Jedność_ Czwartek, 12 maja 2016r.

Jezus_last

Myśl dnia

W każdym sercu jest miejsce na Boga.

***

 

 ______________________________________________________________________________________________________________

Słowo Boże

św. Pankracego, męczennika

Okres wielkanocny, J 17, 20-26

Posłuchaj

Panie, spraw, abyśmy potrafili modlić się wspólnie do Ciebie, zanosić nasze prośby i dziękczynienia przed Twój majestat.

Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg Świętego Jana
J 17, 20-26
W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami: «Ojcze Święty, nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich».

Dzisiejsza Ewangelia jest dla nas jednocześnie ogromnym darem, jak i ważnym zadaniem. Chrystus mówi, że jesteśmy przeznaczeni do jedności z Bogiem, że jest to cel naszego życia. Słyszymy jednak, że do wspólnej chwały przeznaczeni są także ci, którzy nawrócą się dzięki przykładowi naszego życia. Czy potrafię żyć tak, aby ktoś, kto nie zna Jezusa, chciał wejść z Nim w relację?

Jezus modli się do Ojca, przedstawiając Mu swoje najgłębsze prośby. Relacja Ojca i Syna jest oparta na ogromnej miłości. Jest otwarta na obecność, nie zamyka się na własnych korzyściach. Czy potrafię troszczyć się o innych, także modlitewnie? Czy mam w sobie na tyle miłości, aby szczerze modlić się za swoich bliskich?

Słuchając kolejny raz Ewangelii, spróbuj poczuć bliskość Jezusa, który pragnie, aby miłość na nowo ogarniała twoje serce. Pragnienie Jezusa, aby każdy człowiek mógł prawdziwie poznać Boga, jest życzeniem prawdziwej miłości. Nic ani nikt inny poza Bogiem nie jest w stanie zapełnić pustki, którą człowiek w sobie nosi. Pozwól Jezusowi objawiać na nowo imię Boga, aby prawdziwa miłość mogła zagościć w twoim życiu.

Panie, prosimy Cię, napełniaj nasze serca Twoją obecnością. Spraw, abyśmy zawsze ufali Twojej obietnicy wobec naszego życia.

___________________________________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________________________________

Liturgia słowa na dziś

PIERWSZE CZYTANIE (Dz 22,30;23,6-11)

Paweł przed Sanhedrynem

Czytanie z Dziejów Apostolskich.

W Jerozolimie trybun rzymski, chcąc się dowiedzieć dokładnie, o co Żydzi oskarżali Pawła, zdjął z niego więzy, rozkazał zebrać się arcykapłanom i całemu Sanhedrynowi i wyprowadziwszy Pawła stawił go przed nimi.
Wiedząc zaś, że jedna część składa się z saduceuszów, a druga z faryzeuszów, wołał Paweł przed Sanhedrynem: „Jestem faryzeuszem, bracia, i synem faryzeuszów, a stoję przed sądem za to, że spodziewam się zmartwychwstania umarłych”.
Gdy to powiedział, powstał spór między faryzeuszami i saduceuszami i doszło do rozdwojenia wśród zebranych. Saduceusze bowiem mówią, że nie ma zmartwychwstania ani anioła, ani ducha, a faryzeusze uznają jedno i drugie. Zrobiła się wielka wrzawa, zerwali się niektórzy z uczonych w Piśmie spośród faryzeuszów, wykrzykiwali wojowniczo: „Nie znajdujemy nic złego w tym człowieku. A jeśli naprawdę mówił do niego duch albo anioł?”
Kiedy doszło do wielkiego wzburzenia, trybun obawiając się, żeby nie rozszarpali Pawła, rozkazał żołnierzom zejść, zabrać go spośród nich i zaprowadzić do twierdzy. Następnej nocy ukazał mu się Pan i powiedział: „Odwagi! Trzeba bowiem, żebyś i w Rzymie świadczył o Mnie tak, jak dawałeś o Mnie świadectwo w Jerozolimie”.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 16,1-2a i 5.7-8. 9-10.11)

Refren: Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem.

Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się u Ciebie, *
mówię do Pana: „Tyś jest Panem moim”.
Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem, *
to On mój los zabezpiecza.

Błogosławię Pana, bo dał mi rozsądek, *
bo serce napomina mnie nawet nocą.
Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy, *
On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.

Dlatego cieszy się moje serce i dusza raduje, *
a ciało moje będzie spoczywać bezpiecznie,
bo w krainie zmarłych duszy mej nie zostawisz *
i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie.

Ty ścieżkę życia mi ukażesz, *
pełnię Twojej radości
i wieczną rozkosz *
po Twojej prawicy.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 17,21)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Aby wszyscy stanowili jedno,
jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie,
aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (J 17,20-26)

Aby stanowili jedno

Słowa Ewangelii według świętego Jana.

W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami:
„Ojcze Święty, nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał.
I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś.
Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata.
Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich”.

Oto słowo Pańskie.

KOMENTARZ
Duch prawdy i jedności

Ostatnia część Jezusowej modlitwy jest wielkim wołaniem o jedność, Mającą swoje źródło w miłości Ojca i Syna, którzy stanowią jedno. Ta modlitwa wychodzi poza obręb Wieczernika i obejmuje również tych, którzy dopiero uwierzą dzięki nauce głoszonej przez uczniów Jezusa. On modli się więc za Kościół, który ma stać się jednością. Oczywiście ludzie sami z siebie nie są w stanie stworzyć takiej jedności. Dopiero Jezus przez swoją śmierć zjednoczy wszystko, co jest rozproszone i oddalone od Ojca. Za cenę takiej ofiary Kościół ma stać się doskonałą jednością, a więc żyć w doskonałej miłości. W ten sposób wspólnota wierzących będzie odbiciem chwały Boga i świadkiem prawdy, że Ojciec posłał Syna, by świat został zbawiony.

Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2016” ks. Mariusz Szmajdziński/Edycja Świętego Pawła

______________________________________________________________________________________________________________

 Jedność jest darem

Mieczysław Łusiak SJ

(fot. shutterstock.com)

Komentarz do Ewangelii:

Podziały i niezgoda to jedno z największych źródeł cierpienia w świecie. Dlatego Jezus modli się o jedność wśród Jego uczniów. Ale nie chodzi o byle jaką jedność, lecz o taką, która oparta jest na miłości. Powiedzmy sobie jednak jasno: my się na jedności nie znamy (dlatego tak nam się ona nie udaje). Z tego względu Pan Jezus w swojej modlitwie wskazuje nam na wzór jedności, jaką jest Trójca Przenajświętsza. Budowanie jedności trzeba więc zaczynać od kontemplacji Trójcy, a nie od pięknych przemówień czy deklaracji. Tak jak życie bierze swój początek z Boga, tak samo jedność. Bóg jest źródłem jedności. Człowiek może ją jedynie przyjąć jako dar i dobrze z niej korzystać.

__________________________________________________________________________________________________________

Aby byli jedno

Prośba: o otwarcie na działanie Ducha Świętego, Ducha jedności.1.   Jezus przed męką modli się o jedność. O to, czego dzisiaj nam brakuje, jako chrześcijanom. O tę jedność zabiegał dzisiejszy patron i za nią zginął męczeńsko, nieludzko potraktowany. Jezus wskazuje w tej modlitwie, że jedność będzie znakiem, iż On został posłany przez Ojca i że z Ojcem stanowią jedno. Pomyśl o tym przez chwilę czytając kolejne wersety ewangelii.

2.   Jedność nie oznacza, że wszyscy myślą tak samo, czują tak samo, działają tak samo. Już św. Paweł pisał, że Ciało Chrystusa, którym jest Kościół, ma wiele charyzmatów i darów i każdy ma być tym, kim został stworzony. Prawdziwa jedność jest możliwa w różnorodności i tę jedność daje Duch Święty. Powoli zbliżamy się do uroczystości Jemu poświęconej i już dziś możemy prosić o jedność w Duchu.

3.   Aby jedność można realizować na zewnątrz, każdy człowiek potrzebuje mieć kontakt z samym sobą i w swoim sercu realizować jedność. Chodzi o to, by i umysł, i serce i wola stawały się jedno, by człowiek stawał się coraz bardziej autentyczny w tym, co przeżywa i co komunikuje na zewnątrz, wobec innych ludzi. Bez tej jedności, która łączy się z prostotą, pokorą i przejrzystością, trudno o dobre relacje, trudno o jedność. Kiedy co innego myślimy, a co innego mówimy – nie ostoi się żadne małżeństwo, żadna rodzina, żadna firma, żadna społeczność. Podzielone serce potrzebuje być scalone. Prośmy w tej modlitwie Ducha Świętego, który zamieszkuje głębiny naszych serc, by budował w nas jedność. Z naszej strony zaś potrzebujemy otwarcia na Jego działanie.

http://e-dr.jezuici.pl/aby-byli-jedno/

_____________________________________________________________________________________________________________

Najskuteczniejszy sprzeciw wobec zła

(fot. shutterstock.com)

Przebaczenie jest najskuteczniejszym sposobem na sprzeciw wobec zła. Dlatego Jezus wzywał do niego tak intensywnie i pokazał je tak radykalnie – pisze ks. Grzegorz Strzelczyk.

 

Co właściwie należy darować? Czym jest uraza? Nim przejdę do aspektów bardziej teologicznych, użyteczne będzie kilka słów wyjaśnienia w odniesieniu do samego sformułowania tego uczynku miłosierdzia.

 

Słownik języka polskiego PWN definiuje urazę jako “żal do kogoś z jakiegoś powodu”. Koncentruje się zatem na stanie ducha osoby urażonej. Zdaje się jednak, że gdy powstawała polska wersja “uczynków”, akcent padał raczej na powód owego żalu. Chodzi zatem o darowanie tego, że się zostało dotkniętym tak, że pozostał z tego uraz…. Obecna definicja słownikowa sugeruje też, że powód urażenia mógł być jakikolwiek. I zdaje się, że tak też dzisiaj jesteśmy skłonni to zrozumieć – uraza może w nas powstać na skutek tego, że doznaliśmy jakiegokolwiek zła od innej osoby. I mamy potem o to do niej żal.

 

Niemniej pierwotnie zakres tego pojęcia był chyba węższy. Łaciński oryginał katalogu “uczynków” oraz inne współczesne języki mówią nie o urazach w ogólności, ale wprost o “obrazie”, czyli – idąc za tym samym słownikiem – o “uchybieniu godności osobistej”.

 

Dodać wypada, że wersja polska jest znacznie bardziej wymagająca od innych, mówi bowiem o darowaniu “chętnie”. Tego – przyznajmy – mocno podnoszącego poprzeczkę dodatku nie ma w wersji łacińskiej ani w innych współczesnych językach. Myślę zatem, że najpierw starać się musimy w ogóle o zdolność do przebaczenia, licząc że z czasem, powtarzając wysiłek z tym związany, wypracujemy sobie także umiejętność przebaczania “chętnie”.

 

Niemniej “chęć” przenosi nas bardziej na płaszczyznę uczuć, zaś “darowanie” wiąże się raczej z płaszczyzną woli. Nie umiem oprzeć się wrażeniu, że owo “chętnie” wyraża trudno realizowalne w praktyce życzenie: dobrze byłoby, gdyby przebaczenie obrazy stało się w nas odruchem, także emocjonalnym. Żeby za żalem związanym z obrazą nie ciągnęły się inne paskudne uczucia – jak na przykład pragnienie zemsty. Dobrze byłoby, żeby żal sprzężył się w naszym doświadczeniu z emocjonalną także chęcią przebaczenia. Jednak nim to nastąpi, zacząć warto realizację tego uczynku w wersji podstawowej: “przebaczać obrazy”.

 

Jeśli istotą tego uczynku miłosierdzia jest przebaczanie “obraz”, to chodzi chyba zwłaszcza o sytuacje, w których ktoś naszej godności uchybia nie przypadkiem i mimochodem, bez świadomości tego, jakie powoduje skutki, bez złej intencji – lecz działając jeśli nie wręcz z premedytacją, to na pewno rozmyślnie.

 

Człowiekowi niestety przychodzi czasem ochota, by drugiego obrazić. I potrafimy to robić z przemyślnością godną lepszej sprawy. Perfidnie. Żeby zabolało. A im bardziej boli, tym bardziej obrazę przeżywamy jako niezasłużoną, niesprawiedliwą. Im bardziej dotyka ona naszej godności, tym bardziej skłonni jesteśmy urazę żywić.

 

Warto zwrócić uwagę na słowo: “żywić” urazę. Karmić ją. Żalem, pretensjami, chęcią zemsty. Niestety zdolni jesteśmy do hodowania uraz, podsycania ich, dokarmiania łakociami złośliwości. Aż po nienawiść, która często bywa po prostu wypasioną formą urazy.

 

Obraza – chyba każda – dzięki tym naszym pasterskim skłonnościom, ma potężny potencjał niszczący, a nienawiść i zemsta to jej najgorsze owoce. Jeśli zatem wezwani jesteśmy do przebaczenia w sytuacji, gdy ktoś nas obraził, to głównie po to, by zahamować rozprzestrzenianie się zła, którego wprawdzie ktoś inny był przyczyną, ale które właśnie próbuje się zadomowić w naszym sercu. I właściwie nie potrzebuje do tego świadomego przyzwolenia, wystarczy brak wyraźnego sprzeciwu.

 

Przebaczenie jest – i moim zdaniem na tym przykładzie doskonale to widać – najskuteczniejszym sposobem na sprzeciw wobec zła. Dlatego Jezus wzywał do niego tak intensywnie i pokazał tak radykalnie: wchodząc w śmierć. Zaś ta postawa Jezusa nie jest niczym innym, jak przekładem na człowieczeństwo postawy Boga Ojca wobec wszelkich “obraz”, jakie mogą Go próbować dosięgnąć ze strony człowieka.

 

Jakkolwiek uważam, że Bóg w ogóle się nie obraża (to znaczy, antropomorfizując, że przebacza, zanim jakikolwiek foch związany z obrazą mógłby w Nim powstać), to niestety obraz obrażonego (jeśli nie więc obrażalskiego) Boga mocno zakorzenił się w naszej pobożności. Stało się tak zwłaszcza za sprawą radykalnych interpretacji średniowiecznej teorii Anzelma z Canterbury, który opisywał grzech, posługując się metaforą relacji senior-wasal. I chyba trzeba się temu obrazowi przeciwstawiać. Bo jeśli mamy znaleźć motywację do przebaczania uraz, to trudno ją będzie znaleźć poza Wcieleniem.

 

W 449 roku papież Leon I tak pisał do Flawiana, patriarchy Konstantynopola: “Ten, który pozostając w postaci Bożej stworzył człowieka, w postaci sługi stał się człowiekiem (…). Diabeł chełpił się, że człowiek, zwiedziony jego oszustwem, utracił Boże dary i obrabowany z wiana nieśmiertelności podległ twardemu wyrokowi śmierci. (…) Myślał, że Bóg, czyniąc zadość wymogowi sprawiedliwości, zmienił swój wyrok w stosunku do człowieka (…). Dlatego potrzebne było, ażeby (…) niezmienny Bóg, którego wola nigdy nie może wyzbyć się łaskawości — dopełnił powziętego z miłości swego pierwotnego zamiaru wobec nas poprzez bardziej ukrytą tajemnicę”. Wcielenie.

 

To szatan liczy na to, że Bóg trwale obrazi się na grzech człowieka. I on też liczy na to, że pozostaniemy w stanie obrazy.

______________________________________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________________________________

 

O autorze: Słowo Boże na dziś