Beata Szydło o wspólnym państwie żydowsko-polskim: „Nasze wspólne państwo”

Część sympatyków PiS broniąc się przed dysonansem poznawczym dzieli sobie polityków partii rządzącej na tych ulubionych: Beata Szydło, Antoni Macierewicz, Jarosław Kaczyński oraz na tych „do dymisji”: Gliński, Czaputowicz, Gowin. Tymczasem pomiędzy nimi nie ma istotnej różnicy. Postanowiłem przypomnieć to, co niedawno powiedziała Beata Szydło, mijając się z prawdą historyczną, ulubienica większej części elektoratu, na temat wspólnego państwa żydowsko-polskiego i relacji polsko-żydowskich.

Żydzi i Polacy, wspólnie razem, mieszkali tutaj, nad Wisłą, budowali polskie państwo, współpracowali, byli sąsiadami, żyło się im dobrze.

Ale wreszcie przyszedł ten czas terroru. Niemiecka okupacja, niemiecka bestialska wojna, która chciała przede wszystkim zniszczyć nasze narody, nasze państwo, nasze wspólne państwo.

Jesteśmy braćmi…

 

“Joahim Lelewel w roku 1832, a więc blisko sto lat przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości, pisał do Żydów: W dniu zwycięstwa chcemy się dokładnie z wami obliczyć, każdy syn Polski, żyd czy katolik stanie tutaj, by złożyć rachunek z tego, co uczynił dla dobra ogółu, o ile się przyczynił do odbudowania ojczyzny.

Ponieważ Żydzi polscy – poza chlubnymi wyjątkami – odmówili wspólnej ojczyźnie krwi i majątku, gdy w dniu zwycięstwa 1918 roku przyszło do dokładnych obliczeń, stanęli przed Polakami z pustymi rękoma. Nie pomogły żadne tłumaczenia. Polacy – zgodnie z nakazem logiki prostych faktów – stwierdzili, że zamieszkujący od bez mała tysiąclecia ich ziemie naród żydowski nie zasługuje na zaufanie, pełnię praw, szacunek i solidarność odbudowanego Państwa Polskiego; stwierdzili, że Żydzi polscy generalnie są jednak cudzoziemcami na polskiej ziemi.

Mimo iż polscy Żydzi, parafrazując słowa Joachima Lelewela wypowiedziane w 1832 roku, nie mieli zbyt wiele do powiedzenia o tym, co uczynili dla dobra ogółu, o ile się przyczynili do odbudowania ojczyzny, bo przez 123 lata niewoli – poza symbolicznymi wyjątkami szacowanymi na nie więcej niż 1-2% – nie okazali Polakom solidarności i nie włączyli się w walkę o odbudowę wspólnego państwa, pierwsi stanęli w szeregu tych, którzy usiłowali sięgnąć po płynące z niepodległości profity, z żądaniem współwłasności Państwa Polskiego włącznie. W ocenie pokolenia Polaków żyjących w dwudziestoleciu międzywojennym nie była to w żadnym wypadku postawa obywatelska; tak wobec odbudowanego Państwa Polskiego mogli zachować się tylko cudzoziemcy”.

 

Ewa Kurek

POZA GRANICĄ SOLIDARNOŚCI

STOSUNKI POLSKO-ŻYDOWSKIE 1939-1945

/fragment/

link

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne