10 powodów dla których gadamy

Mowa

Mowa u człowieka została wykształcona w drodze ewolucji – i wcale nie służyła pierwotnie do komunikacji. Podstawową funkcją mowy jest nawiązywanie więzów społecznych. Przodkami mowy były śpiew i śmiech. Podobną funkcję co mowa u ludzi, u reszty małp pełni iskanie się. Tylko że nie gadające małpy mogą się iskać tylko we dwie, a człowiek gada we czwórkę, co powoduje, że nawiązuje więcej więzi społecznych niż inne małpy, a zatem jest zdolny do budowania większych stad. Mowa została wykształcona przede wszystkim przez kobiety, które zajmowały się plotkowaniem – i do dziś tym się głównie zajmują.

Śmiech i śpiew

O tym, że mowa wykształciła się ze śpiewu i śmiechu wiemy na pewno – to jest solidnie naukowo udowodnione. Problematyczne jest tylko to, w jaką mowę przekształcił się śmiech i śpiew – czy pierwotnie mowa była kwestią męską służącą do porozumiewania się w trakcie polowania, czy też pierwotnie mowa była kwestią żeńską służącą do plotkowania w celu nawiązywania więzów społecznych. O to, co było wcześniejsze, naukowcy się spierają. Ale mniejsza z kolejnością – grunt, że mowa służyła głównie do tych dwóch celów. Plotkowanie było bardzo ważne, tak ważne, jak śmiech i śpiew, i do tego samego służyło. I nadal do tego służy.

Plotkowanie

Z badań naukowych wynika, że około dwóch trzecich wszystkich rozmów, jakie ludzie w ogóle toczą, to rozmowy na tematy społeczno-towarzyskie, to obgadywanie innych, czyli plotki. Dotyczy to wszystkich bez wyjątku ludzi – w tym naukowców, profesorów czy filozofów. To jest wynik ewolucji – plotki były człowiekowi niezbędne do przetrwania. Więc nie są bez sensu. To, po co mówimy i w jakim celu, ma wyjaśnienie biologiczne, ewolucyjne – mowę można nawet uznać za czynność fizjologiczną, tak samo, jak iskanie u małp.

Aparat mowy

Śmiech, choć w trochę innej formie niż u ludzi, występuje też u innych małp. Śpiew występuje u ptaków. Więc wiadomo, że to było wcześniej. U człowieka było to niezbędne, bo służyło odpowiedniemu wyewoluowania aparatu mowy – gardła, krtani, języczka, języka i innych organów przydatnych do mówienia. Inne małpy nie potrafią mówić, bo nie mają do tego tych organów. Gdy się uczy mówić szympansy, to się ich uczy języka migowego, bo paszczowo nie są w stanie wydawać tyle dźwięków co ludzie, tak by to służyło językowi. Więc śmiech i śpiew były ważnym elementem ewolucyjnym – pierwotnym, bo wyewoluowały w mowę poprzez ewolucję aparatu mowy. Ale cele do dziś pozostają podobne i oczywiście występują równolegle – i śpiew, i śmiech, i mowa wciąż służą do nawiązywania więzi społecznych, w tym do wabienia się wzajemnie do kopulacji.

Śpiew

Śpiew nie wymaga tekstu – to rytmiczne, melodyjne, wydawanie różnorodnych dźwięków, które nie muszą nieść żadnej treści – na przykład słynna Papaya: dabadaba dap, dabadaba dap, dabadaba dap duduju duduju… Potrzeba takiego śpiewania, które służyło nawiązywaniu więzów społecznych i kontaktów seksualnych, pozwoliła wykształcić odpowiedni aparat mowy. Dzięki temu mógł powstać język.

Ogień

To było możliwe dopiero u naczelnych, które znały ogień – pitekantropy okiełznały ogień już jakiś milion lat temu. Ogień, który służył grillowaniu, powodował, że naczelne wykorzystywały czas po zmroku do intensywnych kontaktów towarzyskich. Wokół ogniska śpiewano, tańczono i się śmiano, co doprowadziło do wytworzenia mowy, a potem skomplikowanego gramatycznie języka. Niemniej to gadanie nadal służyło celom towarzyskim przy ognisku. I do dziś służy. Tylko ogniska zastąpiliśmy piecem, kominkiem, grillem czy telewizorem.

Cywilizacyjny sens plotkowania

Warto poznać naukowe wyjaśnienie, by nie ulegać stereotypom, które każą deprecjonować plotkowanie. Albo wręcz potępiać kobiety, które głównie zajmują się plotkowaniem. Czy też wyśmiewać prasę plotkarską. A tymczasem plotki, czyli obgadywanie innych, są bardzo ważne i potrzebne – i były kluczowe w naszej ewolucji. Bez plotek nie byłoby cywilizacji.

Gadanie to atawizm

Sąsiadkom w trakcie plotkowania wydzielają się endorfiny – mają dokładnie takie same odruchy fizjologiczne jak inne małpy w trakcie iskania. To o czym plotkują nie ma żadnego znaczenia – mogłyby wspólnie przytupywać i popierdywać jak obcy u Vonneguta i tak samo by się czuły dobrze – gdyby tak wyewoluowały. To samo z tym, który gada, by sobie ego podbudować – mógłby głośno wyć jak wilk i by na to samo wyszło – ważne by inni go za to podziwiali. To jest atawizm. Chodzi o to, by nawiązywać kontakty towarzyskie i tworzyć wspólnotę.

Człowiek – zwierzę stadne

Plotkowanie ma tę wyższość nad iskaniem, że plotkować mogą aż cztery sąsiadki na raz. Plotki są im potrzebne do przetrwania, bo homo sapiens to zwierzę stadne i był w stanie przez setki tysięcy lat przetrwać tylko i wyłącznie w grupie – im większej, tym lepiej. Kilka tysięcy lat cywilizacji nie zniszczyło instynktu, który pozwolił przetrwać poprzednie kilkaset tysięcy. Te setki tysięcy lat plotkowania w celu tworzenia dużego stada przyczyniło się do rozwoju języka z bardzo skomplikowaną gramatyką, pozwalającego bardzo precyzyjnie nie tylko opisywać swoje uczucia, odczucia, wrażenia, zmyślenia, ale w ogóle opisywać świat rzeczywisty i urojony.

Język

A tylko dzięki językowi była w stanie rozwinąć się nauka i technika na dzisiejszym poziomie, bo język bardzo silnie przyczynia się do efektu synergicznego związanego ze współdziałaniem, działaniem w dużej grupie, na dodatek służy gromadzeniu wielowiekowych doświadczeń. Bez plotkujących sąsiadek w czasach jaskiniowców nie bylibyśmy dziś w stanie polecieć na Księżyc. Dziś już to plotkowanie nie ma takiego znaczenia jak dawniej – tak jak to znaczenie straciło na przykład polowanie, żeglowanie, snycerstwo czy kowalstwo. Niemniej w przeciwieństwie do tych rzemiosł, plotkowanie tkwi w naszych genach. Dlatego sąsiadki plotkują. Ciągle tworzą stada. I po to my wszyscy gadamy. Bo się lubimy – czujemy się ze sobą dobrze. Więc zagadajcie coś do mnie w komentarzach.

Grzegorz GPS Świderski

Notki powiązane:

O autorze: GPS

Jeśli zechcesz dać znak, że cenisz moje notki, to proszę o przelew złotówki: Grzegorz Świderski, konto: 89 1140 2004 0000 3602 8209 1248, lub BLIK na telefon: 603112486, lub z zagranicy: paypal.me/gps1965 Myślę, polemizuję, argumentuję, dyskutuję, rozważam, analizuję, teoretyzuję, dociekam, politykuję, prowokuję, spekuluję, filozofuję. Jestem agnostykiem, paleolibertarianinem, grafomanem, żeglarzem i trajkkarzem. Z wykształcenia jestem informatykiem. Notki piszę w Internecie od lat 90-tych XX wieku głównie dla moich odległych potomków. Ale i dla Ciebie też, drogi Czytelniku. Zgadzam się na dowolne rozpowszechnianie, publikowanie, kopiowanie, przeinaczanie i wykorzystanie moich notek, ale proszę przy publikowaniu w innych miejscach dołączyć na końcu odnośnik do oryginalnej strony, z której notka została skopiowana. Stałych czytelników zapraszam na grilla na działkę w centrum Warszawy. Prywatnie najlepiej kontaktować się ze mną przez Telegram: t.me/gps65 By śledzić na bieżąco moje notki, można się zapisać na mój kanał na Telegramie: t.me/KanalBlogeraGPS