Można wyleczyć Covid-19 w 48 godzin. Lekarz z Przemyśla stosuje Viregyt K

Nazywam się Włodzimierz Bodnar, jestem pediatrą, specjalistą chorób płuc, który leczy nieprzerwanie od 30 lat. Piszę jako lekarz, i osoba z grupy ryzyka (wiekowo i zawodowo). Chciałbym z pomocą Państwa wdrożyć/opublikować leczenie, jak można pokonać ciężki przypadek choroby wywołanej przez SARS-CoV-2.

W okresie luty – październik mam udokumentowane ponad 100 przypadków wyleczeń i codziennie przybywa ich lawinowo po kilkanaście. Znaczna część ich była o dość ostrym przebiegu. Część chorych miała choroby współistniejące, tak obciążające przy zachorowaniu.

(…)

Od wielu miesięcy komunikuję o nowatorskim sposobie leczenia, m.in.:

  • Marzec 2020 do Ministerstwa Zdrowia – bez odpowiedzi
  • Marzec 2020 Pani Profesor Katherine Kędzierski, przewodniczący australijskich naukowców (The Peter Doherty Institute for Infection and Immunity) – bez odpowiedzi
  • Kwiecień 2020 Profesor Krzysztof Simon, Klinika Chorób Zakaźnych Wrocław – bez odpowiedzi
  • W międzyczasie wielokrotne próby dotarcia do rządu przez posłów – bezskuteczne
  • Lipiec 2020 opublikowałem opis swoich przypadków z leczenia pacjentów, który został przesłany do wszystkich lekarzy Porozumienia Zielonogórskiego w całej Polsce – niestety bez większego odzewu.
  • Lipiec 2020 także w lipcu otrzymałem jedyną odpowiedź – pozytywna odpowiedź przyszła ze Szczecina od Pana Profesora Cezarego Pakulskiego, Klinika Anestezjologii Intensywnej Terapii i Medycyny Ratunkowej, który w pełni poparł moje spostrzeżenia. Przywróciło mi to wiarę i siłę, aby dalej leczyć i pisać
  • Październik 2020 Przed samym zachorowaniem opublikowałem artykuł o sposobie leczenia COVID-19 w lokalnej prasie – bez większej reakcji, jeszcze przed chorobą i ostatnimi korektami leczenia

A obecnie mój własny, bardzo ciężki przypadek przebiegu choroby, dał mi ostateczny brakujący element, jak można pokonać SARS-CoV-2 w ciągu 48 godzin.

Twierdzę, że przy tym sposobie leczenia w ciągu 48 godzin można ustabilizować co najmniej 99% ciężkich przypadków w Polsce przebywających obecnie w leczeniu szpitalnym, a po tym okresie następuje okres kilkudniowego zdrowienia.

(…)

Wywiad z lek. med. Włodzimierzem Bodnarem, szefem przychodni „Optima” w Przemyślu.

/link do źródła /

Podzielił się Pan informacją, że stosowany przez Pana lek może pomóc w leczeniu chorych na COVID-19.

– Zespół naukowców z Australii, w tym pochodząca z Polski prof. Katherine Kedzierski, opublikował badania dowodzące, że przeciwciała COVID-19 są zbliżone do grypy. Byłem wtedy niemal pewien, że leczenie amantadyną, która jest skuteczna w walce z grypą, sprawdzi się też przy koronawirusie. Trafiłem na wspaniały artykuł prof. Cezarego Pakulskiego, który pokrywa się z moimi spostrzeżeniami. Opisał mechanizmy COVID-19 i prawdopodobieństwo skuteczności amantadyny. Dodałem go do swojego artykułu, w którym opisuję własne doświadczenia leczenia i wysłałem do lekarzy rodzinnych należących do Porozumienia Zielonogórskiego w całej Polsce.

Z czego wynikają Pana doświadczenia?

– Jako młody lekarz szukałem leku, który pomoże chorującym na grypę. Trafiłem na amantadynę. Pacjenci dość szybko zdrowieli i nie mieli powikłań, choć czasami zalecałem im ograniczenie ciężkiej pracy czy wysiłku, gdyż po przechorowaniu ciężkiej grypy pacjent bywa jakiś czas krążeniowo niewydolny ze względu na niekorzystne działania grypy na układ sercowo-krążeniowy. Leczę nią od 25 lat z powodzeniem. Przed laty Amerykanie uznali amantadynę za nieskuteczną, dziś się do niej wraca.

Może pomóc przy leczeniu COVID-19?

– Autorytety lekarskie szukają leku przeciwwirusowego. Amantadyna nie jest sensu stricto lekiem wirusobójczym. Hamuje replikę wirusa, jego namnażanie na pewnym etapie. To wystarcza, by organizm poradził sobie z infekcją, jeśli jego odporność nie jest zaburzona. Gdy mamy infekcję, rozbicie, bóle głowy, gorączkę, możemy podejrzewać infekcje wirusową, grypę lub COVID-19. Co szkodzi podać lek? Jako że przeciwciała są podobne do grypy, efekt leczniczy również. Nie mamy sprawdzonych leków, więc warto próbować. Uważam, że amantadyna w 80 – 90 proc. przypadków jest wielce przydatna, a i prawdopodobnie skuteczna w leczeniu.

Od odporności zależy, czy się zakazimy?

– Odporności organizmu i ekspozycji w danym czasie. Przy małej dawce organizm w wielu przypadkach sobie poradzi. Podczas bezpośredniego kontaktu z chorym masywność dawki tę odporność przełamuje. W medycynie leczymy przyczynowo i objawowo, każda choroba może mieć inny przebieg i na to musimy reagować. Jeśli hamujemy replikę wirusa i wyrównujemy zaburzenia, organizm sobie radzi. Do tej pory leczyłem z powodzeniem około 70 przypadków, które miały potwierdzoną infekcję testem lub wielce prawdopodobnie ją przechodziło.

Skoro ważne są odporność i ekspozycja, to wynika z tego, że maski są cennym sprzymierzeńcem.

– Maski i przyłbice są przydatne. Zakażony, gdy mówi, śmieje się, kaszle, tworzy ryzyko dużej ekspansji wirusa, maska ogranicza tę dawkę. Maseczki nie dają żadnej gwarancji, że się nie zarazimy, ale dzięki nim chorzy dają szansę zdrowym.

Jak się zatem chronić?

– Nie ma złotego środka. Epidemia pokazała, że zmiana sposobu funkcjonowania, nawyków związanych z myciem i dezynfekcją rąk, kulturą rozmowy, kaszlu, myślenie o tym, że możemy kogoś zakazić, przynosi efekty. Nie tylko przy COVID-19, ale też innych chorobach. Zmiana mentalności to plus sytuacji. Są też minusy. Dochodziło do wielu absurdów: zamykanie lasów, dezynfekcje chemią ławek, autobusów, miast, kwarantanny dla całych rodzin…

Uważa Pan, że kwarantanna jest bezzasadna?

– Nie mamy możliwości zamknięcia wszystkich. Są 2 kategorie: ludzie chorzy i zakażeni. Zakażony, który nie ma objawów klinicznych, nie jest osobą chorą i my go nie wyłapiemy nigdy, a kontakt ma nie wiadomo z kim. Możemy się zakazić w najmniej oczekiwanym momencie. Aby infekcja wyhamowała, wiele osób musi ją przejść. Nie ma jednak trwałej odporności. Możemy mieć kontakt z wirusem kilka razy do roku, więc tymczasowe zamykanie jest nieskuteczne. Sądzę, że – jak przy grypie – COVID-19 już z nami zostanie. Będziemy się zamykać przez kolejne lata? Musimy pamiętać: choroba już jest, nie można jej negować! Musimy się z nią zmierzyć. Jako lekarze staramy się chorych izolować i szybciej wykrywać zakażenia.

Jako jeden z niewielu ma Pan przychodnię całkowicie otwartą niemal od początku.

– Wielu lekarzy było zaniepokojonych, że otwieram, ale ja byłem przekonany, że nie możemy się zamykać jako lekarze. Mamy pomagać pacjentom, chroniąc siebie, to nasze powołanie. W Polsce dochodziło do absurdów, chory z ostrym bólem w klatce piersiowej bał się przyjechać do szpitala, bo tam się może zakazić, woli w domu umrzeć na zawał serca. Pacjenci się nie leczyli na inne choroby, a przez brak diagnozy możemy mieć mnóstwo powikłań. Czasem niezdiagnozowanie nowotworu w ciągu kilku miesięcy to wyrok śmierci.

Możliwe były porady lekarskie przez telefon.

– Nigdy się nie podpiszę pod teleporadą. Błahe sprawy można tak skonsultować, ostre infekcje nie. Zresztą sporo się zmieniło. W marcu odwiedziny zakażonego w przychodni równały się jej zamknięciu. Teraz, jeśli zachowano środki ostrożności, sanepid już nie zaleca tak restrykcyjnych działań. Musimy wrócić do normalności. Na szczęście wykresy ilustrujące stosunek liczby zachorowań do liczby zgonów pokazują spadek śmiertelności. Widać to szczególnie np. w Hiszpanii, Francji, gdzie przy podobnej lub większej liczbie zakażonych jak w marcu i kwietniu liczba zgonów jest 10-krotnie mniejsza, z 200 – 300 spadek dzienny na 20 – 30 osób.

To znaczy, że uczymy się leczyć COVID-19?

– Liczba infekcji wzrosła, wirus nie złagodniał, jest tak samo zajadły, więc można przypuszczać, że lekarze się uczą z nimi postępować i leczyć. Spostrzeżenia, że amantadyna może być pomocna w leczeniu, docierały do mnie od lekarzy z Włoch i Hiszpanii już w marcu.

Za to dziś wielu komentujących doniesienia o nowych zakażeniach twierdzi, że nie ma żadnej pandemii, żadnego COVIDA, media kłamią, a starsi ludzie umierają, bo przyszedł ich czas.

– Oczywiście, że jest pandemia i jest COVID-19. Nie wolno tego negować. Fakt zawsze jest faktem! Wśród osób starszych, ciężko schorowanych, COVID-19 częściowo przyspiesza zgon – o miesiąc, pół roku? Pacjent mógłby pożyć dłużej. Zdarza się też, że 100-latek zdrowieje. Przy COVID-19 nie wiemy właściwie, czy 2-letnie dziecko nie zachoruje nam ciężko i nie umrze. Ryzyko seniorów jest znacznie wyższe, ale młodzi ludzie nie są całkowicie bezpieczni. Mogą mieć niezdiagnozowane choroby czy uwarunkowania genetyczne. Osoby, które nie boją się infekcji, mają do tego prawo, ale apeluję: nie narażaj ludzi ze swojego otoczenia! Miej kulturę, czuj się zobowiązany do pewnego reżimu. Zmień nawyki, zachowaj rozsądek. Masz objawy chorobowe – izoluj się, nie zarażaj innych. To zasadne i skuteczne od wieków. A poza tym żyj normalnie.

_______________________________________________________________

Proces leczenia

Po 24 godzinach podawania leku Viregyt K 100mg (chlorowodorek amantadyny) co 6 godzin uzyskujemy odpowiednie stężenie efektu terapeutycznego leku w komórce. Od osiągnięcia efektu terapeutycznego nasycenia lekiem ludzkiej komórki, stan chorego będzie się już tylko poprawiał, ponieważ zaczyna się inaktywacja wirusa.

Główny lek (substancja czynna) AMANTADYNA, który stosuję, nie jest wpisany w schematy leczenia COVID-19,choć jest lekiem znanym od około 30-40 lat i stosowanym w leczeniu innych chorób. Mówimy tu już o leczeniu przyczynowym – czyli całkowitej inaktywacji aktywności wirusa. Wirus pozostaje nieaktywny. Nie działa już na organizm, dlatego efekt jest tak znacznej poprawy. Wirus raz inaktywowany już nigdy nie podejmie funkcji ponownej próby repliki. Potrzeba co najmniej 24 godzin, aby lek przeszedł w ilości wystarczającej do komórki i zmienił w niej środowisko pH z kwaśnego na zasadowe w lizosomach, co uniemożliwia wirusowi przekazania RNA materiału genetycznego do dalszej jego repliki. Po 48 godzinach efekt hamowania jest tak wyraźny, że znikają objawy chorobowe przez brak oddziaływania wirusa na organizm. Po podawaniu dożylnym leku prawdopodobnie uda się skrócić ten okres. W zależności od stanu i przebiegu choroby zmniejszana jest dawka leku w celu utrzymania poziomu terapeutycznego przez 10-12 dni. Po tym czasie organizm jest w stanie wytworzyć swoją własną odporność przeciw COVID-19.

Mając lek, który zmienia wirusowi warunki rozwoju w komórce ludzkiej jesteśmy w stanie w każdym wypadku jeśli pacjent jeszcze żyje uratować mu życie i zdrowie. Po 24 godzinach w chwili osiągnięcia odpowiedniego stężenia leku – działamy na wirusa inaktywując go na każdym etapie choroby. Inaczej mówiąc, w każdym przypadku działamy na przyczynę choroby, czyli na wirusa eliminując go z organizmu (inaktywacja). Czy to będzie początkowy okres bólu głowy, czy już na etapie zapalenia płuc. Nie ma tu znaczenia czy pacjent ma 30, czy 100 lat, czy ma choroby współistniejące, czy też ich nie ma. Zasada działania jest taka sama i inaktywuje wirusa.

Jeśli do lekarza lub szpitala trafia pacjent z ciężkimi objawami choroby COVID-19, należy zastosować wszelkie leki, które do momentu uzyskania terapeutycznego amantadyny (do 24 godziny) pozwolą go utrzymać przy życiu. Jeśli pacjent przeżyje ten okres to już zaczyna działanie inaktywujące amantadyna, następuje poprawa stanu zdrowia zgodnie ze schematem.

Piszę tę wiadomość z nadzieją na kontakt i z prośbą o przekazywanie tego opublikowania wszędzie. Piszę o tym już od 5 dni i nie jestem się w stanie się przebić. Sam napisałem o tym do wszystkich stacji telewizyjnych, agencji prasowych. Wysłałem do znajomych, lekarzy, konsultantów krajowych ministerstwa zdrowia i wielu innych. Jestem bezsilny. Proszę o wszelkie wsparcie.

Z poważaniem

Lekarz Włodzimierz Bodnar, specjalista chorób płuc, pediatra w NZOZ Optima w Przemyślu

UWAGA: Leczenie powinno się odbywać tylko na zlecenie lekarza (lek jest na receptę i każdy lek można przedawkować i są przeciwskazania), zaś samo leczenie jest połączone z leczeniem objawowym i obostrzeniami w diecie. NIE MOŻNA STOSOWAĆ SAMODZIELNIE!

Źródło naukowe:

1.    Sposób działania amantandyny i zauważona zależność, że osoby na Parkinsona mają łagodniejszy przebieg choroby (samo leczenie jest inne niż w artykule):
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7290190/

2.    Opis teoretyczny działania Amantadyny /artykuł/

Przetłumaczony fragment artykułu

Proponujemy amantadynę jako lek, który może być stosowany do łagodzenia skutków wirusa.

Za pomocą modeli dokowania wykazano, w jaki sposób amantadyna może wywierać swoje działanie na wiroporynę E.

Wprowadzenie

SARS-CoV-2, koronawirus wywołujący chorobę COronaVIrus 2019 (COVID-19), pochodzi z rodziny Coronoviridae, a objawy, jakie wywołuje u osób, które się na niego zapadają, to: ból gardła, kaszel, gorączka, trudności w oddychaniu w ciężkich przypadkach. Światowa Organizacja Zdrowia oszacowała śmiertelność na 3,4%.

Ostatnie badania wykazały, że lek chlorochina, stosowany przeciwko malarii, wykazał pozytywne działanie, które łagodzi objawy COVID-19. [1]

Stwierdzono, że prawdopodobnie mechanizm działania chlorochiny polega na blokowaniu pompy protonowej, co zapobiega spadkowi pH w przewodzie pokarmowym, co jest istotne dla metabolizmu plazmodium. [2]

Badania wykazały również, że amantadyna, razem z chlorochiną, jest w stanie wzmocnić działanie przeciwko Plasmodium falciparum, głównie szczepom odpornym na chlorochinę. [3]

Amantadyna jest stosowana jako lek przeciwwirusowy przeciwko grypie typu A, zaproponowany mechanizm polega na blokowaniu wczesnego etapu replikacji wirusa. Kiedy cząstka wirusa dostanie się do komórki, powstaje endosom, którego kwaśne pH wynosi 5. Kanał protonowy (wiroporyna) jest tworzony przez białko transportowe M2, które przenosi protony do wirionu. Ta pompa protonowa jest niezbędna do przerwania interakcji makrocząsteczkowych, które utrzymują integralność wirionu. Amantadyna jest w stanie przeniknąć przez błonę endosomu i rozbija mostki wodorowe utworzone przez Ala 30 i Gly 34 [4] w ten sposób, że może wychwytywać protony, uniemożliwiając im wejście do wirionu, uniemożliwiając uwolnienie jądra wirusa do komórki. [5]

Struktura kanałów jonowych COVID-19

Białko E jest integralnym białkiem błonowym składającym się z 75 aminokwasów, z aminokwasów 15 do 39 tworzy strukturę alfa-helisy. Pozostałe aminokwasy pod względem swojej struktury drugorzędowej tworzą zwoje.

Badania wykazały, że brak białka E osłabia uszkodzenia in vivo u myszy zakażonych koronawirusem. [6]

Używając oprogramowania ProtScale, skala Kyte-Doolittle [7] pokazuje region, który jest bardzo hydrofobowy, co wskazuje, że jest częścią regionu międzybłonowego. Badania NMR pokazują, że powstaje kanał 5-alfa-helisy (wiroporyny) [8].

Hipoteza

Amantadyna blokuje kanał wiroporyny COVID-19, zapobiegając uwolnieniu jądra wirusa do cytoplazmy komórki.

Metodologia

Białko E w formacie FASTA uzyskano z banku GeneBank o numerze dostępu: YP_009724392.

Oprogramowanie ProtScale zostało użyte do potwierdzenia hydrofobowego regionu alfa helisy białka E.

Zastosowano oprogramowanie Uniwersytetu Tel-Aviv PatchDock, które jest algorytmem molekularnego dokowania [9]. Białko E COVID-19 z numerem ID w banku danych białka 5X29 oraz cząsteczka amantadyny uzyskana z DrugBank.ca zostały przesłane na serwer w formacie PDB.

Uzyskane wyniki analizowano w programie CLCbio Main Workbench 20 firmy Qiagen i PyMol.

Wyniki

Ryc. 1 przedstawia strukturę pierwszorzędową białka E w kodzie 1-literowym, pokazano 75 aminokwasów, gdzie przewiduje się, że od aminokwasu Met1 do Val14 ma strukturę zwojów drugorzędowych. Z aminokwasu ASN15 do LEU39 powstaje drugorzędowa struktura alfa helisy. Od aminokwasu Cys40 do Val75 tworzą cewki.

_____________________________________________________________________

Moja opinia

Wywiad z lekarzem opublikowałem z nadzieją na weryfikację tej metody leczenia przez lekarzy specjalistów lub inne kompetentne osoby.

Nie zgadzam się z twierdzeniem, że tzw. pandemia istnieje. Istnieją infekcje wywołane różnymi koronawirusami, w tym wirusem SARS- CoV-2, który jest przyczyną COVID-19.

Media głównego ścieku kłamią utożsamiając ogólną liczbę “pozytywnych wyników” z zarażeniem  Covid-19. Uważam tak ponieważ w instrukcji do testu jest wyraźnie napisane:

TEST NIE MOŻE WYKLUCZYĆ CHORÓB SPOWODOWANYCH PRZEZ INNE PATOGENY oraz, ŻE SĄ MOŻLIWE FAŁSZYWIE POZYTYWNE I FAŁSZYWIE NEGATYWNE WYNIKI.

Innym argumentem jest fakt, że duża część osób z pozytywnym wynikiem czuje się dobrze i nie ma żadnych objawów. W takim razie, co to za choroba, skoro osoba zarażona nie choruje i staje się po jakimś czasie osobą “negatywną”.

“Ok. 20 – 30 % leczonych z powodu przeziębienia czy grypy była zakażona koronawirusem, to znaczy że ok. 30% populacji będzie miało dodatni wynik testu”. Oznacza to, że 30% dodatnich wyników testów może być tożsama z bezobjawowym nosicielstwem lub infekcją innymi wirusami niż SARS-CoV-2.

 

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne