Czy my, ludzie, naprawdę nie jesteśmy w stanie przezwyciężyć uczucia strachu i odruchu posłuszeństwa zaszczepionego w dzieciństwie, w celu ochrony życia naszych dzieci i zachowania przyszłości nas wszystkich?
W menu na dziś danie tragiczne. Apel niemieckiego psychologa w sprawie dzieci, ale nie tylko. Tekst dotyczy wszystkich z nas i tego co pozwalamy ze sobą robić.
Zapraszam do lektury.
__________________________***__________________________
„Nie chcę już żyć”, powiedziało dziecko do swojej matki. Rząd niemiecki dusi przyszłość swoich obywateli
Czy paniczny strach, jaki politycy wszystkich warstw próbowali wpoić ludziom w imieniu światowej elity przestępczej przez ostatni rok i odruchowe posłuszeństwo okradło nas, rodziców, dziadków i współobywateli z wszelkiego współczucia?
Albo jak należy rozumieć, że dzieci i młodzież – prawdopodobnie nie tylko w Niemczech – najgorzej cierpią w wyniku nielegalnej i bezużytecznej masowej kwarantanny skorumpowanych rządów i mówią: „Nie chcę już więcej żyć” – i nie ma ani krzyku czy powstania w kraju?
Punkt kulminacyjny tego oburzającego skandalu: szefowa niemieckiego rządu zbywa rodziców na “wieczne nigdy”.
Co mamy myśleć o państwie, które dusi swoją młodzież, a tym samym przyszłość swoich narodów, tylko po to, aby niewolniczo służyć „szatańskim klientom” w tle i być może pewnego dnia zostać ich dworzaninem? Co mamy myśleć o obywatelach, którzy po cichu to akceptują, żeby nie zwracać na siebie uwagi i nie musieć mówić NIE!
Autor jako pedagog i psycholog kliniczny od miesięcy czuł się powołany do wyrażenia opinii na temat tego skandalu. Ponieważ jednak wielu młodych psychiatrów, psychoterapeutów, lekarzy specjalistów i organizacje wspierające ofiary, takie jak „Biały Pierścień”, od dawna biło na alarm, czekałem. Dopiero gdy 31 stycznia przeczytałem w magazynie „WELT” raport, że młodzi ludzie chcą wyrzucić dar życia („Nie chcę już więcej żyć” – powiedziało dziecko do matki), nie mogłem milczeć. (1)
Ponieważ większość czytelników z pewnością śledziła już doniesienia o poważnych uszkodzeniach fizycznych, psychologicznych zaburzeniach zachowania i próbach samobójczych w wyniku masowej kwarantanny, ponownie tylko pokrótce wymienię niektóre przyczyny:
- dystans społeczny,
- noszenie niezdrowych i oszpecających masek na twarz nawet w szkole,
- brak edukacji szkolnej,
- brak wydarzeń kulturalnych i sportowych,
- niekończąca się samotność, której nie da się wyplenić przez wirtualne kontakty na Facebooku, gry komputerowe i wszelkiego rodzaju narkotyki,
a wreszcie
- rosnąca przemoc w rodzinie (przestępstwa i napaści na tle seksualnym).
Czy my, ludzie, naprawdę nie jesteśmy w stanie przezwyciężyć uczucia strachu i odruchu posłuszeństwa zaszczepionego w dzieciństwie, w celu ochrony życia naszych dzieci i zachowania przyszłości nas wszystkich?
__________________
(1) www.welt.de/Panorama: Corona time: “I don’t want to live any more”, the child said to his mother.
Wasz idol od Amantadyny, któremu bezgranicznie ufacie, powiedział właśnie, że prawdziwe skutki Covidu zobaczymy za kilka lat. Stwierdził, że bardzo wielu ozdrowieńców straci w tym czasie swoje życie.
Co jest zatem ważniejsze? Komfort psychiczny naszych dzieci, czy przeżycie osób, które przez rozluźnienie obostrzeń mogą zakazić się koronawirusem i umrzeć, jeśli nie od razu, to w przeciągu kilku lat.
Brzydzę się twoją głupotą, człowiecze, która idzie w parze z niesłychaną bezczelnością. Przynosisz wstyd temu portalowi i poczułbym ulgę, gdyby twój nick zniknął z naszych łamów.
Wypowiedź o “komforcie psychicznym naszych dzieci”, który według ciebie jest mniej ważny od naszego “bezpieczeństwa kovidowego” – jakby o komfort psychiczny chodziło dzieciom, które wskutek sankcji kovidowych tracą wolę życia i myślą o samobójstwie – jest haniebna. Ostatecznie dyskwalifikuje ona ciebie jako partnera do wszelkiej dyskusji.
Prezentuje pan wyjątkowe pomieszanie pojęć i pozornych oczywistości. Trochę się już z tego śmieję, bo to skomasowanie jest aż niewiarygodne. :)
Przeczytałem również Twój drugi komentarz. Porozmawiamy o tym. Ja, traktuję Migorra jako dopust Boży oraz jako czarną owcę, której nie powinniśmy zostawiać. Reagujemy zdecydowanie, starając się pisać całą prawdę i przywracać hierarchię wartości. Jutro się zdzwonimy.
Z dedykacją dla wiadomo kogo… :)
Lockdown States Suffer More Covid Deaths on Average
Według mnie kluczem do zduszenia pandemii nie jest lockdown jako taki, tylko skuteczne izolowanie zakażonych, także metodami niedemokratycznymi, jeśli są takie konieczne.
Boli mnie po prostu fakt, że większość zakażonych w Polsce nie myśli o bliźnich, o starszych, słabszych, schorowanych. Myśli tylko o sobie, jak tu uniknąć kwarantanny, raptem głupich dwóch tygodni w domu, które mogą komuś uratować życie.
Postawę jegomościa Migorra, iście w duchu “pożytecznego idioty”, spointuję parafrazą z końcówki “Raportu” Rotmistrza:
jegomość tylko matce swej zawdzięcza to, że ma na tyle dobrze czaszkę sklepioną, że mu się ta woda mieszcząca pod pięknym jego przedziałkiem, z głowy nie wylewa…
Z Migorra: kluczem do zduszenia pandemii nie jest lockdown tylko izolowanie zakażonych, także metodami niedemokratycznymi
Czytam to i szczypię się, sen to czy jawa. Oto na Legionie, któremu patronuje dzielny rzymski legionista Ekspedyt, odporny na strach i totalniacką indoktrynację, wyhodowaliśmy prymusika do roli kapo obozowego w pierwszych “izolatoriach” dla niepokornych, jakie są już szykowane w naszym kraju.
Miałem skrupuły, że parę dni temu nazwałem autora takich wpisów “głupkiem”. Jednak czytając kolejne odchody myślowe tego osobnika podtrzymuję to w całej rozciągłości. Nawet w skali debil – imbecyl – idiota przychylałbym się już do stadium końcowego.
Możemy trzymać go na tym portalu jako “dopust Boży”, do czego szlachetnie i miłosiernie skłania się Naczelny. Ja proponowałbym Laleczkę Chucky i to już w wersji 3.
Ależ to tylko ciężka praca zlecona.
Nie bacząca na to, że kto mieczem wojuje od miecza ginie.
Niedemokratycznie.
To nie myśmy wyhodowali. Migorr, członek naszej załogi zachorował. Wolę próbować i odpowiadać na forum – Zadałem sobie trud i odpowiedziałem na jego NOWE niedorzeczności w tym komentarzu
Kończę ponownym wklejeniem filmu, który wkleił Zapinio. Wątek przejęcia struktur KK. Osobiście uważam, że w Polsce sytuacja wygląda analogicznie. Wewnątrz naszego Kościoła jest satanistyczna agenda. Polecam wysłuchać. Wystarczy raz :-)
Kościół został przejęty i służy globalnym elitom ? – abp Vigano
Naiwność i niechęć do spojrzenia prawdzie w oczy to nie choroba, to niezmienne cechy charakteru – słabego charakteru niewolnika. Jak pisał Platon są ludzie z brązu, srebra i ze złota. Jeśli Bozia ulepiła Migorra niewolnikiem, to wolny człowiek z niego nie będzie. Łatwiej jest naiwnie wierzyć, że zwykłą grypa zniknęła ze statystyk bo przeobraziła się w jakąś “śmiertelnie niebezpieczną wersję”, niż w to, że mamy rząd światowy, który od dawna już robi niewolników w konia. Sądzę, że władzę tę wpływowe rodzinki zdobyły już w XVI wieku i odtąd mamy do czynienia ze skoordynowanymi chucpami, takimi jak ustawki w postaci “rewolucji”, wojen światowych, rzekomych “lądowań na księżycu” (możliwości lądowania żywego człowieka na księżycu przeczy nauka – proszę sobie poczytać o tzw. pasach von Allena – po oddaleniu się od ziemi na pewna odległość promieniowanie jest w stanie zabić każdą istotę żywą – to bariera nie do przekroczenia, na wieki nie do przekroczenia-ludzie są skazani na śmierć razem z naszą planetą; a jeśli ktoś wierzy, oszustom, którzy twierdzą, ze promieniowanie jest zbyt małe by zabić, to niech się zastanowi czemu rzekomi zdobywcy księżyca, nie potrafili odpowiedzieć na proste pytanie, czy widzieli gwiazdy, gdy wylądowali już na srebrnym globie… odpowiedź oszusta-astronauty brzmiała:eeee, aaaaaa…).
Odpowiedź astronauty została nagrana na konferencji prasowej, polecam, bezcenne:
Nagranie z konferencji:
Co tam, to tylko szalone teorie spiskowe jakichś płaskoziemców… ;)
Przecież we wszystkich podręcznikach piszą, ze wylądowali, przecież we wszystkich telewizyjnych szczekaczkach mówią, że TO BYŁO! A skoro ta, to BYŁO! Wszyscy nie mogą przecież kłamać… Otóż nie wszyscy, tylko niektórzy, a reszt albo zastraszona, albo przekupiona, albo za głupia żeby się połapać w chucpie. Tak samo jak z picdemią sezonowej grypki.
Tak o picdemii sezonowej grypki mówi autorytet tego portalu:
https://rzeszow24.pl/lek-bodnar-nowa-mutacja-koronawirusa-ozdrowiency-ktorzy-nie-sa-zdrowi-8731-00r2kc
He, he, he…..
CzL:
Migorr, członek naszej załogi zachorował. Wolę próbować i odpowiadać na forum
Migorr:
Czy to takie trudne do zrozumienia, że chora jednostka ma być bezwzględnie izolowana?
Jeśli Bozia ulepiła
“Bozia”? Hmmm…
Niewiele mnie obchodzi czyj to autorytet. Gdy różnej maści “autorytety” wzajem sobie przeczą, tym bardziej u człowieka rozumnego rodzi się chęć dochodzenia jak jest w rzeczywistości i zawsze stawia sobie to jedno pomocne pytanie: kto na tym zarobi i lub skorzysta w jakikolwiek sposób?
https://sjp.pwn.pl/slowniki/Bozia.html
Tak się u mnie w domu mówiło do dzieci: “Pomódl się do Bozi”.
Mogło by się wydawać, ze chodzi o Matkę Boską, a nie o Boga. Słowniki, obecne, twierdzą, że Bozia, to nie Matka Boska, tylko Bóg.
Jeszcze a propos “autorytetu”. “Platon mi miły, ale Prawda milsza”, jak mawiał Arystoteles.
@ Ywzan Zeb :-)))
@ Migorr. Niech będzie. Powiedz tylko jaki rodzaj izolacji wybierasz dla siebie ;-)
Poza tym, jak widzę, jesteś wybiórczy,bo nie zauważyłeś istotnego fragmentu w linkowanym artykule:
U mnie tak się nie mówiło, uważano to za formę lekceważącą lub infantylną, w najlepszym razie poufałą. Był to też ulubiony przez komunistów sposób przynoszenia ujmy majestatowi Imienia Bożego: słowo Bóg nie przechodziło im przez gardło, ale “Bozia” owszem.
Ale podziwiało się obrazy Łempickiej uważając za wzór polskiej patriotki?
PS Od razu przypomina mi się, jak była koleżanka, naiwna lewaczka, która nigdy w życiu nie interesowała się Żołnierzami Wyklętymi i gdyby nie ja, to pewnie nawet nie usłyszałaby nigdy nazwiska Pilecki, a tak w ogóle nie chciała podpisać mi petycji o ekshumacje na Łączce, i nawet nie miała mi odwagi w twarz to powiedzieć, że nie podpisze tylko wodziła mnie za nos, któregoś dnia oburzyła się wielce, gdy pisząc o Rotmistrzu Pileckim wyraziłam się o Nim z czułością per Witek. Bo wie jegomość, tak to jest, że jak się kogoś dąży miłością, to tak samo się jakoś zdrabnia. I nie trzeba być rzeczywiście z tą osobą “na ty”.
Jakieś dziwa rodzą się w pani główce. Co ma Łempicka wspólnego z tematem “Bozia”, to tylko Pani wie. A porównanie rotmistrza Pileckiego z Bogiem, pozostawiam bez komentarza.
Widzę w jegomościa wypowiedziach obłudę, z jednej strony oburzenie na zdrobnienie imienia Boga, który w religii chrześcijańskiej jest Ojcem naszym i winniśmy mieć z Nim osobową relację i jak dzieci do Taty swego się zwracać możemy i nawet jest to wskazane, a z drugiej jegomościa lekceważące rozgrzeszenie zwykłej lewaczki z grzechu sodomii lekkim stwierdzeniem, że taka była wtedy przecież moda na grzech sodomii, to i cóż. No, a teraz jeszcze szersze kręgi ta moda zatacza, to i cóż?
A co do oceny tego, co się w czyjej główce rodzi, to niech jegomość zacznie od swoich chorych fantazji o porównywaniu Rotmistrza z Bogiem. Choć przyznam, że takie porównanie, każdy sam w swoim sumieniu powinien uczynić, co do swojego podobieństwa do Boga, bo im mniej tego podobieństwa tym większa szpetota. A Rotmistrz Pilecki na pewno bardziej Bogu podobny i miły niż jegomość z głupimi “skojarzeniami”. Szkoda, że Łempicka się z komuną ni jak Łotrowi nie kojarzy. Mnie się bardzo ona z komuną kojarzy, w szczególności z komunistycznym feminizmem i promowaną przezeń rozwiązłością cielesną. Ale, to tylko mój ciemnogród z Bozią i jegomościa postępowość z obrzydliwą Łempicką i obrzydzeniem do Bozi i rzekomą bojaźnią Bożą.
Tak więc, gwoli wyjaśnienia: nie porównałam Pileckiego z Bogiem, ale rzekomo Pokutującego z obłudną i tępą lewaczką, co sama miała Rotmistrza Pileckiego “w naprawdę głębokim poważaniu”, a jednocześnie miała czelność osobie szczerze oddanej jego osobie wytykać rzekomy brak szacunku. A wynikało to z tego, że ona nigdy z Pileckim więzi duchowej nie poczuła, a ja tak. I sądzę, że ta głupia gadka Pokutującego wynika z tego samego deficytu. Deficytu autentycznego poczucia więzi z Bogiem.
Samo bycie złośliwym, ironicznym, sarkastycznym jest dopuszczalne moim zdaniem z wyjątkiem wykluczającym treść która jest niemerytoryczna- atakująca adwersarza insynuacją (ad personam)
1. Temat Łempickiej został dawno temu omówiony w burzliwej dyskusji. Książka o Łempickiej jest powieścią biograficzną, a więc zawierającą prawdę, w tym fakty dotyczące jej grzechów. Co by było gdyby Autor wyciął to z jej życiorysu?
Nikt jej nie stawiał jako wzór osobowy. Za takowy, przypisując jej dodatkowe obrzydliwości, chcieli ją uznać zboczeńcy i chyba żydzi. Autor zepsuł im narrację atakiem wyprzedzającym pisząc o niej prawdę zawierającą złe i dobre rzeczy. w rzeczywistych proporcjach.
W naszej dyskusji Wspomniałem w tym kontekście o Lecu. Jak doskonale wiesz Paweł Okołowski napisał, moim zdaniem, świetną rzecz o Lecu, który popierał żydokomunę. Niezwykły talent pozwolił mu jednak zachować autonomię i sportretować doskonale ludzką naturę.
2.
Nie każdy kto coś ukradł jest “socjaldemokratą” ( komunistą lub socjalistą) Na pewno nie jest to godne miana prawego człowieka. (postępuje jak lewak). Na głębszym poziomie jest to sprawa skazy pierworodnej.
3.
Tego nawet nie będę komentować.
4. A propos literatury:
Niedawno wspomniałaś o Brunonie Schulzu. Prof. Wolniewicz powiedział coś takiego, że jest to “drugorzędny pisarz awangardowych dziwadeł”. Było to w kontekście bardzo sensownej wypowiedzi, ale akurat tym sformułowaniem trafił jak kulą w płot. Nie było tam nic z awangardy ani pozytywnej ani negatywnej, była proza poetycka w formie pięknej polszczyzny. Poza smakiem nie było duchowych kalorii. Sam Schulz, napiszę to wprost, był przypadkiem prawie psychiatrycznym z nieprawidłową osobowością, mającym silne tendencje do pewnego zboczenia natury seksualnej, które widać w jego grafikach. Dysfunkcjonalność w życiu codziennym była dla niego samego ogromną udręką. I tu jest pies pogrzebany. Pies? Raczej insygnia władzy nad zabłąkaną samą w sobie duszą, które po dotknięciu ich przez profana rozsypują się w proch ;-).
Przepraszam, zdaje się ma szanowna pani zły dzień, jakieś drobne pulpetacje psychiczne czy coś w tym rodzaju. Ale proszę się nie martwić, to minie, dobrze robi melisa, warto dodać listek mięty.
Szanowny Pokutujący,
Pozwolę sobie przy niedzieli na odrobinę szaleństwa i polecę Schopenhauera:
[…] jedna jest tylko droga, aby pokazać głupcom i durniom własny rozum, a polega ona na tym, by z nimi nie mówić.
Nie chodzi o żaden życiorys Łempickiej, ale o stosunek autora do tego życiorysu, w szczególności o pobłażliwe traktowanie grzechu śmiertelnego. Ciekawe, czy gdyby Pokutujący miał córkę, może ma, to równie lekceważąco potraktowałby informację, że dla rozrywki lub ciekawości uprawia seks z kobietami. Jeśli reagowałby tak samo, to ten naród pseudo-katolików i pseudo-patriotów nie ma żadnej przyszłości. Pomijam fakt, że sam Łempicka interesuje mnie tyle co zeszłoroczny śnieg i dla mnie mogłoby jej wcale nie być. Tak się składa jakoś, że mnie nie zachwyca, tak jak nie zachwyca mnie Picasso.
Schopenhauer był takim idiotą, że buddyzmu od chrześcijaństwa nie odróżniał.
To Pokutujący ma zły dzień, co dzień. Powinien zmienić nik na: “Mistrz wpadki”. Nie tylko ja zwracałam na tym portalu uwagę jego niedouczenie.
Pozwoli jednak Pani zauważyć,że Schopenhauer do historii przeszedł podczas gdy po Serafińskiej nie zostanie nic.
Ale każdy ma prawo do dobrego samopoczucia.
Ludzie mają prawo być głupimi.
(to też Schopenhauer)
Pani Serafińska nadal nie w sosie. Mówiłem wziąć melise, ale pani Serafińska nie słucha. Na poprawę humoru dedykuję więc Serafńskiej “Oświadczyny” Czechowa w pysznym przedstawieniu Barańskiej, Fijewskiego, Pawlikowskiego. Pomnik wystawiony przez znawcę tematu ludzkiej głupocie i paplaninie nie na temat. Bon apetit.
Oczami wyobraźni widzę siedzących razem, każdy ze swoim ulubionym napojem, Panią Serafińską, Pokutującego Łotra, Zapinio oraz mnie, oglądających wspólnie Czechowa. Wówczas bardzo powoli zaczęłoby do nas dochodzić, że jesteśmy po tej samej stronie. Po stronie Czechowa. Tymczasem powinniśmy skupić się na bolączce głównej. Zobaczcie jakie nas czeka wyzwanie. Okazuje się, że nie tylko Migorr chce łamać demokrację, nie tylko On. Sytuacja jest niewesoła:
Pełny lewacki zamordyzm obejmuje zaledwie 8,4% światowej populacji, reszta to zamordyzm innego rodzaju typu islamskiego lub typu chińskiego. Aby wszystkim wegetowało się lepiej UE wprowadza “praworządność” – nomokrację marksistowską: zamordyzm 100%
A może nie jest tak źle?
Zamordyzm zamordyzmem, panie redaktorze, ale od kiedy pamiętam, Wołowe Łączki należały do mojej rodziny. Raczy pan zauważyć, że babka mojej ciotki oddała owe Łączki na bezterminowe użytkowanie chłopom pańskiego dziadka, za to, że wypalali dla niej cegły… Chłopi pańskiego dziadka użytkowali Łączki przez lat czterdzieści i przywykli uważać je niejako z za swoje…
-Ależ było zupełnie inaczej niż pan opowiada! Ziemia nasza ciągnie się od Wypalonego Bagna, łaskawy panie, co oznacza, że Wołowe Łączki są nasze…
– Są moje!
-Nasze!
– Moje!
-Nasze!
I tak dalej, i tak dalej. Aż dojdziemy do Łempickiej i jej feminizmu, choć ja od kiedy pamiętam, panie redaktorze, twierdzić sobie pozwalam, że feministką nie była, choć pani Serafińska raczy uważać, że jest inaczej, jednak nie poparła rzeczonego faktu żadnymi dowodami, prócz plotek i pomówień, których słuchać, damie, za jaką, jak mniemam, pani Serafińska ma ambicję uchodzić, a zwłaszcza powtarzać ich dalej, niby kuma kumie zza płota, się nie godzi…… I tak dalej, i tak dalej.
Tak, została, frustracja seksualna incela, z żydowskiej handlowej rodzinki, w której mamusia tatusia nie kochała, więc się powiesił, a synkowi kazała, aby jej nie odwiedzał, bo cytuję: “taka chodząca gazeta literacka, to rzecz bardzo nudna i irytująca, gdyż nie można jej po prostu cisnąć do kominka”, żeby zamknęła wreszcie jadaczkę.
A jegomościowi dedykuję fragment z Biblii o grzechu sodomickim. Ups, Bozia nie wspomniała nic o żadnym rozgrzeszeniu z powodu “mody”.
“Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli” (Kpł 20, 13).
A przepraszam, o babach z babami nie ma tu przecież mowy :)
Tu też nie ma: “22 Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!… 24 Tymi wszystkimi rzeczami nie plugawcie się, bo tymi wszystkimi rzeczami plugawiły się narody, które wypędzam przed wami. 25 Także i ziemia stała się nieczysta. Ukarałem ją więc za jej winę, a ziemia wypluła swoich mieszkańców. 26 Strzeżcie więc ustaw i wyroków moich, nie czyńcie nic z tych obrzydliwości. Nie będzie ich czynić ani tubylec, ani przybysz, który osiedlił się wśród was. 27 Bo wszystkie te obrzydliwości czynili mieszkańcy ziemi, którzy byli przed wami, i ziemi została splugawiona. 28 Ale was ziemia nie wyplunie z powodu splugawienia jej, tak jak wypluła naród, który był przed wami. 29 Bo każdy, kto czyni jedną z tych obrzydliwości, wszyscy, którzy je czynią, będą wyłączeni spośród swojego ludu.” Kpł 18, 22, 24-29
Ale tu już coś mamy i o babach:
“Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie” Rzym. 1, 26-27
ten “idol”, jak byłeś uprzejmy sarkastycznie określić, powiedział tez, że amantadyna zdecydowanie redukuje powikłania po przejściu covida. Komfort psychiczny nie ma tu nic do rzeczy. Chcesz, siedź w schronie całe życie, a ludziom którzy bardziej cenią wolność nie zawracaj głowy.