Duda wzywa do zgody sitwę z Magdalenki, chwaląc Żydów i komunistów, wykluczając prawicę

Nie dziwię się brakowi logiki w licznych fragmentach przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy, który notabene w polskim sejmie, na pierwszym inaugurującym posiedzeniu wspomina o religii mojżeszowej, wzmiankując dodatkowo o poległych Żydach w walce o Polskę. O Żydach walczących przeciwko Polsce i z Polakami oczywiście nic nie wspomniał. Nie dziwię się prezydentowi, bo najwyraźniej obowiązki ma nie tylko polskie, a biorąc pod uwagę aktualny stan polskich umysłów trzeba kuć żelazo póki gorące.

Tragikomicznie zabrzmiał fragment:

Nie mam żadnych wątpliwości, wszyscy byśmy chcieli, żeby była Polską wolną, suwerenną i niepodległą po wsze czasy.

Słowa te zostały wypowiedziane w obecności osób, które wielokrotnie, w jawny sposób deklarowały nienawiść do polskich bohaterów i tradycji niepodległościowej. Osoby te postulują całkowitą likwidację polskiej państwowości w ramach unijnego planu opartego o manifest komunistyczny Spinellego. Sam przemawiający również postuluje wpisanie do konstytucji naszą przynależność do tworzonej unijnej federacji po wsze czasy.

Komunistyczne i socjalistyczne mity

Odwołanie Dudy do komunistycznego publicysty Mazowieckiego, który szkalował Żołnierzy Niezłomnych, a w 1989. optował za bezkarnością dla komunistycznych zbrodniarzy jest wymownym przykładem fałszowania historii najnowszej. Duda nazwał Mazowieckiego „pierwszym premierem niekomunistycznego rządu”, co jest ewidentną nieprawdą ze względu na jego skład. Premier rzekomo niekomunistycznego rządu wielokrotnie posyłał na polską antykomunistyczną młodzież buntującą się przeciw narzuconej prezydenturze Jaruzelskiego i usiłującą zburzyć pomnik Lenina jednostki ZOMO.

Ostatnią rzeczą na którą pragnę zwrócić uwagę to obrzydliwa w swojej bezczelności hipokryzja lub wynikająca z ignorancji brednia Andrzeja Dudy, który odwołał się do zdrajcy lizbońskiego śp. Lecha Kaczyńskiego.

Pan Prezydent Lech Kaczyński – mój Prezydent, u którego byłem kiedyś ministrem, co uważam za wielki zaszczyt w swoim życiu – powiedział, że podstawą patriotyzmu w odróżnieniu od nacjonalizmu i innych postaw jest miłość, miłość do Ojczyzny, ale także do drugiego człowieka, do współobywatela.

W ten sposób Duda, w charakterystyczny dla marksistów i socjalistów sposób zdeprecjonował umiłowanie narodu, traktując go jako grzech główny, przeciwstawiając mu umiłowanie ojczyzny. Akceptując w nowym sejmie obecność wypromowanych przez TVP i TVN komunistów, równocześnie wykluczył posłów narodowej prawicy (nacjonalistów).

Dotychczasowa praktyka z dwóch dni pozwala przypuszczać, że słowa Dudy wzięli sobie do serca zarówno komuniści jak i antynarodowi socjaliści Kaczyńskiego, eliminując Konfederację (jak na razie) ze wszystkich ciał kolegialnych.

 

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne