Szanowni Państwo.
Spójrzmy na to analitycznie.
W jednej z ostatnich rozmów radiowych, Grzegorz Schetyna roześmiany od ucha do ucha “ubolewał” nad tym, że jego “przyjaciel” Cezary Grabarczyk, szef partyjnej “spółdzielni” wyleciał z rządu. Borys Budka, nowy minister sprawiedliwości, według plotek niektórych dziennikarzy, jest członkiem frakcji Schetyny, zaś premier Kopacz tak dalece go nie zna, że przekręca jego imię.
Plotki mówią o tym, że kilka afer i aferek wymierzonych w rząd PO ujrzało światło dzienne, dzięki inspiracji Schetyny.
Paweł Kukiz chwali się w mediach ze wzajemnością, że pozostaje w dobrej komitywie z Grzegorzem Schetyną.
Paweł Kukiz jest wyraźnie “pompowany” w sondażach prezydenckich przez media mainstreamowe, w tym przez takie kreatury jak Kuba Wojewódzki.
Andrzej Duda ma szansę na wygraną w wyborach prezydenckich, gdyby przejął elektorat Kukiza w II turze. Pierwsze przymiarki już się dokonują.
Bronisław Komorowski nie pojawi się na dzisiejszej debacie prezydenckiej, co zostanie odebrane jednoznacznie negatywnie przez wyborców i odbierze mu kolejne głosy.
Paweł Kukiz ma w planach założenie formacji przed wyborami parlamentarnymi, co może w analogiczny sposób wpłynąć na kształt przyszłej koalicji i demokratyczne obalenie rządu Ewy Kopacz.
Sprawdźcie mnie za jakiś czas. Ale przewiduję taki scenariusz. Grzegorz Schetyna idzie w tej chwili na całość na zasadzie “jeden krok w tył, dwa do przodu”. Opętany chęcią odwetu za zesłanie go w partii na boczny tor, połączoną z narcystycznym pragnieniem o przejęciu przewodnictwa w PO, dąży w tej chwili do porażki partii w najbliższych wyborach w celu usunięcia Ewy Kopacz ze stanowiska i wygrania wyborów na szefa PO.
Po zdobyciu władzy przez prawicę w drodze “trudnych kompromisów”, jak wtedy, gdy podpisywano umowę z Samoobroną i LPR, zacznie się największa jatka nienawiści w historii polskich mediów. Co doprowadzi do przedterminowych wyborów i znacznej wygranej PO w wyborach. Premierem zostanie wtedy przewodniczący partii Grzegorz Schetyna.
tzn.?
Taki scenariusz mógłby być możliwy, ale z innymi aktorami. To scenariusz dla lewicy z lewicą. Prawica zazwyczaj nie gra w teatrze. Za prawdziwą prawicę uważam np Brauna i cześć (zaledwie cześć środowisk związanych z Ruchem Narodowym, KNP, niektórzy sympatycy JKM, cześć młodzieży)
Gdyby prawica w Polsce zdobyła władzę, to agenci siedzieliby w kiciu, a antypolskie organizacje zostałyby rozwiązane.Pan Schetyna zniknąłby z polityki na zawsze. PO zostałaby zdelegalizowana.
Quasi “prawica” ma w zasadzie przede wszystkim szyld i składa deklaracje bez pokrycia. Nie nawiązuje do tradycji i spuścizny w sposób poważny. Uważa, że diabeł ma prawo wtrącać się polityki oraz, że są wskazane rozmowy i kompromis. I tak to już trwa 26 lat.
Zgadza się.