Pokusy

I Niedziela Wielkiego Postu

Usprawiedliwieni i zbawieni jesteśmy nie z uczynków, nie przez zachowywanie prawa, ale z łaski Boga przez wiarę w Jezusa Chrystusa.

“Wielki Post jest okazją, aby odnowić nasze przymierze z Bogiem i z ludźmi. Nawet Chrystus musiał stawić czoło Szatanowi i przezwyciężyć jego pokusy. Trzy pokusy przedstawione Jezusowi obrazują pokusy współczesnego człowieka: materializm i konsumpcjonizm, posługiwanie się religią do realizacji własnych celów i bałwochwalstwo wyrażające się w uwielbieniu dla pieniędzy, seksu i władzy. Człowiek jest kuszony, by zdając się na osiągnięcia ludzkiego rozumu, wyeliminował Boga i Jego przykazania ze swojego życia i uznał, że jest samowystarczalny.

Odrzucając Boga, człowiek zamyka się na dar życia nadprzyrodzonego. Traci również sens życia tu, na ziemi.

Dlatego, aby nie popaść w tę pułapkę, potrzebne jest stałe nawracanie się i głęboka wiara w słowa Chrystusa. Bliskie jest królestwo Boże, trzeba nam więc podjąć wysiłek nawrócenia, by kiedyś nie żałować, że Bóg był tak blisko nas, a my odrzuciliśmy Jego zaproszenie”.

ks. Marcin Romanowski, paulista

Jezus przed rozpoczęciem publicznej działalności udaje się na pustynię aby zmierzyć się z pokusami…

(Łk 4, 1-13)
Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu, a wiedziony był przez Ducha na pustyni czterdzieści dni, i był kuszony przez diabła. Nic przez owe dni nie jadł, a po ich upływie poczuł głód. Rzekł Mu wtedy diabeł: “Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby stał się chlebem”. Odpowiedział mu Jezus: “Napisane jest: „Nie samym chlebem żyje człowiek”. Wówczas powiódł Go diabeł w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata i rzekł do Niego: “Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je dać, komu zechcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje”. Lecz Jezus mu odrzekł: “Napisane jest: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”. Zawiódł Go też do Jerozolimy, postawił na szczycie narożnika świątyni i rzekł do Niego: “Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół. Jest bowiem napisane: „Aniołom swoim da rozkaz co do ciebie, żeby cię strzegli, i na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”. Lecz Jezus mu odparł: “Powiedziano: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”. Gdy diabeł dopełnił całego kuszenia, odstąpił od Niego do czasu.

____________________________________________________________________________________________________________________

Leon Nieścior OMI

Osiem namiętności w nauce Ewagriusza z Pontu

W jednym z traktatów Ewagriusz (+ 399) dokonuje następującego rozróżnienia: Jest w sumie osiem głównych myśli, do których sprowadza się każda myśl.

Pierwsza jest myśl o obżarstwie, a po niej – o nieczystości. Trzecia jest [namową do] chciwości, czwarta – smutku, piąta – gniewu, szósta – acedii, siódma – próżnej chwały, ósma – pychy.

Czy owe myśli dręczą naszą duszę, czy nie, to nie zależy od nas. Ale czy trwają, czy nie, czy wzniecają, czy też nie wzniecają namiętności, to zależy od nas (O praktyce ascetycznej, 6)1 .

Tekst jest przykładem trudności, na jakie trafia tłumacz, a następnie i czytelnik, by zrozumieć język wyrażający starożytną mentalność. dlaczego negatywnie? Walka z wymienionymi „myślami” stanowi główny przedmiot ascezy, którą autor usiłuje opisać w dziele. Pragmatyzm mnicha z Pontu nie różni się od postawy innych Ojców Pustyni, którzy stawiają konkretny cel w pracy nad sobą, mianowicie wykorzenienie wad. Miejscami ich myśl trąci negatywizmem, odstręcza, gdyż nadto chętnie zajmuje się ludzkimi wadami. Czy jednak, w porządku fizycznym, medycyna nie stawia sobie podobnych zadań? Najpierw konieczne jest metodyczne poznanie każdej choroby. Jak widzimy, Ewagriusz wylicza same złe myśli. Czy nie ma dobrych myśli? Wyjaśnijmy, że autor skupia się na etapie oczyszczenia człowieka, który nazywa „praktyką”. Człowiek jest jakby ugorem, który dopiero zaczyna uprawiać. Co łatwiej wyrasta, gdy ziemię zostawimy odłogiem? Chwast rośnie sam, a roślina uprawna wymaga wiele troski. Na ugorze mamy najczęściej do czynienia z chwastem. Ten najłatwiej zakorzenia się. od myśli do namiętności Greckie logismós nie oznacza zwykłej myśli. Logismós – to nie zwyczajna, przelotna myśl. Taka może niczym obłok przesunąć się przez umysł, bez pozostawienia większych śladów. Tu chodzi o myśl stopniowo opanowującą umysł, serce i wolę człowieka. W końcu „myśl” staje się pewną „namiętnością”. Dzisiaj „namiętność” nie ma tak pejoratywnego znaczenia jak wtedy i jest raczej czymś neutralnym. Greckie páthos oznacza „doznanie”, „namiętność”, „chorobę”, „cierpienie”, „nieszczęście”. W samej więc etymologii jest obciążone czymś negatywnym, a tym bardziej jeszcze przez konotację platońsko-stoicką. W myśl tej filozofii páthos oznacza chorobę duszy, zniewolenie rozkoszą, bogactwem, sławą czy innymi rzeczami, które mają być dla człowieka obojętne, podczas gdy uzależniają go od siebie. Takim właśnie sensem „namiętności” posługuje się Ewagriusz.

ciąg dalszy pod linkiem

O autorze: Redakcja