Jarosław Gowin jako ofiara własnego sukcesu

Sukces ten miał miejsce w maju zeszłego roku, kiedy to Gowin wygrał potyczkę z Kaczyńskim na temat wyborów kopertowych. Nabrał wtedy przeświadczenia o swojej potędze i o tym, że wolno mu wszystko. Zaczął z upodobaniem odgrywać rolę “wewnętrznej opozycji” w Zjednoczonej Prawicy. Zapomniał o powiedzeniu: “dopóty dzban wodę nosi – dopóki ucho się nie urwie”. Ten moment nastąpił wczoraj [10.08.2021]. Rzecznik rządu poinformował, że premier Morawiecki zdymisjonował Gowina ze wszystkich stanowisk rządowych. Dymisje te zatwierdził dziś prezydent Andrzej Duda.

Jarosław Gowin stwierdził, iż o dymisji dowiedział się z mediów i że jego Porozumienie występuje ze Zjednoczonej Prawicy i jej klubu parlamentarnego. Gowin chce założyć koło poselskie. Dzisiejsze głosowania w Sejmie pokazują, że może on liczyć na siebie i czterech innych posłów. Wniosek o odroczenie obrad Sejmu przepadł po reasumpcji głosowania. Ma być teraz głosowana kontrowersyjna ustawa medialna.

Trudno obecnie stwierdzić, jakie będą dalsze losy Gowina. Dla opozycji był on cenny jako dywersant w obozie Zjednoczonej Prawicy. Sam w sobie nie ma on wielkiej wartości jako mało popularny polityk. Być może, przygarnie go PSL. Jako samodzielny byt polityczny – moim zdaniem – nie ma on przyszłości.

O autorze: elig