Fukushima – panikarze, uspokajacze i ludzie bez głowy

Opisuję doniesienia z Fukushimy z ostatnich paru dni, zwracając uwagę na ich nielogiczność i niewiarygodność. Wydaje się też, iż kierownictwo akcjiratunkowej nie ma żadnego planu postępowania i ciągle jest zaskakiwane przez wydarzenia.

Dziś /28.03/ rano usłyszeliśmy od rzecznika rządu japońskiego, że przyczyną skażenia wody w budynkach reaktorów nr 1, 2, 3, i 4 w zniszczonej elektrowni w Fukushimie jest topienie się pretów paliwowych.  Oświadczył on następnie, że stopienie to jest tylko “tymczasowe”.  Trudno o większy absurd /jak  coś sie stopi, to jest stopione/.  Taka nielogiczność charakteryzuje jednak wszelkie informacje na ten temat, z jakimi mamy do czynienia od 17-tu dni.  Oto garść przykładów.

Parę dni temu dowiedzieliśmy się, że trzech pracowników ciągnących kabel wdepnęło w kałużę radioaktywnej wody.  Okazało się, że ani nie mierzono tam poziomu promieniowania, ani nie wyposażono tych ludzi w odzież i obuwie ochronne.  Podano następnie, że radioaktywność wody przekracza 10000 razy normę, a powietrza wynosi 1000 milisievertów/godz.  W pobliżu innych reaktorów też wykryto skażoną wodę i 400 milisievertów/godz w powietrzu.  Następnie świat obiegła wiadomość, że skażenie to jest 10 milionów razy wieksze niż norma.  Po paru godzinach wycofano się z tego, twierdząc, że jest ono “tylko” 100 tysiecy razy wieksze od normy, a więc dziesięciokrotnie większe niż podawano na początku.  Co wiecej, komunikat agencji Kyodo  z wczorajszego ranka mówił, że z powodu dużego skażenia wycofano pracowników i w ogóle przestano je mierzyć.

Podobnie jest z wodą morską.  Przedwczoraj podawano, że jej skażenie w pobliżu elektrowni przekracza normy 1250 razy, a wczoraj, że 1850 razy.  Oznaczałoby to wzrost o 48% w ciągu doby.  Dziś natomiast twierdzi się, że norma jest przekroczona “tylko” 1150 razy.  Powstaje też pytanie, co to jest “norma”?  Kilkanaście dni temu za “normalne” promieniowanie pozwalające na pracę przy reaktorach uważano 100 milisievertów/godz.  Obecnie jest to 250 milisievertów/godz.  Ciekawę, czy inne normy też tak podniesiono.  Efekt jest taki, że nikt już nie wierzy w oficjalnie podawane dane.  Powszechnie uważa się, że doszlo do stopienia rdzeni we wszystkich czterech reaktorach i dużych pęknięć ich obudów.  Greenpeace zapowiedziało, że wyśle własne ekipy mierzące promieniowanie do Fukushimy, gdyż przypuszcza, że Japończycy fałszują dane.

W komentarzach na temat katastrofy widać dwa obozy.  Jeden to “panikarze”.  Dobrym przykładem jest  histeryczna wypowiedź pewnego Japończyka w YouTube, mówiącego o ewakuacji Tokio i całej Japonii. Innym może być blog Cosmosisa pełen alarmistycznych danych.  Droga grupa to “uspokajacze”.  Cokolwiek by się nie dzialo, twierdzą oni, że to właśnie jest calkowicie nieszkodliwe dla zdrowia, popadając przy tym w podobne absurdy jak wspomniany na wstępie rzecznik rządu.  O ile ludzie starają się pocieszać i uspokajać “panikarzy”, to “uspokajacze” budzą prawdziwą grozę.

Pozostają jeszcze “ludzie bez głowy’.  Wydaje się, że można tak nazwać zarząd TEPCO kierujący akcją ratowniczą,.  O ile szeregowi pracownicy i technicy imponują swoim poświęceniem, ofiarnością i bohaterstwem, to kierownictwo akcji wydaje się być wciąż zaskakiwane kolejnymi wydarzeniami i nie jest w stanie niczego przewidzieć, ani wybuchów wodoru, ani skażenia wody, ani też stopienia rdzeni i pęknięć obudów reaktorów.  Już 17 marca słynny japoński fizyk Michio Kaku powiedział, że sytuacja przerosła TEPCO, powinno być ono odsuniete od kierowania akcją i zastąpione przez międzynarodowy zespół ekspertów, wspomagany przez wojsko.  Sam Kaku zaleca postępowanie takie, jak w Czarnobylu, t. zn. zasypanie reaktorów piaskiem, borem i betonem z powietrza, a następnie zamknięcie ich w sarkofagach.

Rzeczywiście trudno zgadnąć, co Japończycy chcą zrobić dalej.  Nie mogą oni bez końca polewać tych reaktorów sikawkami, wypuszczając radioaktywną parę w powietrze, a skażoną wodę do oceanu.  W dyskusji nad wypowiedzią Kaku padło zdanie, że już do tej pory uwolniono w ten sposób ok 50% substancji radioaktywnych, jakie wydostaly się do środowiska po katastrofie w Czarnobylu.  Doprowadzono zasilanie do budynków, ale tak na oko, rekonstrukcja układów chłodzenia bądzie raczej niemożliwa.  Trzeba będzie w końcu podjąć jakieś radykalne decyzje.

 

Polecam moją notkę “Adam Małysz i sprytny Komorowski” http://blogmedia24.pl/node/46724 .

DYSKUSJA:

 

  • Uzupełnienie notki
    W środę 23 marca TEPCO podało, że pomiedzy 13, a 16 marca w odległości 1,5 km od reaktorów nr 1 i 2 trzynaście razy zaobserwowano promieniowanie neutronowe. Było ono słabe, ok. 0.01-0.02 mikrosieverta/godz, ale mogło wydobywać się ze zużytego paliwa lub świadczyć o tym, że uran i pluton wyciekają z uszkodzonych reaktorów. Jest dziwne, że poinformowano o tym dopiero po tygodniu.
    elig 28.03.2011 12:46:21
  • Też się zastanawiam, co oni teraz zrobią.
    Nie wiem, czy nie byłoby najlepiej pozwolić stopionym prętom ściec do “misy” pod reaktorem (mają taką, mam nadzieję…) a potem wsystko “wzahałom” zabetonować na wieki wieków amen. Chyba, że będą chcieli “rozebrać stos”. Nie wiem czy jest to wykonalne, bo nie wiem jakie sa tam zniszczenia.
    Co do siania paniki, to ja świata zbawiać nie zamierzam;) – koncentruję się na naszym rejonie świata. A dla naszego rejonu, w świetle tych danych, które znam (uwaga: zastrzegam, że nie posiadam pełnych informacji), racjonalne jest stanowisko takie:
    – gamma nas z Fukishimy nie dojdzie,
    – groźne będą alfa i beta z cezu i stronu (jod raczej “nie zdąży” do nas dojść);
    – przed nimi ochronić mogą:
    a) monitoring obywatelski (postulowany przeze mnie w kilku miejscach),
    b) podstawowe środki ochrony osobistej,
    c) małe zakupy trwałej żywności, :)
    d) suplementacja np. magnezem (zmniejsza wchłanianie cezu i strontu) i algami (zawierają substancje chroniące przed skutkami promieniowania) – i tak racjonalna teraz “na przednówku”, w okresie osłabienia wiosennego.
    Jak ktoś ma jeszcze jakieś pomysły, to niech da znać.

    Panika niczemu nie służy. Rzetelnych danych możemy nie dostać;), jeśli się o nie nie postaramy sami. Ufać oficjelom trzeba tylko w sposób ograniczony (słynna zasada ograniczonego zaufania). O czymś zapomniałam?

    bez kropki 28.03.2011 13:09:07
  • co Japończycy chcą zrobić dalej
    Oni (jądrowcy) nie wiedzą. Muszą improwizować. 2) neutrony opóźnione najpóźniejsze, z Br 87, mają półokres ok. 1 minuty. Zużyte paliwo nie emituje neutronów.
    Są więc dwie możliwości: gdzieś jest “kałuża” paliwka na tyle małej objętości, że zdarza sie rozszczepienie,
    2) to pomiar panikarski, pomyłkowy.. Tu bym mierzących nie winił, bo naprawdę są w ogromnym strachu.
    3) Pisze Pan: “Obecnie jest to 250 milisievertów/godz.”
    to jest DOSŁOWNIE powtórzenie dowcipu z wojska, że “w warunkach bojowych sinus dochodzi do pięciu”. Oni muszą tak postępować, by jakoś ludzi zachęcić do wejścia…
    4) “wsystko “wzahałom” zabetonować na wieki wieków amen”
    Tego się nie da, bo wydzielać się będzie te dziesiątek MEGAWATÓW jeszcze długo.. Muszą mieć jakąś tgechnike to stałego chłodzenia. Może doc. Strupczewski pojedzie i sam coś zrobi? Przecież przekonuje, że wszystko jest pod kontrolą.
    5)”alfa i beta z cezu i strontu” Na szczęście one nie emitują alfa. A mają półokres też “korzystny”, bo ok. miesiąca.
    Mirosław Dakowski 28.03.2011 16:48:56
  • @Mirosław Dakowski panie Mirosławiw
    Proszę o więcej informacji na temat zagrożeń promieniowaniem.Jak się zabezpieczyć.Takie informacjie dlla zwykłych ludzl.Z poważaniem.
    kanton 28.03.2011 19:14:28
  • @Mirosław Dakowski – cez i stront alfa nie?
    Aż se ksiązki odkurzę z tymi szeregami promieniotwórczymi… Dawno się tym nie interesowałam.
    Ale skoro neutrony jakieś “dzikie”, to czy to znaczy, że stopione paliwo gdzieś wyciekło? Albo może wybuch “rozniósł”?
    bez kropki 28.03.2011 20:29:29
  • @bez kropki
    W sobotę przespacerowałam się po Ochocie z moim białoruskim licznikiem Geigera, ale nie wykazał on zwiększonej radioaktywności. Inna rzecz, że czuły to on nie jest. Popieram ideę niezależnych pomiarów. Co do paniki – zgadzam się.
    elig 28.03.2011 22:50:41
  • @Mirosław Dakowski
    Informacja o tych neutronach /dosłownie “neutron beam”/ jest n.p. tu:http://english.kyodonews.jp/news/2011/03/80539.html
    Obawiam się, że takich “sinusów dochodzących do pięciu” jest wiecej. Docent Strupczewski robi wrażenie “mocnego w gębie”.
    elig 28.03.2011 22:55:18
  • ALL
    Dziś podano, że w pięciu miejscach w gruncie koło elektrowni Fukushima znaleziono pluton, ktory wydostal się z reaktorów. Silnie skażona woda /100000 razy norma/ jest nie tylko w budynkach, ale i w rowie /trench/ położonym 55 metrów od brzegu morza. Radioaktywnosc powietrza w tym rowie wynosi 200-300 milisievertów/godz. Link: http://english.kyodonews.jp/news/2011/03/81609.html
    elig 28.03.2011 23:23:05
  • @elig
    Wszyscy zginiemy!!!

    Co to będzie, co to będzie.

    Usmażyłaś mnie tym spacerem z licznikiem Geigera po ulicy. Dosłownie.

    MisQot 29.03.2011 10:54:18
  • @MisQot
    Na dłuższą metę wszyscy pomrzemy. Nie spacerowałam po ulicy, ale po skwerku między blokami, ale poza tym wszystko się zgadza :)))
    elig 29.03.2011 11:43:09
  • @elig
    Z tą radiacją robią się dziwne rzeczy np.poziom radioaktywnej jodyny fluktuuje początkowo był tylko ca.400razy wiekszy od normy potem rósł do 1300 by opaść do 1100 potem w góre do 1600 i opad do 1000 a teraz wiadomość z ostatniej chwili według kyodo agency wzrósł do 3350 razy innymi słowy wykres zamiast być najwyższy na początku i zgodnie z rozpadem połowicznym stale maleć to wygląda jak fala o stale rosnącej amplitudzie z czego wynikałoby że procesy tam działające nie wygasają tylko powoli narastają cykl wynosi ca.72g (ale nie mam pełnych danych) może jakiś fizyk wypowie się co by to mogło być ??
    armitage44 30.03.2011 04:21:58
  • @armitage44
    dane te tyczą się skażenia wody morskiej w zatoce
    armitage44 30.03.2011 04:24:32
  • @armitage44
    Nie jestem fizykiem, ale podejrzewam, że oni wypompowują tę skażoną wodę z budynków i zrzucają do oceanu. Woda z tych sikawek, którymi polewają reaktory też tam przecież trafia. Więcej pompują i zrzucają – większe skażenie, akurat tego nie robią – mniejsze.
    elig 30.03.2011 12:55:25
  • @elig
    Jeśli japończycy nie zastosują metody Sacharowa: z wierzchu szczelna warstwa grubiości 1-2 metry mieszaniny : beton +ołów+ piasek ,od spodu – płyta betonowo-ołowiowa ,
    to zachodzą dwie mozliwości

    1.Jankesi wypróbują specjalny materiał w sprayu i zaleją cienką warstwą hermetyczną wszystkie reaktory i od spodu odetną grunt betonem[dziś powiedzieli Japończycy, że przykryją ” materiałem”
    lub
    2.
    zostanie ten “gnój tak jak jest ,skażając powoli cała atmosferę ziemską i wody oceaniczne oraz lokalnie gleby.

    Punkt 2 ma wytłumaczenie “spiskowe'”:
    a.testuje się zachowanie mas ludzkich na rozległe skażenie jądrowe

    b.jankesi wiedzą co robić ,ale nie chcą kiwnąć nawet palcem na rzecz “żółtków” za Pearl Harbor

    fizykomaniak 30.03.2011 22:56:09
  • @fizykomaniak
    U nas PAP napisała, iż japoński premier powiedział, że reaktor zostanie przykryty “tkaniną”, co zabrzmiało równie idiotycznie, jak cytowane na wstępie mojej notki “tymczasowe stopienie”. Ciekawe, jaka część tych bzdur, które czytamy, jest dziełem tłumaczy?
    elig 31.03.2011 11:39:50

O autorze: elig