Warto przypomnieć sobie działania polskich europosłów w kończącej się właśnie kadencji Parlamentu Europejskiego. Kiedy to zrobimy, okaże się, iż tylko ci z PiS starali się dbać o interesy Polski. Reprezentanci innych ugrupowań, a zwłaszcza PO, na ogół głosowali wbrew nim i to w tak rozmaitych kwestiach, jak sprawa transportowców, czy ACTA 2. W dodatku inicjowali wciąż różne antypolskie akcje w rodzaju uruchomienia artykułu 7 przeciw Polsce. Zyskali przez to miano “Targowicy”. Jeśli nie chcemy, by powtarzało się to w następnej kadencji, powinniśmy głosować na listę nr 4, czyli na listę PiS.
Na tym jednak jasność się kończy. Musimy bowiem wybrać konkretnego kandydata PiS w naszym okręgu. Można się z nimi zapoznać {TUTAJ}. Ja mieszkam w Warszawie [okręg nr 4] i nie wiem jeszcze, kogo poprzeć. Pierwsze cztery miejsca na liście zajmują tu kolejno: Jacek Saryusz Wolski i Ryszard Czarnecki, europosłowie starający się o następną kadencję, Konstanty Radziwiłł oraz posłanka Anita Czerwińska, szefowa Klubu Gazety Polskiej. Rozum nakazuje zagłosować na którego z dwóch pierwszych kandydatów.. Byli oni bardzo dobrymi europosłami i mają cenne doświadczenie w sprawach europejskich.
Moje serce natomiast skłania się ku kandydaturze pani Anity Czerwińskiej. Pamiętam ją z czasów gdy organizowała ona miesięcznice smoleńskie i spotkania w Hybrydach. Podziwiałam jej pracowitość i oddanie sprawie. Uważam, iż jej zasług nie sposób przecenić. Poza tym jest ona kobietą – podobnie jak ja. Tak więc wciąż nie mogę się zdecydować, gdzie postawić krzyżyk?
Z całego serca współczuję Pani “rozterkom”, więc stanowczo doradzam zagłosować na… całą czwórkę! W ten sposób usatysfakcjonuje Pani zarówno “rozum”, jak i “serce”! Zaś głos będzie nieważny i o to właśnie chodzi, skoro Parlament Europejski to instytucja operetkowa, która na nic nie ma żadnego wpływu i stanowi “demokratyczną fasadę” dla całkowicie niedemokratycznego systemu euro-kołchozu!
Realne są tam tylko gigantyczne zarobki owych “rentierów”, którzy ponadto – dla rozrywki i zaznaczenia swojej “niezbędności” – mogą sobie wygłaszać – do pustej sali – dwuminutowe płomienne tyrady, przeciwko… klimatowi, trzęsieniom ziemi etc., etc!
I jeszcze kilka zdań o “doświadczeniu” R. Czarneckiego. Jak wiadomo, w 1993 r. Wałęsa “rozpędził” Sejm, wskutek czego poseł Czarnecki utracił “nieodżałowanej pamięci” dietę poselską. Aby więc “poratować się socjalnie”, najął się we wrześniu – na jakieś… trzy tygodnie! – na posadę wiceministra kultury ds. zbędnych (u swojego towarzysza partyjnego), w odchodzącym wkrótce rządzie!
“Nabrałem się” wówczas na Czarneckiego (boć był z ZChN-u!) i udało mi się spotkać z nim, w b. ważnej sprawie, dotyczącej reformy teatrów państwowych. Przedstawiłem syntetycznie swoje propozycje, zostawiając mu – do zapoznanie się – dokumenty. [Zastrzegając przy tym, żeby nie polegał na opinii dyrektora departamentu, bo tę już znam i jest ona negatywna!] Zapewnił mnie solennie, że sam przeczyta i umówił się za tydzień. Gdy ponownie stawiłem się u Czarneckiego, wówczas okazało się, że od kilku już dni przebywa… na delegacji w Japonii, a dla mnie pozostawił sekretarce (w “odpowiedzi”)… moje dokumenty oraz znaną mi od dawna opinię dyrektora departamentu! W Japonii przebywał do końca swojej kadencji w… ministerstwie, po czym – wraz z rządem oraz… ministerialną odprawą, ma się rozumieć! – odszedł na “zieloną trawkę”!
Sama więc Pani rozumie, że gdyby nie wsparcie ową króciutką – acz niezbędną! – synekurą (dla Czarneckiego), kultura polska byłaby niechybnie upadła!
Aczkolwiek osobiście skłaniam się też ku zdaniu, iż może to przypominać… kradzież zuchwałą środków publicznych..!? N’est-ce pas?!
Życząc otrzeźwienia, serdecznie Panią pozdrawiam.
W dodatku Czarnecki to londyński desant i zapewne pełni nieoficjalnie tę samą rolę co JV Rostowski, czy R. Sikorski.
Te 4 kandydatury to ŻADEN WYBÓR. Nikt z tego towarzystwa nie nadaje się na reprezentanta Polski gdziekolwiek.
Elig powinna poszukać kogoś na innych listach Narodowców, Kukiza, czy jakichś niezależnych.
Niestety elig publikuje na Ekspedycie raczej nie w celach podejmowania dyskusji czy wymiany informacji.
wymiany tak, dialogu niekoniecznie. od kupy lat, na wielu forach. YG.
zas z tych kandydatow, glosowalbym na czarneckiego jednak.
Ach, cóż za dylematy kogo wybrać: komunistę z PZPR i ordynarnego członka PO Jacka Saryusza Wolskiego, który zmienił targowicę niemiecką na żydowską i od razu poczuł olbrzymią ulgę (tak pisał na TT). Panią Czerwińską, która działała pod auspicjami portalu “Zależnej” i bardzo rozbieżnej z polską racją stanu V kolumnie Sakiewicza,czy może Czarneckiego lub Radziwiłła, którzy są za unijnym komunizmem
Pani Elig proszę zobaczyć co Czerwińska zrobiła jako posłanka – nic. Proszę też zobaczyć jak głosowała – zawsze przeciw polskiej racji stanu.
Żadna z tych osób nie zasługuje na nasz głos.
zesz kurcze no! to czemu sami nie kandydujecie, hę?
Bo nikt sam w Polsce nie może kandydować, nie może zgłosić swojej kandydatury. Musi założyć komitet wyborczy i gdzieś tam zarejestrować, zebrać ileś tam tysięcy podpisów, czyli praktycznie zapisać się do jakiejś sejmowej partii, która bierze pieniądze z budżetu. A jeśli nawet jakaś partia zechce go wstawić na początkowe miejsce na liście, to musi słono podpłacić, albo czekać na łaskę prezesa, lub przewodniczącego, żeby go na liście umieścił. Potem taki poseł powinien słuchać przywódcy swojej partii, nawet kiedy przywódca zaprzedaje się naszym wrogom. Taki to mamy system wyborczy partyjny umieszczony w konstytucji przez pijaczynę Kwaśniewskiego do pary z Oleksym i Millerem, tymi od pożyczki moskiewskiej.
Jakakolwiek wzmianka o JOW-ach wywołuje u cwaniaków, którzy obsiedli organy państwa dokładnie taką samą reakcję jak słowo Haman wśród żydów świętujących Purim. IDENTYCZNĄ, czyli zbiorowe zagłuszanie wszelkimi metodami.
Dlatego pytanie jest po prostu głupie, zadane przez kogoś, kto nie ma pojęcia, jak wyglądają w Polsce tzw. “demokratyczne wybory”
https://konfederacja.eu/