Tu jest Polin, tam jest Rosja. Dwa wektory prezydenta Dudy

Właśnie przeczytałem, że mąż pani Agaty Kornhauser został pominięty przez administrację USA przy „konsultacjach” na temat sytuacji na Wschodzie. Wielka szkoda, bo Andrzej Duda miał podobno świetnie przygotowywaną kwestię związaną z Półwyspem Krymskim.

Jak wiadomo, prezydent Duda ma ten wątek opracowany niemalże do perfekcji, a tym razem, dodatkowo, miał zamiar swoje wystąpienie zakończyć brawurowym saltem do przodu. Wszyscy pamiętamy jego niedawną wypowiedź podczas palenia Chanuki. Tam wykonał, z równą brawurą, salto do tyłu. Chodzi o słowa: „tu jest Polin”. To podobno ten fragment przesądził o braku zaproszenia przedstawiciela z “Polin”. Według Dudy oraz według wytycznych od naszych wypróbowanych nieprzyjaciół, Polin jest „miejscem dla wszystkich” ze szczególnym uwzględnieniem narodu uprzywilejowanego. Jeżeli komuś nie podoba się określenie uprzywilejowanego, co może kojarzyć się z antysemityzmem, może zamienić je na… uprzywilejowanego. Mała zmiana, a cieszy. Zmiana tak malutka, że prawie niewidoczna. No, ale właśnie na takiej podobnej i dobrej zmianie opiera cała polityka partii rządzącej.

Prezydent USA Joe Biden odbył w poniedziałek telefoniczną rozmowę z przywódcami Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch. Choć napięta sytuacja ma miejsce tuż przy polskiej granicy, do rozmowy nie zaproszono prezydenta Andrzeja Dudy.

W dyskusji wzięli udział prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Angela Merkel, premier Włoch Mario Draghi oraz premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. Dodając do tego konsultacje bilateralne USA-Rosja, to skład polityczny, a przede wszystkim formuła są podobne do konferencji w Teheranie i Jałcie. Młodzież pewnie nie kojarzy, bo tego akurat nie ma, ani na Tik Toku, ani nawet na Instagramie.

Brak zaproszenia dla Andrzeja Dudy do rozmowy z Bidenem skomentowało parę osób, m.in. senator Bogdan Klich. Zanim zacytuję jego słowa przypomnę o jego kwalifikacjach pomijając aspekt moralny. To też jest mądrością etapu. Polityk nie musi być moralny. Może być na przykład mężczyzną przebranym za kobietę lub nawet odwrotnie, nie wspominając o świńskich inklinacjach lub innych postępowych dewiacjach. Z tego powodu wspomnę tylko o jednym. O zasługach Bogdana Klicha na polu międzynarodowym.  Już od młodości razem z kolegami z formacji Wolność i Pokój rozśmieszył do łez oficerów KGB, którzy nie mogli się nadziwić jak odradzająca się podobno Polska może formować swoje struktury służb specjalnych i wojskowych z pacyfistów i lewaków. Z pozycji takich doświadczeń polityk PO nie wahał się ani chwili, stwierdzając bez ogródek:

[…] tu miałem zacytować Klicha, ale doszedłem do wniosku, że jest to już zupełnie zbędne.

Zamiast tego proponuję wziąć na tapetę rzecz konkretną.

Układ reagowania jest tak skonstruowany…wojska polskie stacjonują na Łotwie … w ciężkim miejscu, gdzie się bardzo trudno wyjeżdża z bazy… na głównej osi ewentualnego nadejścia Rosjan. Muszą wejść do wojny w pierwszych godzinach i muszą być zniszczone przez Rosjan… /Jacek Bartosiak/

Przepraszam Szanownych zwolenników PiS, że podłożyłem im na koniec taką “świnię”, ale dłużej o tym milczeć nie wypada, nieprawdaż?

 

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne