Góralskie Veto… czyli dokąd prowadzi królicza nora…

Kilkanaście dni temu stwierdziłem, że na Góralskim Vecie paradoksalnie skorzysta wizerunkowo PiS luzując pierwszego lutego idiotyczne obostrzenia. Pomyliłem się tylko o kilka dni (post pisałem dwa dni wcześniej)…tzw luzowanie się właśnie odbywa, niemniej nie dla sekcji gastronomicznej, która urzeknięta syrenim śpiewem Sebastiana Pitonia dała się zaciągnąć na darmową platformę kartograficzną pod tytułem “otwieraMy się”, a która to sekcja gastronomiczna widać dobitnie została ukarana za korzystanie ze swojego świętego prawa do zarabiania na swój byt…
Zerkłem na ową platformę, którą obsługuje NewsMap sp. z o.o. Oprócz udziałowca ze spółką cypryjską zasadniczo nic tam nie ma, oprócz faktu, że spółka z o.o. nie jest instytucją charytatywną i ktoś musiał zapłacić za interaktywną mapę wypatroszeń przedsiębiorstw gastronomicznych. Nota bene, gdybym kierował organami ścigania, to na taką utworzoną mapę odtańczyłbym radośnie hava nagila mając jak na dłoni bazę firm do skontrolowania…
Kto zapłacił za interaktywną mapę wypatroszeń? Nie wiem, ale myślę, że podążając dalej króliczą norą można się spokojnie domyśleć i …na rozstajach nor można wybrać albo pakiet ochrony prawnej dla przedsiębiorcy lexnonstop, bynajmniej nie pro bono albo zniżkę 20% na ochronę prawną, albo zakreślasz łosiu opcję kompleksowej ochrony prawnej za jedyne 100 zł netto miesięcznie…
I teraz wiecie już, dlaczego pan Klimczewski (współautor książki Fałszywa pandemia) się tak rozsierdził na moje dictum darmowej pomocy prawnej dla każdego przedsiębiorcy, który otworzy swój biznes wbrew rządowym halabardnikom…
Ale to nie koniec Szanowni króliczej nory…na stronie mapy możecie się doczytać opublikowanego wyroku Sądu Administracyjnego w Opolu, że cytuję:
“Zgodnie z Wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu z dnia 27 października 2020 r. II SA/Op 219/20 bez wprowadzenia stanu klęski żywiołowej rząd nie może zakazać określonych zakresów działalności. Tak więc zakaz prowadzenia działalności dyktowany aktami wykonawczymi Ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi jest bezprawny. Także stosowane ograniczenia, o których mowa w art. 22 Konstytucji RP, nie mają prawidłowej podstawy prawnej, gdyż upoważnienie ustawowe nie zawiera jakichkolwiek wytycznych do wydawanych aktów wykonawczych, co jest sprzeczne z art. 92 Konstytucji RP.
Tym samym żaden mandat wystawiony przez policję oraz sanepidowska kara administracyjna nie ma prawa dojść ostatecznie do skutku. Wobec powyższych faktów prawnych popartych przez wyrok WSA w Opolu, czas zakończyć gospodarczy lockdown.”
I zasadniczo powinniście spać spokojnie…niemniej doskonale wiecie, że obecna władza od marca ubiegłego roku gwałci bezkarnie ustawę zasadniczą perfidnie ją ruchając zwykłymi rozporządzeniami…i władza wcale nie musi dostać człowieka, aby znaleźć na niego paragraf, jak to było za czasów wujaszka Wissarionowicza.
Paragrafy już są moi mili…właśnie królicza nora biegnie na wyższy poziom…otóż jest to poziom Kodeksu Karnego, a konkretnie artykuł 165 KK Sprowadzenie niebezpieczeństwa powszechnego
który brzmi:
“§ 1. Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach:
1) powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej,”
I wystarczy Szanowni, że jakiś sygnalista zje u Was obiad, zatańczy, lub w inny sposób skorzysta z Waszego lokalu, który “działa nielegalnie” i “złapie covida”, to …w najlepszym wypadku, jeśli udowodnicie, że działaliście nieumyślnie, to 3 lata odsiadki…
Palestra będzie miała kupę roboty, a Wy najprawdopodobniej jesteście nieświadomą zwierzyną uczestniczącą w polowaniu z nagonką…
Pierwsza zwierzyna stanęła już Face 2 Face z władzą…
W króliczej norze coraz ciemniej…

O autorze: trybeus

Kogut polski, niekoszerny, heteroseksualny, rasa górska ...