Gdzie leżą granice rusofilii i antyrosyjskości?

Panowie Polacy, dopóki przy Bogu, dopóty wolni

Nasze rozważania powinniśmy zacząć od rzeczy najważniejszej: Dopóki Izrael nie uzna Jezusa Chrystusa jako swojego Króla, dopóty nie będzie naszym przyjacielem. Podobnie rzecz ma się z Rosją, dopóki się nie nawróci, dopóty nie będzie przyjacielem Polski. Podobnie jest z Niemcami i Ukraińcami. Oczywiście nie mówię o przyjaźni politycznej, która wielokrotnie okazywała się funta kłaków wartym machiawelicznym pozorem.

Schodząc z “meta poziomu” na poziom pop-polityki:

Granice filosemityzmu, antysemityzmu, rusofilii lub antyrosyjskości teoretycznie wyznaczmy sobie sami, lecz w praktyce kształtują się one w oparciu o nasz świato – podgląd medialny, który z rzetelnym światopoglądem ma niewiele wspólnego. Różne opcje polityczne, konkurując ze sobą, próbują nam narzucić, nakreślić na mapie – w zbiorowej wyobraźni powyższe granice. Moim zdaniem, prawie za każdym razem granice owe nie przystają do naszej polskiej racji stanu.

Osobiście zauważam kilka ośrodków propagandowych, które moim zdaniem manipulują opinią publiczną, cenzurując przekaz informacyjny. Są to określani przeze mnie pobieżni&niezależni (media Sakiewicza), ośrodki prorosyjskie ( w tym niejednokrotnie tzw. Sumienie Narodu oraz Wierni Polsce Suwerennej), media lewicowe, które kłamią w każdym temacie, zawsze i wszędzie, a także, co zasmuca- media rządowe, pisowskie, w tym czołowi politycy PiS przekraczający w sposób skandaliczny granice filosemityzmu i daleko posuniętego serwilizmu, zmierzając w stronę absurdu lub targowicy (chyba na jedno wychodzi).

Teoria jedynie słusznego wroga

Uważam, że jest dużym błędem określanie Rosji, jako jedynego wroga. Możemy starać się rozpoznać największe zagrożenie, lecz to nie unieważnia innych zagrożeń (ze strony innych państw), które różnią się  pomiędzy sobą rodzajem (kategoria zagrożenia) i stopniem prawdopodobieństwa wystąpienia w rzeczywistości.

Postrzeganie naszej niewątpliwie trudnej sytuacji geopolitycznej w kategorii alternatywy (albo albo) – bezkrytyczna orientacja na „zachód” lub nie mniej naiwna orientacja na Rosję jako lidera słowiańszczyzny w walce z atlantyckim i zachodnio europejskim zepsuciem jest według mnie dużym błędem, szczególne w sytuacji traktowania Polski przedmiotowo, i zgody na ten stan rzeczy politycznych „elit” w Polsce. Propaganda związana z opcją pruską, ruską lub amerykańsko-żydowską podzieliła i skłóciła Polaków. Uważam, że historyczne doświadczenia uczą nas, że ślepe poleganie na rzekomych sojusznikach zawsze kończy się źle. Stręczenie Polakom jedynego słusznego wroga lub słusznych przyjaciół jest namawianiem do bardzo złego wyboru.

Zagrożenia realne i warianty

Zagrożenia podzieliłbym na zagrożenia potencjalne, czyli takie, które są związane z wydarzeniem potencjalnym np. z wojną.

  • Wojna z Rosją, która jest agresorem
  • “Proxy war” – wojna z Rosją sprowokowana przez USA, prowadzona na terytorium Polski z “użyciem” Polaków

Zagrożenia wynikające z trwających już zjawisk (psucie polskiego prawa przez unijną implementację, projekt Polin2, permanentna rewolucja komunistyczna (marksizm kulturowy) i wiele innych wobec których Polacy zachowują się jak dzieci we mgle.

Proxy-war

proxy-war

Myślę, że jest ku temu najwyższy czas, aby postawić granicę – określić polską rację stanu wobec wschodu i zachodu. Targowica, niezależnie od proweniencji i bałamutnych szyldów, nie powinna być tolerowana w polskiej polityce. Mam na myśli:

  • prounijnych separatystów, którzy pod hasłem większej integracji z unią posteuropejską optują za likwidacją Polski jako państwa narodowego i włączeniem nas do federacji, w której znikają charakterystyczne dla stanu niepodległości prerogatywy w dziedzinie finansów, podatków, a także w obszarze armii narodowej – włączonej w struktury unijne. W skład tej grupy wchodzi m.in. tzw. stronnictwo pruskie.
  • stronnictwo ruskie, optujące za przyjęciem protektoratu moskiewskiego w ramach sojuszu słowiańskiego i chrześcijańskiego (część środowisk narodowych i quasi narodowych)
  • stronnictwo amerykańsko -żydowskie, godzące się bezkrytycznie z każdą nową mądrością etapu , pozostające bierne w stosunku do budowy Polin 2 -wspólnego obszaru na którym żyją od 1000 lat dwa narody, mające takie same prawa (cześć środowiska PiS, w tym ośrodek prezydencki)

 

cdn…

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne