Kupiłem mapę.

Szanowni Państwo.

 

Jak w tytule. Europy.
Dawniej większość papieru w kieszeni wymieniałem na papier co to sobie można postawić na półkach, biurku, stole czy zeskładować piramidalnie  na podłodze, strychu, garażu, piwnicy.
Później jakoś mi przeszło. O! Jakże mnie to dziwiło i bolało.
Zdałem sobie sprawę z tego, że każdy może napisać i wydać książkę.

Dawniej, hen dawniej, archiwizowanie myśli było równie drogie jak budownictwo. A może droższe. Taki poziom łechtał chmury.

Dzisiaj książki są kanciaste jak kanciasta jest ta, no, że niby architektura.

Dlatego przestałem na nie wydawać pieniędze.
A tu razu pewnego, się skusiłem niespodziwanie, i kupiłem kawałek zadrukowanego papieru.
Jak się rozłoży, to ma toto circa 1 metr kwadratowy.
Strasznie mało.
Ale jaka kondensacja informacyjna!
Se przylepiłem do ściany. To jest lepsze niż telewizor! I to ma nieskończoną ilość kanałów. Ciągle lecą nowe filmy – wiadomo, po pierwsze historyczne. Ale najlepsze są futurystyczne (przyszłościowe). Chciaż w przypadku filmu polskiego to ten sam gatunek.

Może Państwo mają ciekawe ściany, modnymi tapetami popodpierane, lateksowymi farbami perfumowanymi i ztęczowanymi wymyziane czy paprochami różnych frakcji strukturowane.
Ale jakby nie, to warto sobie zaszaleć i strzelić taką mapę.

Jak już zawiśnie proszę wykonać taki oto quiz – zmrużyć oczy, rozdziawić głowę i wypowiedzieć pytanie:

– Mapeczko, powiedz przecie, gdzie by nam było najfajniej na świecie?

 

 

Tagi:

O autorze: karoljozef