Gatunek homo sapiens nie dzieli się na rasy genetyczne. Genetycznie Hiszpan może być bliżej Murzyna, niż Arab Hindusa. Rasy ludzi to twór kulturowy, cywilizacyjny – to konstrukt społeczny.
By coś uznać za rasę biologiczną w ramach jednego gatunku, jedna rasa od drugiej musi się różnić w znaczącym stopniu nie tylko fenotypowo, ale też genetycznie. U homo sapiens nic takiego nie występuje – są osobniki różniące się znacznie fenotypowo, ale bliskie sobie genetycznie, a są bardzo różne genetycznie, ale podobne fenotypowo. Dlatego człowiek nie dzieli się na rasy genetyczne tak jak na przykład psy, czy inne gatunki hodowlane zwierząt. Rasa człowieka nie jest pojęciem biologicznym – to twór kulturowy.
Różnice genetyczne wśród wszystkich psów wynoszą 27.5%, ale wśród psów danej rasy te różnice są zawsze o wiele mniejsze. Pies jednej rasy będzie się różnił genetycznie od psa innej rasy często o 20%, ale jeden pies tej samej rasy nie będzie się różnił od drugiego psa tej samej rasy więcej niż 5%.
U ludzi to tak nie działa. Różnice genetyczne wśród wszystkich ludzi wynoszą 5.4%. Jakiś Aborygen od jakiegoś Murzyna z Afryki może się różnić nawet 5% genetycznie, a Chińczyk od Murzyna tylko 3%. Murzynowi bliżej jest genetycznie do Chińczyka niż do Aborygena. Więc bez sensu jest mówić, że Aborygeni i Murzyni to ta sama czarna rasa.
Hiszpański Bask może się genetycznie różnić od Katalończyka o 5.4%, czyli będzie między nimi maksymalna różnica, jaka może być między ludźmi – bez sensu jest więc uznawać, że należą do tej samej rasy biologicznej, ale jednak uznaje się, że obaj należą do rasy białej. Należą do niej nie z powodów genetycznych, ale kulturowych – bo mieszkają w tym samym kraju i klimacie, co spowodowało, że są podobni z wyglądu.
Podział ludzi na rasy nie odzwierciedla podziałów genetycznych – nie jest więc tworem biologicznym, ale kulturowym. A podział na rasy psów odzwierciedla podział genetyczny, więc jest podziałem biologicznym.
Rasy psów istnieją biologicznie, rasy ludzi tak nie istnieją. Rasy psów, które różnią się znacznie fenotypowo, różnią się znacznie genetycznie i na odwrót. U ludzi tak nie ma – ludzie znacznie różniący się fenotypowo mogą się genetycznie różnić nieznacznie, a różniący się znacznie genetycznie mogą się nieznacznie różnić fenotypowo. U psów fenotyp wyznacza rasę biologiczną, bo jest miarą znacznych różnic genetycznych. Gdy widzimy znacząco różne psy, to wiemy, że znacznie różnią się genetycznie.
U ludzi fenotyp nie wyznacza rasy genetycznej, bo nie wyznacza różnic genetycznych. Gdy widzimy znacząco różnych ludzi z wyglądu, to nie wiemy jak się różną genetycznie – mogą się różnić dużo, a mogą mało. I na odwrót – gdy weźmiemy dwóch ludzi o znacznie różniących się genach, to mogą się wyglądem różnić, ale mogą też być bardzo podobni do siebie.
Dlatego powinniśmy wielokroć więcej uwagi zwracać na poglądy, religię, przynależność cywilizacyjną, niż na wygląd. Nam, Polakom, powinien być wielokroć bliższy Murzyn katolik, niż Słowianin islamista. A ja wolałbym Hindusa buddystę libertarianina, niż Polaka chrześcijanina socjaldemokratę.
Ocenianie po wyglądzie to atawizm. To miało sens dawniej, gdy byliśmy nomadami, żyliśmy w stadach, we wspólnotach pierwotnych. Wszystkich osobników z mojego stada liczącego średnio 150 osobników rozpoznawałem wtedy wprost, bo ich znałem, poznawałem w dzieciństwie – ale w ramach plemienia liczącego średnio 1500 osobników rozpoznawałem tych dalszych krewnych po podobieństwie do tych z mojego stada. Gdy wygląd nie wystarczał, to dużo precyzyjniej dawało się to poznać po akcencie.
Dziś to ciągle działa – tak poznaję kolegę z podwórka, którego nigdy w dzieciństwie nie spotkałem. Ale on już może być mi dalszy ideologicznie ze względu na cel i sens życia, ze względu na polityczne poglądy, mimo że jest katolikiem i kibicem Legi, niż jakiś Japończyk, który jest buddystą i libertarianinem. Moja cywilizacja to cywilizacja łacińska – grecka filozofia, rzymskie prawo, chrześcijańska moralność. W dobie globalizacji bliżej mi cywilizacyjnie do łacińskiego Amerykanina niż do bizantyjskiego Niemca bliżej mi do zachodniego Tajwańczyka niż do turańskiego Rosjanina. Ich wygląd mi wisi – wolę wypytać o poglądy.
Ale oczywiście wciąż uznaję sens atawizmu nakazującego wstrzemięźliwość do kogoś z turbanem, burką czy wyglądem Araba – tych najpierw uznam za wrogów (bo sami wypowiedzieli nam wojnę), a dopiero jak mnie przekonają, że nie uznają prawa szariatu, to ewentualnie im zaufam.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Notki powiązane:
Coś Panu kiepsko wyszło :
“Rasa człowieka nie jest pojęciem biologicznym – to twór kulturowy”
Przecież biologia to też twór kulturowy.
No proszę.
I na rasach też się zna.
Człowiek renesansu choć grafoman.
Jak będę chciał się zapoznać z teorią (i praktyką) ras to poczytam Jamesa Watsona, a nie Świderskiego.
…nie wspominając o moście i skrzyni biegów w samochodzie.
Chyba rezonansu… :) Ale niech tam. Sugerowałem już wcześniej, aby pozostawić to tak jak jest. Niech się toczy.
Albo… zagospodarujemy przestrzeń w inny sposób. Może żarty o teściowych, albo sprzedam opla, albo przepowiednie od pozaziemskich cywilizacji? Innymi słowy coś fajnego, co nie mieści się tematycznie pod artykułami poważnych autorów, a jest to jakiś wentyl dla niepokornych komentatorów. :)
I administracja się ucieszy, że się wodolejstwo skanalizowało i nie trzeba ciągłego dozoru prowadzić. Każde forum ma lub powinno mieć taki zakątek, swoistą ‘zatokę odmienności’. :D
Same korzyści i efekt gwarantowany! :)
Fakt.
[…] jedna jest tylko droga, aby pokazać głupcom i durniom własny rozum, a polega ona na tym, by z nimi nie mówić.
Arthur Schopenhauer
Nie. Biologia, to organizmy żywe, a kultura to twory ludzi. Rasy psów to kultura, bo to zostało osiągnięte w wyniku celowej hodowli przez człowieka. Rasy ludzi to też kultura, tylko inny rodzaj – to różne sposoby, w jakie ludzie kategoryzują grupy etniczne, bez związku z różnicami genetycznymi.
Przysrywanie autorowi to samoponiżanie się.
Panie GPS. Jak mawiał Profesor Wolniewicz: “Nie mów, że czarny, to nikt nie zauważy”. A tak całkiem serio, to się nie dziwię, ze po raz kolejny ulega Pan pseudonaukowej żydokomuszej propagandzie. W sowieckiej Rosji był taki szarlatan Łysenko, którego “teorię ewolucji” poprzez dziedziczenie cech nabytych rozprzestrzeniano dzięki zastraszaniu środowisk akademickich, które się z nią nie zgadzały. Dziś jest to samo z tą chucpą antyrasową. Otóż drogi Panie, pojęcie rasy związane jest WŁAŚNIE Z FENOTYPEM A NIE GEOTYPEM. Z GENOTYPEM JEST ZWIĄZANE POJĘCIE GATUNKU. Z innym gatunkiem mamy do czynienia, gdy z połączenia obu zwierząt nie można uzyskać płodnego potomstwa. Rasa różni się w sposób widoczny cechami fenotypowymi, które nie uniemożliwiają krzyżowania z płodnym potomstwem. To co Pan głosi, to wypaczanie pojęć naukowych w imię żydokomuszej ideologii, której celem jest przyzwyczajanie ciemnego ludu do likwidacji państw narodowych. Nie mam nic do Murzynów, ale uważam, że powinni żyć tam skąd pochodzą, tak samo jak i biali. Murzyn katolik, wychowany w Polsce, może mi być przyjacielem, ale dalej pozostanie człowiekiem odmiennej rasy i nie wolę Murzyna za męża od białego. W interesie Polski jest, aby w Polsce żyli i rządzili Polacy w każdym tego słowa aspekcie, także rasowym. Dlaczego, bo Polska to Polacy, a nie Murzyni czy Chińczycy. Ludzie widzą jakiego są koloru skóry i sami najczęściej preferują życie z podobnymi sobie. Dawno temu wpuściliśmy inną nację do naszego domu, a oni podstępem uczynili z nas niewolników. Niczym nieuzasadniona wiara w to, że Murzyni – ich większość, będzie bronić interesu Polskiego, a nie Murzyńskiego, to szczyt głupoty. Żydokomuna sprytnie obmyśliła sobie plan “zjednoczenia: ludzkosci, a tak naprawdę wprowadzanie akceptowanej przez wszystkie narody totalitarnej scentralizowanej władzy na całym globie. Ta władza juz istnieje, ale obecnie chce uzyskać legitymacje wszystkich ludów świata. Juz jej nie wystarcza rzadzenie z ukrycia. Obecnie przechodzimy, dzieki wymyślonej pandemii w fazę owego legitymizowanie tej totalitarnej włądzy swiatowej. Całkiem to sprytne, żydokomuchy odkryły w jaki sposób mozna zapedzic ludzkosć do domagania sie światowego zamordyzmu. Mianowicie przy pomocy grypy XD Otóż oni sami napedzaja dziś opozycję wobec obostrzeń. Gdyby tak nie było, to żadna informacja o tych kłamstwach kowidowych by do ludzi nie dotarła, gwarantuję. Dowodem iż obecna opozycja antykowidowa sterowana jest przez żydokomusze siły ów pajac – klon owsika – w białych binoklach obsciskujący sie z masonem “szczęk bosche” Braunem. Oni chcą wywołać kolejną Wiosnę Ludów. Już nie raz im takie operacje wychodziły, to samo było z Rewolucja Francuską, bolszewicką, z powstaniami w Polsce z I i II wojną swiatową, to wszytstko były ustawki światowego rządu zmierzajace do przeobrażeń, które finalnie miały prowadzić do wyznaczonych przez rządnych władzy szarlatanów rezultatów. Mówie wam, że szykuje sie sterowana wiosna ludów. “Ubywatele wszystkich krajó łączcie sie przeciw Rotschildowi i szczepionkom”. Przyjdzie bohaterski Trup (tak nazywam Trumpa)i ocali świat. Przecież Pani od stop nop mówi juz o konkurencji dla WHO, konkurencja dla WHO bedzie tym samym co WHO tylko pod inną nazwą i tym razem cały swiat przyjmie ja jako zbawienie od pseudopandemii. Taki przewrocik jak w 1989. To juz będzie koniec. Wielki brat osiągnie pełną kontrolę nad każdym ubywatelem. Jak czegoś nie zrobisz, to dostaniesz kopa prądem i szybko się naprostujesz. A wiec tak picdemia i walka z nią, ma “zjednoczyć świat”. Sfinalizować NWO. PS Teorię ras związaną z kulturą a nie z krwią wymyślił polskojezyczny żyd Ludwik Gumplowicz, jego syn wymyslił teorię o Chazarach. Ludwik pragnął niby namawiać żydów, aby stali się Polakami, rzekomo uważając, że trzeba sie przyłączyć do zwycięzców, czym zaskarbia sobie dziś sympatię naiwnych polińczyków, ale ja czuję w tym żydowski podstęp, gdyż był on ewidentnie w konszachtach z masonami i wiecej sie w żydowskich niż polskich środowiskach obracał.
Te wszystkie przytoczone głupoty, zabobony, fantazje i fejkowe teorie spiskowe służące do ukrycia prawdziwych spisków nijak nie odnoszą się do zreferowanych przeze mnie tez naukowych, ani ich nie obalają. Proszę o pisanie z sensem i na temat.
Jeszcze w XVIII wieku empiria była najbardziej naukową metodą, a dziż ideolodzy próbują wmówić ludziom, że to co widzą, tego nie ma.
Panie GPS, albo jest pan idiota skończonym, albo talmudystą, tertium non datur.
A tu nagrania z chameryki w której Murzyni nie wiedzą jeszcze, że ich rasa nie istnieje ;) A zarazem jest to dowód tego, ze rasa jest wytworem kulturowym. Panie GPS z kogo Pan chce debili robić?
PS Odkrywca DNA Watson, twierdzi, że rasy istnieją. Proszę wiec wybaczyć, ale ja wierzę w naukowe fakty i w empirię, a nie w gusła i zabobony, której jegomość wciska dla prywatnych korzyści czy to z powodu irracjonalnej wiary. Tymi bzdurami zdyskredytował sie jegomość totalnie. Proszę z łaski swej zamilknąć na temat nauki, bo ideologia to nie nauka.
Rasy ludzi oczywiście istnieją – ja temu nie przeczę. Tylko rasy ludzi to inne pojęcie niż rasy zwierząt hodowlanych. O tym jest moja notka.
Panie GPS, powiedział Pan rzecz jawnie fałszywą dla każdego człowieka myślącego logicznie. Uznał pan rasy, za twór kultury, zarówno psów jak i ludzi. To zabawne, ze sam Pan nawet nie widzi, ze posłużył sie przy tym dwoma różnymi definicjami owych “kulturowych ras”. Według Pana rasa psia, to tylko kultura, bo większość ras psich powstała z pomocą człowieka. I tu pytanie, czy to ja jestem stwórcą swojego dziecka, czy jedynie narzędziem, którym “posługuje się” natura. Ania ja nie projektuję swojego dziecka, ani go nie buduję z aminokwasów, cegiełka po cegiełce, ani ja aminokwasów nie tworzę, ani atomów, to wszystko dzieje się samo. Owszem, musi dojść do kontaktu płciowego, ale gadanie, że ja jestem twórcą swoich dzieci, to jawna kpina. To samo z rasami psimi. Rasy psie, to BIOLOGIA, a nie kultura. Do człowieka nie stosuje Pan tej samej definicji rasy, bo przecież to nie człowiek sam wyhodował sobie czarnych żółtych i białych. Wiec w tym sensie, to już nie jest kultura, według Pana pierwszej definicji. Teraz według Pana jest to jakaś inna kultura? Ale co takiego? Nie wiadomo. DROGI PANIE, RASY TO BIOLOGIA, TAKA SAMA JAK PŁEĆ. Proszę mi powiedzieć czy płeć też Pan będzie uważał za wytwór jeno kultury? Jeśli ktoś mówi takie bzdury, to jest IDEOLOGIEM, a nie człowiekiem rozumu i nauki. Biologia nie jest wytworem kultury, proszę sobie to raz na zawsze zapamiętać.
*rasy psów i ludzi uznał Pan za wytwór kultury
PS Z szympansem łączy nas ponoć około 98% czy nawet więcej tego samego DNA, czy to podstawa do tego, by mówić, że nie ma różnicy między szympansem i człowiekiem? Czy w genetyce liczy się liczba genów podobnych czy jakościowa różnica? Czasem liczbowo różnica może być niewielka, ale jakościowo widać ja w fenotypie.
Niewielka zmiana może generować ogromne różnice i o tym mówią genetycy naukowcy. Ideologom chodzi jedynie o to by ludziom robić wodę z mózgów.
To, ze białemu bliżej genetycznie do czarnego Aborygena, niż do czarnego Kenijczyka, nie zmienia faktu, ze Aborygeni i Polacy należą do innej rasy, co widać gołym okiem. Nic w tym odkrywczego, że rasa czarna nie jest jednolita, bo i żółta taka nie jest i nawet biała. Co nie zmienia faktu, że rasy istnieją. To tak jak gdyby odkrywać, że nie wszyscy chrześcijanie wierzą piekło, albo że w eucharystii uobecnia się Bóg – ano nie wszyscy, ale wszyscy są chrześcijanami, bo łączy ich wiara w Chrystusa i tyle.
Według Pana “logiki” z powyższego faktu należałoby uznać, że nie istnieją wyznania religijne… paranoja.
Bo niektóre odłamy chrześcijaństwa mają więcej wspólnego z kabałą czy buddyzmem.
Odróżniajmy cechy istotne od nieistotnych – mam taki apel.
Tu wyjaśniam kto jest stwórcą: https://www.salon24.pl/u/gps65/1051374,kto-jest-stworca