Czy swobodny przepływ towarów i usług w UE naprawdę nam służy?

uscisk_na_tle_flagi_UE__KE___276_x_185_

Nawet najwięksi eurosceptycy w Polsce mówią mniej więcej tak. Unia w obecnym kształcie jest be, trzeba ją do szpiku kości zredukować do Europy Ojczyzn. Przy czym, zachowując w niej to co jest fajne, czyli wolność gospodarczą polegającą na swobodnym przepływie towarów, usług, kapitału i osób. Jest to uznawane prawie jak świętość. Sam, jako eurosceptyk, również wyznawałem taki pogląd.

Dziś, zastanawiam się nad tym, czy ten wspaniały wolny rynek europejski jest tak świetny, jak go malują. A inspiracją do tych przemyśleń był poniższy film dokumentalny.

http://www.youtube.com/watch?v=TefrCT5nEq4

Okazuje się, że to europejskim korporacjom najbardziej zależało na “swobodnym przepływie towarów i kapitału”. Prezesi największych europejskich firm mieli na przełomie lat 80. i 90. zaszantażować brukselskich biurokratów, że jeżeli nie uchwalą zasady jednolitego rynku w EWG, to ich firmy wyprowadzą swoje fabryki z Europy i miliony osób na starym kontynencie straci pracę. “Lobbing” czyt. korupcja się powiódł. Instytucje europejskie wprowadziły w życie nowe prawo niemal słowo w słowo przepisując dokumenty unii największych europejskich przedsiębiorców, zabezpieczając ich żywotne interesy. I to bez zająknięcia najważniejszych graczy sceny politycznej, jak kanclerz Niemiec czy prezydent Francji. Od tej pory można było przenieść produkcję na peryferia Unii, oszczędzając na pensjach dla robotników czy sprowadzając tańszych pracowników z zagranicy. A dopełnieniem tego było rozszerzenie Wspólnoty Europejskiej (Unia Europejska istnieje od Traktatu Lizbońskiego) w 2004 roku o 10 nowych krajów bloku wschodniego.

Korporacje to zadowoliło. Ale co z interesem zwykłych mieszkańców Unii Europejskiej? Mieszkańcy bogatych krajów zgrzytają zębami, bo “Murzyni” zabierają im pracę, której i tak jest mniej z powodu przenoszenia zakładów na peryferia Europy. Miejsc pracy jest też mniej, bo na rynku można kupić tańsze produkty z biedniejszego kraju. “Murzyni Europy” też nie są zadowoleni, bo są zmuszeni do emigracji zarobkowej, a wielki kapitał zachodni, bezkonkurencyjny w stosunku do upadających firm rodzimych za nic w świecie nie podniesie głodowych wynagrodzeń, bo tylko ze względu na nie, tam produkuje. Co gorsza, zachodni kapitał wyprowadza z kolonizowanego kraju znaczną część swoich zysków, nie płacąc części podatków. Casus “specjalnych stref ekonomicznych”. Inna rzecz, “know-how” i laboratoria inżyniersko-badawcze w przemyśle, których kolonizowany kraj jest pozbawiony. Na marginesie zostawię też sprawy duchowo-honorowe, bo nie ma chyba gorszego uczucia, niż we własnym kraju pracować na rzecz Niemca czy Francuza.

Polska, ale właściwie większość krajów “nowej Unii” są wręcz modelowym przykładem takiej kolonizacji gospodarczej, wbrew interesowi narodu, czyli każdego z nas.

Jeszcze ciekawostka: Nawet taki socjalista jak Hollande (idiotyczny 75-procentowy podatek od dochodów) może zostać zwolennikiem wolnego rynku. Korporacje mają ten dar przekonywania…

http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,15476918,Hollande_obiecuje_zagranicznym_firmom_stabilnosc_i___.html

Czy w tym świetle dalej wierzyć w to, że jednolity rynek europejski jest błogosławieństwem? Zaczynam się nad tym poważnie zastanawiać.

Film polecam szczególnej uwadze. Bo niby każdy z nas wie, że prawo w Unii jest pisane dzięki korupcji pod interes wielkich korporacji. Ale jak się zobaczy w szczegółach na takim filmie, jak to w praktyce działa, to i tak jest to szokujące.

O autorze: Migorr

Jestem równolatkiem tworu zwanego "Trzecią Rzeczpospolitą". Moje marzenie: Aby jej kres, którego konsekwencją będzie budowa Wolnej Polski nastąpił jeszcze za mojego życia.