Jaka będzie rzeczywista przydatność masowych szczepień?

Nikt tego nie wie. Co więcej, przedwczoraj [13.04.2021] w portalu wPolityce.pl ukazał się niepokojący tekst Doroty Łosiewicz “Zaszczepieni preparatami mRNA bardziej podatni na inne warianty wirusa? Badania z Izraela niepokoją. Za wcześnie na picie szampana” {TUTAJ(link is external)}. Czytamy w nim:

“Zespół kilkunastu naukowców pod kierownictwem profesor Adi Stern z Uniwersytetu w Tel-Avivie w Izraelu zakończył właśnie badania dotyczące dowodów wskazujących m.in. na zwiększenie ryzyka zachorowania na COVID-19, wywołany przez niektóre mutacje wirusa, wśród osób zaszczepionych szczepionką mRNA
— informuje dr n. med. Marek Derkacz na portalu www.medexpress.pl(link is external).
Z materiału zgromadzonego przez naukowców wynika, że wariant brytyjski rozprzestrzenia się szybciej niż pierwotny szczep i towarzyszy mu zwiększona śmiertelność. Z badani wynika także, że wśród osób zaszczepionych dwoma dawkami szczepionki BNT162b2 mRNA, aż osiem razy częściej dochodziło do zachorowania na COVID-19 wywołany mutacją południowoafrykańską w porównaniu do osób niezaszczepionych!
Bez satysfakcji wracam więc do tekstu, który opublikowałam w grudniu, a w którym pisałam, że to nie szczepionka przywróci nam normalność, ale szczepionka i lek, który hamowałby namnażanie się wirusa Sars-Cov-2 w organizmie chorego. Dopiero wówczas, gdy taki lek się pojawi (lub potwierdzona zostanie w badaniu klinicznym skuteczność leku już istniejącego, np. amantadyny), będziemy mogli faktycznie odkorkować szampana i wyglądać końca pandemii.”.

Owe wyniki z Izraela potwierdzają to, co stwierdzono już w styczniu 2021. W portalu Rp.pl {TUTAJ(link is external)} ukazał się wtedy artykuł “Koronawirus. Odporność stadna nie powstrzymała epidemii w Manaus?” przedrukowany z “The Economist”. Według niego:

“W brazylijskim Manaus – jak wynikało z publikacji, która ukazała się na łamach “Science” jesienią 2020 roku – w czasie uderzenia pierwszej fali koronawirusa kontakt z nim mogło mieć nawet 76 proc. mieszkańców co oznaczałoby osiągnięcie progu tzw. odporności stadnej. Mimo to obecnie miasto doświadcza uderzenia drugiej fali epidemii – zauważa “The Economist”. (…) “Odporność stadna odegrała znaczącą rolę w kontrolowaniu wirusa” – głosił tytuł wstępnej wersji artykułu, który potem ukazał się w “Science”.
Jedna z jego autorek, Ester Sabino z Uniwersytetu Sao Paulo dziś przyznaje, że było to błędne stwierdzenie. – Nie sądziliśmy, że będzie druga fala – dodaje. (…) Odpowiedzialny za to może być nowy wariant koronawirusa (tzw. brazylijski), wykryty w 42 proc. próbek pobranych od zakażonych w grudniu. Istnieje ryzyko, że przeciwciała po przejściu COVID-19 chronią w mniejszym stopniu przed tym wariantem co sprawia, że możliwa jest reinfekcja.”.

To są niewątpliwie złe wiadomości. Nie wiadomo, na jak długo szczepionki zapewniają jakąlwiek odporność. Teraz jest możliwe, że wirus po prostu zmutuje i szczepionki przestaną się nadawać do czegokolwiek. Coraz wyraźniej widać – jaką zbrodnią było uleganie naciskom chciwej Big Farmy i sabotowanie poszukiwań leku na koronowirusa [lub choćby takiego, który jest w stanie łagodzić objawy choroby]. W efekcie wojnę z pandemią może wygrać wirus, a my zostaniemy z niczym.

O autorze: elig