Długie lewackie jęzory

Przez media przetoczyła się w ostatnich dniach dyskusja dotycząca tego, czy państwo powinno finansować organizacje pozarządowe, nazywane z angielskiego “non governmental organizations” (NGO). Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że pieniądze publiczne powinny być wydawane bardzo uważnie, tylko i wyłącznie na cele służące – bez najmniejszej wątpliwości – wspólnemu dobru, dobru Polski i Polaków. Drugim kryterium ich wydawania powinna być skuteczność. Uważam, że należy się bardzo dobrze zastanowić, czy na pewno organizacje typu NGO najlepiej sprostają zadaniom, które chcemy finansować ze wspólnych pieniędzy. Zasadne jest pytanie, czy czasem nie lepiej zlecić takie zadania profesjonalnym agencjom i instytucjom, wyłonionym według jasnych zasad, najlepiej na zasadzie jawnych przetargów, niż finansować organizacje, które co prawda z nazwy są pozarządowe, ale od rządu sporą kasę otrzymują. Jednak przy tej dyskusji mogliśmy się wszyscy dowiedzieć jeszcze czegoś o finansowaniu takich organizacji. Mogliśmy się dowiedzieć, że niektóre organizacje są finansowane przez… No właśnie przez kogo?

Otóż Sławomir Sierakowski szef Krytyki Politycznej wygadał się w rozmowie w radiu TOK FM mówiąc:

“W mojej organizacji pracuje kilkadziesiąt osób i ogromna większość 90% dotacji, zawsze tak było, pochodzi z zagranicy. To nam zapewnia niezależność w Polsce. I bardzo dobrze, bo Kaczyński nam może skoczyć dzisiaj. Bardzo się z tego cieszę.”

Krytyka Polityczna to lewicowa organizacja, powstała w 2002 roku. Jej założyciele piszą na stronie internetowej tak:

“Naszym podstawowym celem jest wprowadzenie i umocnienie w sferze publicznej lewicowego projektu walki z ekonomicznym i kulturowym wykluczeniem.” I dalej:

“Naszą działalność rozwijamy w trzech głównych sferach: nauki, kultury i polityki”

To co piszą o sobie i swojej organizacji twórcy i aktywiści Krytyki Politycznej, to typowa socjalistyczna nowomowa, zwykły lewacki bełkot, nie mający wiele wspólnego z ich prawdziwymi celami, ale tłumaczenie tego, co można przeczytać na stronie, a także tego co chlapnął Sierakowski z lewackiego na Polski jest niepokojące. Krytyka Polityczna jest projektem, który ma z założenia promować lewicę. Lewacy spod jej znaku próbują, zgodnie ze swoimi demagogicznymi zasadami, wpływać na kształtowanie społeczeństwa. I robią to za czyjeś pieniądze. Wiemy, że pieniądze narodowości nie mają, ale wiemy też, że tę narodowość mają ci, którzy pieniędzmi rządzą.

Groźne jest to, że lewacka organizacja, której celem jest wpływ na scenę polityczną, kulturalną i naukową jest finansowana z zewnątrz, a to oznacza, że ktoś dysponujący odpowiednio dużymi środkami finansowymi może, za pośrednictwem ludzi pokroju Sławomira Sierakowskiego, wpływać na to, co dzieje się w Polsce. Ludzie tacy jak Sierakowski i jego współpracownicy nie podlegają żadnej kontroli demokratycznej. Nie można ich również usunąć “z rynku”, poprzez niekupowanie ich produktu! Nie są wybierani przez Polaków, w żadnych wyborach, a reprezentują interesy tych, którzy ich finansują, być może sami nie zdając sobie z tego sprawy!

“Nadredaktor” Adam Michnik też nie potrafił utrzymać języka za zębami i w czasie spotkania ze swymi wyznawcami w Gdańsku powiedział:

“Na marszach KOD-u zobaczyłem, że tę moją Polskę, którą Kaczyński chciał mi podpieprzyć, KOD mi zwrócił. Najważniejsze dziś jest odsunięcie PiS-u od władzy. Mamy do czynienia z brutalnym łamaniem prawa i konstytucji. I tych ludzi trzeba będzie normalnie osądzić.”

To, że redaktor Michnik widzi w KOD-zie organizację, która ma jakąkolwiek siłę sprawczą to, że uważa KOD za coś zdolnego do realnego wpływu na rzeczywistość, nie najlepiej świadczy o kondycji umysłowej redaktora, ale może to tylko robienie dobrej  miny do złej gry. To, że bredzi o “brutalnym łamaniu konstytucji”, to cecha całej tej kliki. Proszę jednak zwrócić uwagę na coś innego. Znów – tłumacząc z języka komuszego na polski – należy zauważyć, że Adam Michnik traktuje Polskę jako coś w rodzaju swojej własności.  Skarży się, że mu tę jego Polskę ktoś odebrał. Tymczasem ani Michnik, ani całe jego środowisko nie podlegało przez ostatnie 25 lat normalnym, demokratycznym procedurom weryfikującym, jakim są wybory i wolny rynek. I nie tylko chodzi o to, że podobnie jak w wypadku wymienionej powyżej Krytyki Politycznej, przedsięwzięcie medialne  jakim jest Agora, a w szczególności sama Gazeta Wyborcza, nie powinny reprezentować czyichś interesów przez swoje źródła finansowania. Chodzi również o to,  że przez całe lata była  – poprzez państwowe zamówienia reklamowe – utrzymywana przez podatników zupełnie wbrew ich woli, jednocześnie działając ewidentnie na szkodę polskiego narodu, który ją utrzymywał. W tym samym czasie organizacje medialne, społeczne i polityczne z prawej strony podlegały – ale i nadal podlegają – restrykcjom. Na finansowanie z budżetu mogły liczyć antypolskie i antykatolickie filmy, przedstawienia teatralne, ale  filmy patriotyczne, promujące patriotyczne wartości, jak na przykład film “Historia Roja”, nie miały szans na dofinansowanie.

Ta sytuacja musi się wreszcie zmienić. I nie należy dawać wiary tym, którzy tracąc wpływy w mediach, kulturze i sztuce opowiadają teraz bzdury o apolityczności, o równości itp.

Siły rządzące obecnie w Polsce, mają wystarczający mandat do sprawowania władzy, a  w tym między innymi do kształtowania opinii publicznej za pośrednictwem środków masowego przekazu.

Organizacje typu Krytyki Politycznej, finansowane z niejasnych, zagranicznych źródeł powinny stać sie obiektami zainteresowania kontrwywiadu. Należy się im dokładnie przyjrzeć i sprawdzić, czy działają w zgodzie z prawem. Istnienie finansowanych z zagranicy organizacji i instytucji mających istotny wpływ na społeczeństwo jest tak niebezpieczne dla polskiej racji stanu, że powinno się na drodze prawnej zapewnić państwu kontrolę nad nimi. Najlepiej zrobić to przy jednej okazji z zakazem finansowania mediów przez  zagraniczne koncerny.

 

 

 

Lech Mucha

 

Tekst ukazał się drukiem w tygodniku Polska Niepodległa  (30.11.2016)

O autorze: Lech -Losek- Mucha

Pogodny, uczciwy, inteligentny, leniwy (bardzo), konserwatysta, nieprzejednany antykomunista. Mężczyzna, katolik, mąż i ojciec. Zawodowo - chirurg, amatorsko - muzyk, pisarz, płetwonurek, motocyklista...