Diabeł ze święconką

Krzysztof Król, znany starszemu pokoleniu jako „opozycjonista”, popuścił wodze swojego rozumu i sumienia, popełniając kilka ciekawych świątecznych wpisów na Twitterze. W jednym z nich nazwał Abpa Jędraszewskiego „kapelanem podłości”, w innym pochwalił się jajkami KOD w święconce, w jeszcze innym wykpił Abpa Gądeckiego za kłopoty z homoseksualizmem, pornografią i aborcją.

W swoim ćwierknięciu o Abp. Gadeckim pan Król dodał link do lewackiego portalu, który piętnuje hierarchę polskiego Kościoła m.in. za krytykę idei tzw. „praw reprodukcyjnych (aborcja na życzenie), praw seksualnych (promocja zboczeń) i tzw. „wszechstronnej edukacji seksualnej”.

Członkowi KOD nie przypadł również do gustu fragment homilii  Abp. Jędraszewskiego, który powiedział m.in.:

Dziś wiemy z całą pewnością: nie było czterokrotnego podchodzenia rządowego samolotu do lądowania, generał Andrzej Błasik nie był pijany ani też nie było jego kłótni z kapitanem Arkadiuszem Protasiukiem, nie było również ‘wspaniałej współpracy polskich i rosyjskich lekarzy przy badaniu najmniejszych szczątków ciał ofiar katastrofy’ ani też przekopywania całej powierzchni miejsca smoleńskiej katastrofy ‘na metr w głąb’. Za to były przypadki profanowania tych szczątków.

Powyższe słowa Krzysztof Król określił w jednym wpisie: mianem “plugastwa”, a w drugim nazwał Abpa “kapelanem podłości”, dołączając link do niezastąpionej w takich przypadkach “Gazety Wyborczej”.

Młodszemu pokoleniu wypada przypomnieć kim był i jest pan Krzysztof Król.

Były opozycjonista z KPN, zastępca szefa komisji spraw zagranicznych (Bronisława Geremka), doradca społeczny Komorowskiego. Od 2016 członek zarządu głównego KOD. W 1992 roku poparł odwołanie rządu Olszewskiego z powodu ujawnienia współpracy z SB przewodniczącego KPN Leszka Moczulskiego.

Nie będę oczywiście oceniać rzeczywistego stanu duszy pana Krzysztofa Króla, ale obserwując woltę dawnych opozycjonistów, często tajnych współpracowników SB, w stronę “oświeconej” i „europejskiej” lewicy, mam poważne wątpliwości, co do prawdziwości deklarowanych przez nich kiedyś patriotycznych intencji. Należy również wątpić czy dziś stoją po stronie Polski. W tej kwestii poparcie lub opozycja względem PiS-u nie jest rozstrzygającym kryterium. Najważniejszym kryterium nie jest kryterium polityczne, lecz dowód poparcia w czynach pewnych wartości lub ich deprecjacja, tak jak to uczynił pan Król.

______________________________________________________________________________________________________________

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne