Orientacja bonobiańska w pierwszych dniach sierpnia 2020 r.

[Tęczowy szympans – rys. z https://ipicasso.pl/]

Orientacja bonobiańska w pierwszych dniach sierpnia 2020 r.

Sierpień wyróżnia się wśród polskich miesięcy wieloma wydarzeniami historycznymi dla naszej tożsamości.

1 sierpnia 1944 r. wybuchło Powstanie Warszawskie w ramach walki o Polskę, a 6 sierpnia 1914 r. z krakowskich Oleandrów wyruszyła I Kompania Kadrowa, aby odzyskać utraconą Niepodległość. 5 sierpnia 1864 r. za walkę o Niepodległość został stracony dyktator Powstania Styczniowego Romuald Traugutt. 100 lat temu 15 sierpnia stał się Cud nad Wisłą, który uratował nie tylko Polskę, ale i Europę, a 40 lat temu strajki sierpniowe doprowadziły do powstania ruchu Solidarności prowadzącego do obalenia komunizmu, niestety nie do końca, bo w sierpniu 2020 r. widzimy lewackie ekscesy wskazujące na przeobrażenie się zarazy czerwonej w tęczową.

Figura Chrystusa sprzed Bazyliki św. Krzyża, zniszczona przez brunatnych barbarzyńców podczas Powstania Warszawskiego,  jest profanowana przez barbarzyńców tęczowych i to w takim historycznym, symbolicznym okresie.

Co więcej do profanacji włączyła się profesorka z UW, jakby symbolizująca orientację środowiska akademickiego wyrażonego wcześniej przez rektorów i akademickie komisje etyczne. Agresywne środowiska LGBT mają oparcie – nie tylko moralne – u nadzwyczajnej kasty akademickiej i jej zagończyków, jak Jana Hartmana stanowiącego piorunochron dla władz uczelnianych, jakoś pomijanych w debacie publicznej na temat ekscesów LGBT. Jan Hartman zbiera na siebie gromy obrońców tradycyjnych wartości a władze akademickie są poza strefę rażenia. W obronie ideologii gender stawał b. minister nauki Jarosław Gowin i miał się nawet kłaść Rejtanem, ale chyba się zmęczył treningami przygotowawczymi i nim się położył, opuścił ministerialny fotel. Widać fotele to nie są dobre przyrządy do trenowania.

Ale bardziej zaawansowani na drodze do osiągnięcia postępowej orientacji potrafią się utrzymywać nawet na poręczach balkonowych, jak to widzieliśmy podczas Marszu Powstania Warszawskiego w wykonaniu bliskiego krewnego samego bonobo [Pan paniscus], opętanego seksem szympansa karłowatego, mającego 98 % wspólnych genów z Homo sapiens. Dlaczego taka orientacja seksualna, rzecz można  bonobiańska, uważana jest za postępową – nie wiadomo. Przecież to jest atawizm, powrót do zachowań przodków.

Warto przypomnieć, że u zarania budowy pierwszego państwa postępu zarządzanego metodami naukowymi z polecenia Józefa Stalina akademik Iwanow zaopatrzony obficie w środki przez sowiecką Akademię Nauk wybrał się do Kongo aby skrzyżować przedstawicieli gatunku Homo sapiens i szympansów, do czego były też skłonne komsomołki aby wspierać budowę raju komunistycznego borykającego się z kryzysem demograficznym. Stalin chciał wzmocnienia, dziesiątkowanej w bojach i przez zarazy, Armii Czerwonej, przez bataliony bardziej odpornych super wojowników – niewrażliwych na ból, na niedostatki pożywienia – które mogłyby powstać w wyniku skrzyżowania małp i ludzi.

Krzyżówki się jednak nie udały, super stworzenie nie powstało, akademik podczas Wielkiej Czystki skończył w gułagu, natomiast sam Dymitr Szostakowicz zainspirowany poczynaniami akademika napisał w 1932 r. operę Orango z librettem Aleksieja Nikołajewicza Tołstoja, która została odkryta dopiero w 2004 r.  a w 2011 wystawiona w filharmonii w Los Angeles a w 2015 w Royal Albert Hall w Londynie.

Nie wiem czy tęczowi wzorowali się na tej operze Szostakowicza, choć podobieństwa zachowań a nawet rekwizytów używanych przez balkonowego bonobiana rzucały się w oczy.

Ekscesy tęczowych w pierwszych dniach sierpnia 2020 r. zajęły jakże symboliczną przestrzeń między Polską Akademią Nauk i Uniwersytetem Warszawskim, chyba dla pokazania, że ta przestrzeń należy do postępu, choć atawistycznego, bo świat akademicki znalazł się na drodze ewolucji wstecznej.

Atawistyczna orientacja bonobiańska wykazywana przez tzw. siły postępu ściera się tam [i nie tylko tam] z orientacją patriotyczną i chrześcijańską, uważane za orientacje faszyzmu, ciemnogrodu i wszelkiego wstecznictwa.

Ciała akademickie tak zaangażowane czynnie we wspieranie ideologii tęczowej [https://blogjw.wordpress.com/2020/06/21/dezorientacja-rektorska/;https://blogjw.wordpress.com/2020/07/04/przestroga-przed-orientacja-komitetu-bioetyki-przy-pan/  ] i walkę o tolerowanie ekscesów odmiennie zorientowanych w domenie seksualnej – milczą, tak jak milczały wobec deklaracji ideowej TęczUJów [https://blogjw.wordpress.com/2020/03/11/teczuje-zdobyli-uj/]  ostrzegającej, że nawet niewinny żart wobec nich może się źle skończyć. Kto nie kocha ekscesów kochających inaczej, dla tego miejsca w tym świecie być nie może. Odmienna orientacja intelektualna i moralna, orientacja na prawdę i uczciwość, w tym świecie nie jest już tolerowana, w ramach walki o tolerancję.

Kto wie, czy sierpień roku 2020 nie przejdzie do historii jako miesiąc walki o zachowanie tożsamości ludzkiej zagrożonej powrotem do orientacji „Pana paniscusa” wyrażanej przez siły postępu.

O autorze: Józef Wieczorek

W XX w. geolog z pasji i zawodu, dr, b. wykładowca UJ, wykluczony w PRL, w czasach Wielkiej Czystki Akademickiej, z wilczym biletem ważnym także w III RP. W XXI w. jako dysydent akademicki z szewską pasją działa na rzecz reform systemu nauki i szkolnictwa wyższego, założyciel i redaktor Niezależnego Forum Akademickiego, autor kilku serwisów internetowych i książek o etyce i patologiach akademickich III RP, publicysta, współpracuje z kilkoma serwisami internetowymi, także niezależny fotoreporter – dokumentuje krakowskie ( i nie tylko) wydarzenia patriotyczne i klubowe. Jako geolog ma wiedzę, że kropla drąży skałę.