Brukselska schizofrenia – Eska i Polak

Media mainstreamu mają konsekwentne i spójne podejście do Unii Europejskiej.  Jest ona dla nich samym dobrem, trzeba słuchać się Brukseli /i Berlina/, a ogromnym sukcesem Tuska jest otrzymanie 300 /lub 400/ miliardów dotacji.  trzeba tylko z entuzjazmem relacjonować podróż przez Polskę Eurobusu, reklamującego złoty deszcz, który ma jakoby wkrótce spaść na Polaków.

W porównaniu z tym przekaz serwowany przez prawicowe media i blogosferę robi wrażenie cokolwiek schizofreniczne.  Z jednej strony UE postrzegana jest jako siedlisko zła, wylęgarnia libertyńskich idei, aborcji, eutanazji i małżeństw gejów.  Wyrażane są obawy, ze Polacy stracą swą tożsamość, roztapiając się w europejskim tyglu.  Oskarża się tez Unię o uczynienie z Polski rezerwuaru taniej siły roboczej.  Profesor Rybiński pisze wręcz o “Kafirach Europy”  /TUTAJ/.

To podejście zmienia się diametralnie, gdy mowa jest o dotacjach unijnych.  Wtedy prawicowe media i blogerzy staja na głowie, by wykazać, że Tusk wyciągnął za mało pieniędzy z unijnej kasy i nieudolnie doi władze w Brukseli.  Dobrym przykładem tego są: notka Kuźmiuka i dwa teksty Eski.  W pierwszym  z nich p.t. “Tusku, doprawdy wstyd…..”  /TUTAJ/, blogerka dowodzi, że jeśli liczyć dotacje na głowę mieszkańca to Polska dostaje ich najmniej ze wszystkich.  W drugim “Błagam, niech ktoś znajdzie błędy w moich wyliczeniach!!!”  /TUTAJ/  Eska porównuje wysokość dotacji ze składką wnoszona przez Polskę do UE oraz kosztami t.zw. wkładu własnego.  Jej zdaniem z tych dotacji zostaje netto ok.  “14,7 mld euro z UE plus pożyczone 72,9 mld euro minus spłaty i odsetki (35,1 mld euro),  przy czym musimy to wydać na to, co UE każe, a nie na to, co my chcemy.”.

Wbrew buńczucznemu tytułowi, do wyliczeń Eski można się przyczepić.  Wymagany wkład własny często jest niższy od 50% i nie cały musi być sfinansowany z drogich kredytów.  Skoro polscy wyborcy zapragnęli, by rządziła nimi akurat szajka Tuska, kontrola Unii jest potrzebna, by zapobiec rozkradzeniu dokładnie wszystkiego.  Mało jednak który komentator ma odwagę Polaka, który w komentarzu do notki Kuźmiuka w Niezaleznej.pl  //TUTAJ/ , przedrukowany też w “GPC”/ pisze:

” Unia nauczyła ‘nowych członków” że nie trzeba mieć konkurencyjnej własnej gospodarki, rolnictwa bo i tak państwo dostanie pieniądze z Unii. Otóż to jest według mnie typowy socjalizm który długo się nie utrzyma a co gorsze pewnie jest w tym jakiś ukryty sens o którym wiedzą tylko założyciele Unii. Przypuszczam że tym sensem jest zadłużenie poszczególnych krajów do granic ich możliwości i jeszcze z podziękowaniem ich obywateli. Po Polsce widać że taki właśnie jest ten cel. Można zniszczyć gospodarkę, rolnictwo BO UNIA DA!
Najgorsze że wszyscy się tym ekscytują a nie myślą dlaczego ktoś pożycza te ogromne sumy które tak naprawdę zubożają stopniowo poszczególne kraje.”.

Większość prawicowych publicystów wyznaje jednak zasadę: “Rubla zarobić, a cnoty nie stracić”.

O autorze: elig