Sondaż portalu trójmiasto.pl
Dulkiewicz 84%
Braun 12%
Skiba 4%
Liczyłem na to, że obaj panowie będą w stanie zebrać przynajmniej te marne 30% z groszami, które na jesieni zeszłego roku zdobył Płażyński.
Albo wyborcy PiS z Gdańska zwariowali, albo zostali w domu, albo mamy do czynienia z jakimś zbiorowym harakiri gdańszczan spowodowanym syndromem sztokholmskim. A może Gdańsk już po prostu nie jest polski, jak każde inne z dużych miast w naszym kraju…
Płażyński popierał Skibę. Wyborcy PiS-u ostatnio reagują tylko na mocne i stanowcze instrukcje, a poza tym Braun to “ruski agent”, a Skiba przecież nie jest z PiS
To są skutki zmian społecznych w dużych miastach.W Warszawie przede wszystkim.
Korposzczury.Specjalisci od planów sprzedaży,raportów sprzedaży i innych podobnych spraw zbytecznych.Psychologowie drobiu.Koordynatorzy kierowania projektami etc.
Tutaj nieco lepiej, ale i tak słabizna:
https://nczas.com/2019/03/03/nieoficjalnie-grzegorz-braun-w-gdansku-z-19-procentami-poparcia-dulkiewicz-zdobyla-blisko-34-glosow/
Nie miałam złudzeń, bo “mała Sycylia” musiała przetrwać ale liczyłam na lepszy wynik G.Brauna, bo p.Skiba mało znany i szans zupełnie nie miał. Ciekawe jaka była frekwencja, rano się dowiemy.
“Albo wyborcy PiS z Gdańska zwariowali, albo zostali w domu”
Nie bardzo rozumiem. Autor sugeruje, że wyborcy PiS do tej pory byli normalni? Ostatni normalni otrzeźwieli max. 2 lata temu, np. pan prowadzący kanał “Uszi” na YT.
Ciekawy rozkład głosów ze względu na wiek.
Młodzi remis, starsi za Braunem.
Grupa 30-50 lawinowo poparła Dulkiewicz i to zdecydowało.
Przydałoby się jakieś naukowe opracowanie, dlaczego ta grupa 30-50 jest tak “problematyczna” jako elektorat. Czym się kierują, że wybierają takich, a nie innych ludzi? Jeśli ktoś tego porządnie nie zbada, z Polski po 2019 roku może nie zostać już nic.
Na moje, to są plony tresury medialnej od 1989 roku, na którą najstarsi się nie nabrali. A najmłodsi nie zdążyli tym nasiąknąć, bo informacje czerpią nie z tradycyjnych mediów, a z Internetu. Złe wybory to też efekt codziennego zabiegania, które nie pozwala na chłodną analizę sytuacji politycznej. To powoduje wyrabianie opinii na podstawie ogólnego trendu zasłyszanego w radio, czy TV.
A tymczasem G.B. w szampańskich nastrojach. Uważa, że 12% to doskonały wynik…
Wobec braku kandydata PiS to jest wstyd, a nie doskonały wynik! Wstyd oczywiście dla gdańszczan, bo Braun zrobił w kampanii więcej, niż można było.
No ale ta ocena sytuacji przez G.B. wręcz zadziwiająca.
Migorr, Drogi Panie,
moim skromnym zdaniem… fakt, że PiS nie wystawił swojego kandydata świadczy o tym, że PiS dał swoje poparcie dla kandydatki, która została wytypowana przez premiera na pełniącą obowiązki prezydenta miasta Gdańska, i która była kandydatką Nr 1 w wyborach.
Wygrała… nie mogło być inaczej…
Takie jest prawo i przywilej… bagna d e m o N O k r a c j i…
___
Ja też tak uważam i ośmielę się powiedzieć więcej.
Otóż, jeżeli podano do publicznej wiadomości 12%, to o wiele więcej musiało być w rzeczywistości. Ja po prostu nie wierzę w żadne wybory, ale głosuję, kiedy jest taka konieczność , spełniam swój obowiązek…
Pozdrawiam
Szkoda,że tak mało głosów na kontrkandydatów p.Dulkiewicz, miałam nadzieję, że wspólnie zbiorą 20%. Zgadzam się z komentarzem Intix, PiS dał milczące poparcie antypolskiemu lewactwu i może tak było, że w rzeczywistości p.Braun miał więcej głosów. Poniżej połowy uprawnionych głosowało, w tym sporo ludzi z różnych instytucji, urzędów + rodziny, znajomi, którzy nie chcą zmian z oczywistych powodów. Podobno nawet ludzie z PiS wcześniej głosujący na K.Płazyńskiego, głosowali na p. Dulkiewicz, tak po sąsiedzku słyszałam.
Przykro mi, ale trudno doszukać się w powyższym zdaniu logiki (konsekwencji)..? Choć uderzam się także we własną pierś i przyznaję, że również głosowałem 3 lata temu. Ale to był już ostatni taki “wybryk” w moim życiu! Bo każdy głosujący przyczynia się do rozpowszechniania najgorszej trucizny, niszczącej nadzieję na odrodzenie Polski (w przyszłości), którą jest “mit demokracji”. Podczas gdy narzucono nam zabetonowaną (układami z Magdalenki), postkomunistyczną hybrydę, pod oszukańczym szyldem III RP!!!
I jeszcze dwa cytaty:
1. “Gdyby wybory mogły coś naprawdę zmienić, to już dawno by ich zakazano!” [Ken Livigston lub Emma Goldman. Dodam, że żadna z tych osób nie jest z mojej “bajki”!] Skądinąd – jest to ulubione powiedzenie Korwina-Mikke, który “konsekwentnie”… startuje we wszystkich możliwych wyborach, czyniąc zamieszanie! Wygląda na to, że G. Braun (deklarujący się jako monarchista!), postanowił podążyć ta samą ścieżką (za JKM)!
2. “Co cztery lata wyborcy stawiają krzyżyk. A potem muszą ten krzyż nieść!”
Pozdrawiam serdecznie
Panie Bogdanie,
odzywam się dopiero dzisiaj i może wyglądać to tak, że zlekceważyłam Pana uwagę.
Nie, nie zlekceważyłam. Przeciwnie… zadał Pan temat na dłuższe rozważania, ale zanim… czas najwyższy, aby krótko ująć to, co zawarłam w słowach:
na co Pan zareagował:
Otóż, nie wierzę w wybory, ale uważam to za swój obowiązek, aby pójść głosować.
Z wyborami jest trochę tak, jak z petycjami.
Podpisuję każdą petycję w słusznej sprawie, pomimo, iż mam świadomość, że z daną petycją może być podobnie, jak w przypadku pisania listu na Berdyczów.
Żyję jednak nadzieją, że w którymś momencie poruszą się ludzkie serca, sumienia… mimo, iż nie wiem kiedy to będzie, ale taką nadzieją żyję.
W wyborach głosuję, pomimo, iż nie wierzę w wybory… ale czuję się współodpowiedzialna za to, czy.. i jaka.. jest Polska, moja Ojczyzna. Nie jest mi TO obojętne.
Idę głosować, zawsze z pamięcią o Tych Wszystkich, którzy oddali życie za Niepodległą Polskę Katolicką.
Nie mam, jak Oni często, karabinu, ale podczas wyborów strzelam swoim głosem sprzeciwu do wszystkich tych, którzy są na wyborczej liście, a którzy działają przeciw Polsce Katolickiej…
Idę głosować i nie jeden raz w moim życiu bywało, że oddałam głos “nieważny”, przekreślając całą listę, z krótkim opisem dlaczego, w danych wyborach, takiego wyboru dokonałam. Niestety, też biję się w piersi, jak Pan w swoim komentarzu. Otóż, po ZBRODNI SMOLEŃSKIEJ… oddałam głos na Jarosława Kaczyńskiego i na PiS. Nie mam tu czystego sumienia…
Idę głosować… pomimo, iż nie wierzę w wybory… lecz uważam, że każdy kolejny głos zmniejsza możliwość manipulacji oddanymi głosami. Myślę, że im większa frekwencja, tym trudniej manipulantom…
Reasumując… powtórzę: idę głosować… pomimo, iż nie wierzę w wybory… ale uważam to za swój obowiązek, aby pójść głosować. Czuję się współodpowiedzialna za to, czy.. i jaka.. jest Polska, moja Ojczyzna. Nie jest mi TO obojętne.
Idę głosować… pomimo, iż nie wierzę w wybory… ale jednocześnie nie ustaję w pracy u podstaw, poczynając od siebie samej, będąc świadomą tego, że wszelkie dobre zmiany zaczynamy od siebie samych… itd., itp., jak wyżej napisałam, jest to temat na dłuższe rozważania. Zanim zdobędę się na nie, zapraszam do refleksji W “demokrację” uwikłani…
Przez niemal 9 lat blogowania, na moim poprzednim blogu wiele miejsca poświęciłam wyborom, także tym naszym, codziennym…
Krótka rozmowa z Panem, Panie Bogdanie, za którą dziękuję, spowodowała to, że być może powrócę do tematu wyborów… być może…
Dzisiaj, jeszcze tylko – puentując ten mój komentarz – pozwolę sobie dopowiedzieć, że w moim przekonaniu bojkot wyborów nie zmieni ustroju, tym bardziej, że – trzeba to w naszej rozmowie zaznaczyć – NIE żyjemy w wolnym, niepodległym Kraju.
Być może zmienię zdanie, jeżeli zdoła mnie Pan przekonać, że jest inaczej…
Pozdrawiam serdecznie
Przepiekne Intix wyznanie , mam też tak samo . Serdecznie pozdrawiam z Poznania.