Brednia Bogusława Lindy zachwyciła publiczność

Przez wiele lat Bogusław Linda budził moją spontaniczną sympatię. W ostatnim okresie zacząłem zauważać, że staje się coraz bardziej politycznie poprawny, a jego wypowiedzi nie odstają w niektórych kwestiach od wypowiedzi rozhisteryzowanych celebrytów. Nie chodzi o formę wypowiedzi, lecz o ich treść. Po wysłuchaniu ostatniego wywiadu, którego fragmenty z ogromną satysfakcją cytują antypolskie media postanowiłem bardzo krótko napisać dlaczego uważam, że Linda powiedział bzdurę.

Aby wprowadzić Czytelnika w klimat przypomnę na początek, słynną swego czasu, wypowiedź aktora Macieja Stuhra twierdzącego, że Polacy przywiązywali swoje dzieci do… machin oblężniczych pod Cedynią.

My Polacy nie mówimy o sobie źle. Jest Skrzetuski, Wołodyjowski, Powstanie Warszawskie. Przywiązywaliśmy dzieci pod Cedynią jako tarcze i to jest super. To jest najlepsze, co mogło Polskę spotkać

Wypowiedź ta wzbudziła podobny entuzjazm wśród gawiedzi, co niedawna wypowiedź Lindy.

fot. glogow.pl

Stuhr powiedział horrendalną bzdurę. Nic takiego, o czym mówił, nie miało miejsca. W rzeczywistości chodziło nie o bitwę pod Cedynią (wygraną przez Polaków), lecz o skuteczną obronę Głogowa przed Niemcami. W trakcie oblężenia polskiej twierdzy to Niemcy przywiązali do machin oblężniczych polskie dzieci i powtarzali ten barbarzyński zwyczaj przez całe tysiąc lat aż do Powstania Warszawskiego, kiedy znów pędzili przed swoimi oddziałami ludność cywilną.

 

Według Lindy katolicyzm „rozpieprzył” Polskę

Podczas pogaduszek na sportowym kanale Linda wypowiedział się o katolicyzmie

Jestem patriotą, bo staram się zobaczyć ten kraj, zarówno historycznie, od zaborów, rozbiorów, średniowiecza, katolicyzmu, który wszedł w którymś momencie i rozpieprzył nasz kraj, czyli od Wazów, którzy zaczęli rządzić aż do teraz

Czy oznacza to, że aktor twierdzi, że to religia katolicka, która notabene weszła, nie “od Wazów”, lecz w 966 roku, „rozpieprzyła” Polskę?

Mam nadzieję,  że gdybym mu zadał to pytanie, Bogusław Linda  odpowiedziałby, że chodzi mu o Kościół i politykę, a więc wypowiedź była, mówiąc delikatnie, bardzo nieprecyzyjna. Dalsza część wypowiedzi brzmi:

…co złego zrobił z nami Kościół, jak rozwalił ten naród w ogóle.

Mamy więc:

  • katolicyzm, który “rozpieprzył nasz kraj” i
  • Kościół, który “rozwalił naród”.

„Od Wazów” czy może od niedawna? Znając historię, wydaje się, że to wojny (szczególnie szwedzki potop oraz II WŚ), totalitaryzmy, w tym komunizm, dzisiejszy marksizm oraz media rozwaliły naród w sensie zniszczenia fizycznego oraz zabicia w nim ducha – w sensie indoktrynacji i demoralizacji. Niestety, tego akurat aktor nie zauważa w aktualnym kontekście wydarzeń. Wbrew jego dziwacznym poglądom to właśnie religia katolicka oraz kultura pozwoliły przetrwać narodowi polskiemu od czasów zaborów, a także w czasie komunistycznej okupacji. Przez ten cały czas tradycyjne nauczanie Kościoła katolickiego, nie zmieniło się.

Dalej, Bogusław Linda zwierza się z własnej wizji świata i wszechświata twierdząc, że nie ma piekła

Jak długo nie można było tłumaczyć Biblii… A po co tłumaczyć, jak ludzie zaczną czytać i rozumieć, o czym jest? Lepiej mówić po łacinie msze, prawda? Dlaczego ludzie mają wiedzieć, że wcześniej nie było piekła, tylko wymyślono to po to, by sprzedawać odpusty?

No, cóż… wygląda na to, że po tylu latach spędzonych na tym padole wybitny aktor nie zdążył jeszcze doczytać scenariusza albo nie potrafił wyłapać z tekstu Biblii, że piekło istnieje. Szeroko dostępne wydania Pisma Świętego po polsku, wcale nie pomogły, jak widać, panu Bogusławowi w opanowaniu podstawowych rzeczy.

Następną kwestią jest obraz i poczucie Boga, które ma Linda

Kościół utrzymuje głupotę w tym kraju, niestety, jest mi przykro z tego powodu (…) Jednocześnie myślę, że wierzę w Boga, jakikolwiek i gdzie jest. Ale nie odbieram tego Boga ani Hindusom, a Afrykanom, bo wydaje mi się, że Bóg jest wszędzie, że widzimy go np. w miłości, ale nie w Kościele.

Z tej wypowiedzi wynika, że Bogusław Linda nie wierzy w Boga, w którego wierzą chrześcijanie. Ma do tego prawo, a ja nie mam zamiaru tego krytykować, wnioskuję jedynie z tekstu, że ma bardzo mgliste o Nim pojęcie – jakikolwiek i gdzie jest”. Rzeczą pozytywną jest to, że wspomina o miłości. Natomiast wzmianka ni z gruszki, ni z pietruszki o Hindusach i Afrykanach jest dziwna. Nie wiadomo skąd pojawił się wątek odbierania jakiegoś nieokreślonego “Boga”  Hindusom lub Afrykanom, wątek tym bardziej dziwny, że akurat ta część ludzkości w przeciwieństwie do posteuropejczyków nie pozwala (na razie) odebrać sobie swoich wierzeń i na zastąpienie ich postmodernistyczną brednią.

Reasumując… Bogusław Linda nie jest katolikiem i nie jest członkiem Kościoła. Pomimo tego koncentruje swoją ogólną uwagę właśnie na ludziach kościoła (świeckich i duchownych) oraz wypowiada się o religii o której najwyraźniej nie ma zielonego pojęcia. Mam nadzieję, że aktor zachowuje podobną bystrość spojrzenia patrząc w lustro oraz na swoje środowisko. Nie usłyszałem jednak samokrytyki ani też krytyki skierowanej w tę właśnie stronę. Ponadto wydaje mi się, że Linda jest patriotą. Wypadałoby jednak, aby polscy patrioci, nawet samozwańczy, byli zdecydowanie mądrzejsi i nie uczyli się historii i religii, tak jak wspomniany wcześniej Stuhr, z przysłowiowej “Gazety Wyborczej”, inaczej podobnymi bredniami będą tylko podsycać  głupotę “w tym kraju”.

______________________________________________

Tekst poprawiony 01.02.22.

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne