Inspirujący numer “Polski” i chłodna wojna

Regularnie kupuję weekendowe wydania dziennika “Polska”.  Czynię to jednak ze względu na “Tele Magazyn” oraz tłumaczenia tekstów z “The Times”.  Poza tym jest to zwyczajna mainstreamowa gazeta, w której na ogół jest to, co wszędzie.  W tym tygodniu było jednak inaczej  Przedwczoraj napisałam notkę o ekologach aresztowanych w Murmańsku  /TUTAJ/, a wczoraj o wywiadzie z Markiem Dukaczewskim /TUTAJ/.  Zainspirowały mnie teksty z “Polski” opublikowane w numerze z 4-6.10.2013 /wywiad z Dukaczewskim omówił też wczoraj portal Wpolityce.pl /TUTAJ//.

Dziś natomiast chciałabym wspomnieć o innym wywiadzie z tego samego wydania gazety.  Jest to rozmowa Agatona Kozińskiego z eurodeputowanym PO Jackiem Saryuszem-Wolskim zatytułowana “Jest chłodna wojna między Rosją a Unią. Może ona długo potrwać”  /zablokowana przez PIANO, fragment – /TUTAJ//.  Można tam przeczytać, że:

“Rosja potrafi się zachować nieobliczalnie. Nie można wykluczyć żadnej reakcji Kremla na zbliżenie Ukrainy z UE – mówi Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany Platformy Obywatelskiej, w rozmowie z Agatonem Kozińskim.

Cały czas rośnie napięcie między Rosją a Unią Europejską. Jak jest gorąco?

Rosja kwestionuje umowy stowarzyszeniowe UE z krajami Partnerstwa Wschodniego: Armenią, Mołdawią, Gruzją i Ukrainą, i próbuje przeszkodzić ich stowarzyszeniu się z Unią. Posuwa się do gróźb wprowadzenia utrudnień związanych z dostawami surowców energetycznych (gaz) czy stosuje utrudnienia we wspólnej wymianie handlowej, na przykład nałożyła embargo na mołdawskie wina. Rosja utrudnia też podejmowanie pracy w tym kraju obywatelom tych państw, które stowarzyszą się z UE.

Europa podejmuje ten temat, czego rezultatem jest wiele wystąpień politycznych (…) Unia już zadeklarowała, że wpuści na swój rynek wina z Mołdawii, które nie mogły trafić na rynek rosyjski, czy rozpoczęła prace umożliwiające dostawy gazu do Mołdawii i na Ukrainę z rurociągów leżących na terenie UE.”.

Saryusz-Wolski podkreślił, że istnieje już cały katalog spraw spornych pomiędzy UE a Rosją, zwłaszcza jeśli chodzi o postępownie Gazpromu.  Zmniejsza się stale zależność Unii od rosyjskich surowców energetycznych.  Nie tylko jednak Gazprom jest problemem.  Według Saryusza-Wolskiego:

“Wyliczając pola konfliktu, nie wolno też zapomnieć o sytuacji w Syrii.  Dziś to najważniejsze, pierwszoplanowe pole konfliktu między Rosją a Zachodem.  Jeśli stanowisko Kremla będzie dalej niezmienne, to ta chłodna wojna między Bruksela a Moskwą będzie trwać długo.”.

Potem omawiano szanse podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą, przeciwko czemu tak ostro protestuje Rosja.  Problemem jest sprawa Julii Tymoszenko, której /moim zdaniem słusznie/ Janukowycz nie chce wypuścić z więzienia.  Saryusz-Wolski zauważa jednak:

“Na tym właśnie polega problem.  Zreszta jest on szerszy.  Wyraźnie widać, że cały program Partnerstwa Wschodniego podzielił sie na dwie prędkości.  Pierwszą, czyli zbliżania się do Europy poruszają się Mołdawia, Gruzja i Ukraina, drugą prędkoscia oddalajaca od UE poruszaja się Azerbejdżan, Armenia i Białoruś [Armenia ma zamiar przystapić do Unii Celnej z Rosją] .”.

Dalej rozmówcy zastanawiają się nad ewentualną reakcją Rosji na stowarzyszenie Ukrainy z UE:

“Należy sie przygotować na to, że presja ze strony Rosji będzie rosła – aż do momentu, gdy Kreml sie przekona, że to bardziej szkodzi samym Rosjanom.  Dziś blisko 30 proc. ukraińskiego eksportu idzie do Rosji.  Moskwa oczywiście może go zablokować – ale trudno zakładać, że nie odbije się to także na niej.  Taki proces musi uderzyć w rosyjską gospodarkę.”.

Na pytanie:  “Jak daleko [Rosjanie] są w stanie się posunąć?  Mogą rozważać także rozwiązania militarne?”

Saryusz-Wolski odpowiada:

“Strona ukraińska, nieformalnie pytana o to, mówiła, że spodziewa się możliwości  wprowadzenia wiz dla Ukraińców przez Rosję, zablokowania możliwości pracy w Rosji dla obywateli Ukrainy, prowokacji na Krymie, a nawet tego, że coś złego stanie się Julii Tymoszenko w więzieniu.”.

Rozmowę zakończyło następujące stwierdzenie:

“Choć wiele też będzie zależało od dynamiki, w jakiej będzie się rozwijać Unia Euroazjatycka.  Ona ma zacząć działac w 2015 r.  Ale dzis mamy wydarzenia w Kazachstanie, które sugerują, że rosnie w tym kraju opozycja wobec tej konstrukcji,”.

Rosja już wielokrotnie próbowała skonstruować z dawnych sowieckich republik coś, co byłoby przeciwwagą dla UE.  Wspomnę tylko Wspólnotę Niepodległych Państw czy ZBiR.  Ta Unia Euroazjatycka to kolejna próba.  Czy będzie bardziej udana – czas pokaże.

Moin zdaniem największym błędem Brukseli jest uzależnienie umowy stowarzyszeniowej od sprawy Julii Tymoszenko.  To sa rzeczy zupełnie innego kalibru, a Tymoszenko nie siedzi “za niewinność”.  Poza tym ona naprawdę może przypłacić to życiem.

O autorze: elig