym, i rozmawiają z przenajświętszą Panną, albo przez tłumacza albo sami, gdyż uczonymi będąc, mogli znać i język hebrajski. Wypytują Maryję o różne szczegóły tyczące się Dzieciątka. Ona je opowiada, a oni wszystkiemu wierzą. Przypatruj się im z uwagą, i patrz jak oto z uszanowaniem i wielką uniżonością mówią i słuchają. Patrz i na przenajświętszą Pannę, która w prostych słowach, z oczami do ziemi spuszczonymi, z cicha przemawia, a wcale nie rada temu że mówić zmuszona i że przez obcych widziana. Wszakże, na tę ważną chwilę Pan Bóg obdarzył Ją wielką mocą, gdyż przybywający przedstawiali przyszły Kościół powszechny z ludów pogańskich złożyć się mający. Patrz także i na Dzieciątko Jezus: jeszcze nie mówi, lecz posiadając umysł dojrzały, wszystko rozumie, a pełen powagi, dobrotliwie na nich spogląda. Oni zaś ciesząc się Nim bardzo, wpatrują się w Niego i duchownie jako wewnętrznym światłem wyuczeni wyznając w Nim Boga, i oczyma ciała podziwiając Jego powierzchowność, gdyż był piękniejszy nad syny człowiecze (2).

Nareszcie wielkiej doznawszy pociechy, składają Mu w ofierze złoto, kadzidło i mirrę; a rozpakowawszy swoje kosztowności i rozpostarłszy u nóg Pana Jezusa kobierzec, albo bogate sukno, każdy z nich składa owe troiste dary w wielkiej ilości, a zwłaszcza ze złota. Gdyby bowiem małe dary byli przynieśli, nie byłoby potrzeby rozpakowywać kosztowności, gdyż małą ilość takowych z łatwością mógł trzymać w ręku jeden z ich dworzan; a tymczasem Ewangelia święta wyraźnie powiada, że oni rozpakowali skarby swe (3). Poczym z uszanowaniem i pobożnie ucałowali nóżki Jezusa. A jakżeby ich to uszczęśliwiło, gdyby wtedy przemądre Dziecię, dla rozbudzenia w ich sercu jeszcze większej ku Niemu miłości, podało im było i rękę do pocałowania! Toteż wyciągnęło rączkę Boże pacholątko, i pobłogosławiło ich. Oni zaś ukłoniwszy się uniżenie i pożegnawszy Pana i Boga swojego, jako też i Matkę Jego, pełni pociechy, odeszli, i inszą drogą wrócili do krainy swojej (4).

A cóż ci się zdaje, na jaki użytek obrócone zostało złoto przez nich ofiarowane, a które było wielkiej wartości? Czy je przenajświętsza Panna zachowała czyniąc sobie z tego znaczny zasób majątkowy? Albo li też czy zakupiła za to domy, pola, lub winnicę? Wcale nie. O takie rzeczy nie chodziło nigdy miłośnicy ubóstwa. Rozmiłowana też Pani nasza w ubóstwie, i wiedząc jaką co do tego była wola Syna, który Ją i wewnętrznymi natchnieniami oświecał, i zewnętrznymi znakami to objawiał – gdyż być może iż ze wzgardą odwracał twarz od złota – w krótkim czasie wszystko rozdała ubogim. Obarczyć się tak znaczną posiadłością, byłoby dla Niej rzeczą nieznośną. Toteż tak dalece wszystkiego się pozbyła, że gdy wkrótce potem udała się do Świątyni, dla ofiarowania Pana Jezusa, już nie miała za co kupić baranka, dla złożenia go w ofierze za Syna, lecz kupiła parę synogarlic albo gołębiąt (5). Z tego więc cośmy powiedzieli można słusznie wnosić, że i dary Trzech Króli były znakomite, i że przenajświętsza Panna rozmiłowana w ubóstwie, z wielkiej nad ubogimi litości, wszystko na nich rozdała.

Masz tu więc uderzający wzór zamiłowanego ubóstwa, i na dwie rzeczy zwróć uwagę. Najprzód że dziś Dzieciątko Jezus otrzymuje jałmużnę jako ubogi, a podobnież i Matka Jego. Po wtóre, że nie tylko nie starali się Oni o nabytki lub czynienie zasobów, lecz to nawet co im dawano zachować nie chcieli, coraz bardziej pragnąc być ubogimi.

Lecz czy zauważałaś tu coś i do pokory odnoszącego się? Pilnie bowiem zastanawiając się nad tym, dopatrzyć tu można i najgłębszą pokorę. Jakoż, wielu we własnym mniemaniu poczytuje się za godnych pogardy i za nędzników, i tacy sami przed sobą nie wynoszą się; lecz w oczach innych nie chcą uchodzić za takich, i nie mogą znieść tego aby nimi drudzy pomiatali lub ich lekceważyli. I dlatego kryją się ze swoją i duchowną i materialną nędzą, i starają się by nikt ani ich niedostatku ani wad nie dopatrzył, żeby przez to nie popadli pogardzie. Owóż, nie tak postąpiło dziś Dzieciątko Jezus, ten Pan nad Pany, który nie krył się ze swoim niedostatkiem, i to nie tylko przed pospolitymi ludźmi lub przed małą ich liczbą, lecz przed znakomitymi i licznymi, to jest przed Królami i tymi wszystkimi, którzy w wielkiej liczbie im towarzyszyli. Uczynił zaś to Pan nasz wśród okoliczności i w chwili, w której mogłoby się zdawać że właśnie tego czynić wtedy nie wypadało. Albowiem Trzej Mędrcowie przybywszy w celu przedstawienia się Jezusowi jako Królowi Żydowskiemu, a którego Bogiem wyznawali, – mogli zwątpić o wszystkim, i ujrzawszy Go w tak wielkim ubóstwie i opuszczeniu, poczytać się za bezrozumnych i złudzonych, i odejść straciwszy w Niego wiarę. Pomimo jednak tego, przypuścił ich do Siebie najwyższy miłośnik pokory, pozostawiając nam naukę, żebyśmy pod pozorem urojonego dobra, nie odstępowali pokory, i nauczyli się i w oczach drugich uchodzić za nędznych i godnych pogardy.

Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa w pobożnych rozmyślaniach zawarty, przez Św. Bonawenturę Biskupa i Doktora Kościoła. (Tłumaczenie O. Prokopa Kapucyna). Kraków 1879, ss. 64-70.

Przypisy:
(1) Respons. w Jutrzni na Święto Trzech Króli.
(2) Psal. 44, 3.
(3) Mt. 2, 11.
(4) Mt. 2, 12.
(5) Łk. 2, 24.

http://www.ultramontes.pl/bonawentura_i_9.htm

_______

.

6 stycznia — Objawienie Pańskie

Objawienie Pańskie obchodzone uroczyście przez Kościół w dniu 6 stycznia jest Objawieniem Bożym w Osobie Słowa Wcielonego. Jaka była rola Najświętszej Maryi Panny w tym wydarzeniu?

.

.

Oto co pisze o. Bernard OP w książce pt. Tajemnica Maryi. Macierzyństwo łaski Najświętszej Panny. Jego podstawy i wielkie zadania:

Po adoracji pasterzy następuje hołd trzech króli. Oto w całej Jerozolimie silne wrażenie wywołuje wieść, że z ciemnej głębi pogańskiego świata, ujrzawszy niezwykły znak na niebie, oraz idąc za głosem wewnętrznego natchnienia, przybywają mężowie, pełni godności i dostojeństwa. Oświadczają oni, że śpieszyli uczcić narodzenie tego, który ma być wielkim wodzem Izraela. Na zapytanie tak nieprzewidziane, ale zarazem będące prawdziwym objawieniem, cały stary Izrael odpowiada, jak jeden mąż, wskazując od razu wieś rodzinną swego Mesjasza (por. Mt 2, 1–10). Otóż Mesjasz ten znajduje się tylko w towarzystwie i w objęciach Swej Matki, ustęp zaś opisujący ich przybycie, wskazuje, że magowie uznali w tej niewieście wielką szlachetność i dostojność królewską (por. Mt 2, 11). Ona jedynie jest powołana do pokazania Go narodom (por. Łk 2, 32).

Ukazanie światu tego Słowa, które trzyma na ręku — oto zadanie duchowego macierzyństwa Maryi. Wypełnia Ona jednocześnie ten obowiązek od chwili, w której ma Jezusa w sobie, i usiłując dać Mu wszystko, czego mógł od nas oczekiwać. Od pierwszej również chwili dokłada wszelkich starań, aby nam dać tego Chrystusa, którego wszyscy tak bardzo potrzebujemy i od którego mamy wszystkiego się spodziewać.

Najświętsza Panna troszczy się o udoskonalenie tych wszystkich, którzy będą członkami Jezusa Chrystusa i o danie całemu Chrystusowi należnego Mu wzrostu: pod Jej wpływem i w miarę wyznaczonego Jej działania rozpocznie się odtąd proces wzrastania całego tego ciała, którego Głową jest Chrystus (por. Ef 4, 13–16).

Rozważanie o. Kolumbana Marmiona z książki pt. Chrystus w swoich tajemnicach:
Ojcowie Kościoła widzieli w powołaniu Mędrców do kolebki Chrystusa powołanie ludów pogańskich do wiary. W istocie podobnie jak mędrcy, każdy człowiek dorosły zostaje przynajmniej raz oświecony przez gwiazdę powołania do zbawienia wiecznego. Wszystkim bywa dane światło.

Podziwienia godną jest wierność Mędrców natchnieniu łaski. Zwątpienie nawet nie dotknęło ich duszy; nie rozumując wiele, zabierają się natychmiast do wykonania swego zamiaru. Ani obojętność, ani sceptycyzm ich otoczenia, ani zniknięcie gwiazdy, ani trudności złączone z tego rodzaju wyprawą, ani długość czy niebezpieczeństwo podróży nic ich nie wstrzymało. Są posłuszni wezwaniu bożemu bez zwłoki i wytrwale.

Ojciec niebieski wzywa nas do Syna Swego przez natchnienie łaski, lecz chce, żebyśmy jak Mędrcy, skoro tylko gwiazda zaświeci w duszy, opuścili natychmiast wszystko: grzechy i okazje do nich, złe nałogi i niewierności, niedoskonałości i przywiązanie do stworzeń. Chce, żebyśmy nie zważając na krytykę, czy opinię ludzką, na trudności wykonania, wybrali się natychmiast na poszukiwanie Jezusa, któregośmy stracili przez grzech ciężki; albo jeśli go posiadamy przez łaskę, byśmy dążyli do ściślejszej i serdeczniejszej z nim łączności.

Epifania trwa i rozwija się w duszy wiernej, jeśli jej miłość staje się żarliwszą i wytrwalszą. Sam Pan nasz mówi, że wierność natchnieniom łaski staje się źródłem oświeceń żywszych i jaśniejszych: „Kto mnie miłuje (…) objawiać mu się będę” (por. J 14, 21). Szczęśliwa dusza żyjąca z wiary i miłości! Dokonywać się w niej będzie z dnia na dzień zawsze nowe, coraz głębsze objawianie się Jezusa Chrystusa; dawać jej Pan będzie coraz głębsze wniknięcia w swoje tajemnice.

Za: militia-immaculatae.org

* * *

...Otóż Mesjasz ten znajduje się tylko w towarzystwie i w objęciach Swej Matki. (…) Ona jedynie jest powołana do pokazania Go narodom...

.

Alma Redemptoris Mater – Święta Odkupiciela Matko

______

Mędrcy świata, monarchowie

________________________________________________________

O autorze: intix

Dzięki Panu Bogu... Polka. Na Ziemi Polskiej urodzona, narodowość polska. Sygnatariusz Aktu Konfederacji Gietrzwałdzkiej. Przeciwniczka fałszywego, ślepego posłuszeństwa i tzw. "świętego spokoju" - w każdej dziedzinie życia. Jednym z moich drogowskazów jest myśl św. Augustyna: "Gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu". Któż jak Bóg! https://i.pinimg.com/originals/25/81/e6/2581e6ab451156d7aca4b7199dac5cd1.jpg