„A jak się mają dzieci?”

Od ponad roku dzieci i nastolatki są okradane z większości tego, co nadaje ich życiu wartość i sens – obcowania z ich przyjaciółmi w szkole, na spotkaniach klubowych, w grupach kościelnych, na obozach, spotkaniach rodzinnych, grupach wokalnych, graniu ze szkolnymi zespołami i orkiestrami.

# ### #

Jak mogliśmy to zrobić najmłodszej części narodu? Przez wirus, o którym nawet były dyrektor CDC James Redfield powiedział, że nie stanowi dla nich prawie żadnego zagrożenia?

_____________________

W menu na dziś danie o tych najważniejszych. Opis sytuacji najmłodszych poddawanych restrykcjom związanym z covid-19. W artykule, niektóre rozporządzenia rządowe w USA dotyczące warunkowego otwierania szkół, porównywane są do instrukcji zaczerpniętych żywcem z obozów koncentracyjnych. Czy autorka ma rację i jakimi konsekwencjami to grozi, o tym m.in. jest poniższy tekst.

Zapraszam do lektury.

______________________***______________________

 

Casserian Engeri?” przetłumaczone z języka masajskiego oznacza: „A jak się mają dzieci?” To tradycyjne powitanie wśród plemienia Masajów w Afryce.

Można było usłyszeć: „Sepati Ingera!” co oznacza: „Dzieci mają się dobrze”.

Dobrym wskaźnikiem stanu zdrowia społeczeństwa jest zdrowie dzieci.

Niestety, były dyrektor Centrum Kontroli Chorób (CDC) Robert Redfield powiedział publicznie w lipcu 2020r., że zgony z powodu samobójstw i przedawkowania narkotyków wśród uczniów szkół średnich znacznie przewyższają liczbę zgonów z powodu Covid oraz różnych niepowodzeń. Jest to zauważalne wśród dzieci w wieku szkolnym, szczególnie uczniów szkół ponadpodstawowych i jest na poziomie epidemii. A więc odpowiedź na tytułowe pytanie musiałaby brzmieć: „Nie. Dzieci nie czują się dobrze. Wcale a wcale”.

Jestem zdumiona brakiem oburzenia wśród większości naszych urzędników publicznych.

Od ponad roku dzieci i nastolatki są okradane z większości tego, co nadaje ich życiu wartość i sens – obcowania z ich przyjaciółmi w szkole, na spotkaniach klubowych, w grupach kościelnych, na obozach, spotkaniach rodzinnych, grupach wokalnych, graniu ze szkolnymi zespołami i orkiestrami.

Niektóre szkoły kontynuowały programy sportowe, ale wiele z nich tego nie robi, co czasami ma bolesne konsekwencje, takie jak samobójcza śmierć 18-letniego Dylana Bucknera, jak doniesiono w wydaniu The Epoch Times z 21 kwietnia. Ojciec Dylana, Chris, powiedział, że jest pewien, że zamknięcie szkół w jego stanie Illinois i przedłużone nakazy pozostawania w domu pogorszyły zdrowie psychiczne syna i przyczyniły się do jego śmierci.

Dylan miał średnią ocen 4.7, uwielbiał grać w piłkę nożną, co według jego ojca pomogło mu utrzymać zorganizowaną rutynę, zgodnie z artykułem „The Cost of Lockdowns”. [nie zdołałem odnaleźć artykułu dotyczącego tej sprawy pod wspomnianym tytułem, ale prawdopodobnie autorka ma na myśli After Son Takes His Own Life, Father Warns Against Extended Pandemic Lockdowns, Bowen Xiao, April 21, 2021 -tłum.] Wybierał się college’u ze stypendium piłkarskim. A jednak w tym roku szkoły odwołały programy piłkarskie z powodu obaw przed Covidem.

Dylan próbował już popełnić samobójstwo we wrześniu 2020 roku i udało mu się zakończyć swoje życie w styczniu 2021 roku.

Od ponad roku przerażeni dorośli i wprowadzeni w błąd politycy zniechęcają dzieci i młodzież do spotykania się z przyjaciółmi i normalnego życia. Eksperci ds. rozwoju dzieci zgadzają się, że relacje z rówieśnikami należą do najważniejszych dla zdrowia psychicznego i emocjonalnego nastolatków.

Jak mogliśmy to zrobić najmłodszej części narodu? Przez wirus, o którym nawet były dyrektor CDC James Redfield powiedział, że nie stanowi dla nich prawie żadnego zagrożenia? Powiedział, że grypa jest od 5 do 10 razy bardziej niebezpieczna dla dzieci, a prawdopodobieństwo śmierci z powodu Covid wynosi 1 na milion.

Okazało się, że prognozy dotyczące wczesnej śmierci z powodu wirusa są zawyżone i strasznie wypaczone. Jednak większość polityków nie wydała publicznie odwołań i sprostowań, aby uspokoić lęki i pomóc ludziom, zwłaszcza dzieciom, powrócić do normalnego życia. Zamiast tego pozwolili by strach i szkody pozostały.

W marcu 2020 roku, na początku pandemii, politycy i biurokraci publicznie stwierdzili, że dzieci mogą zarazić swoich rodziców lub dziadków Covidem, nawet jeśli dziecko nie ma żadnych objawów. Członkowie grupy zadaniowej ds. koronawirusa powiedzieli, że dzieci, nastolatki i młodzi ludzie, po prostu prowadząc normalne życie towarzyskie wśród przyjaciół, uprawiając sport, uczestnicząc w szkolnych imprezach i przyjęciach, mogą nieświadomie złapać, a następnie przenieść wirusa na starszych członków rodziny i prawdopodobnie spowodować śmierć i to nawet jeśli taki młody człowiek nie był chory, nawet jeśli nie pociągał nosem.

Nazywało się to „bezobjawowym rozprzestrzenianiem się”. To jeden z wielu dziwacznych terminów, których musieliśmy się nauczyć w ciągu ostatniego roku.

Politycy i biurokraci stanęli na podium w Białym Domu na początku tego kryzysu i powiedzieli, że po zarażeniu starszego członka rodziny i być może spowodowaniu choroby prowadzącej do śmierci, dziecko „będzie musiało z tym żyć”. Cóż za druzgocące, szkodliwe i nieodpowiedzialne oświadczenie, gdy słyszy się o dzieciach, nastolatkach i młodych dorosłych, że mogą stanowić zagrożenie dla innych, oddychając, egzystując, prowadząc normalne życie.

Cóż za szczególnie okropna i szkodliwa rzecz, gdy nie byliśmy nawet pewni, czy to prawda.

Od początku brzmiało to niewiarygodnie. I teraz okazuje się, że to nieprawda. Dr Maria Van Kerkhove, kierownik jednostki Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ds. nowych chorób i chorób odzwierzęcych, powiedziała na konferencji prasowej 7 czerwca 2020r., że według znanych badań „bezobjawowe rozprzestrzenianie się było bardzo rzadkie”.

Nowsze chińskie badanie przeprowadzone na 10 milionach ludzi, opublikowane w magazynie Nature, wykazało, że bezobjawowe rozprzestrzenianie się było nie tylko rzadkie, ale prawie nie występowało.

22 listopada 2020 roku Jeffrey A. Tucker opublikował obszerny artykuł na stronie internetowej Amerykańskiego Instytutu Badań Ekonomicznych, zawierający informacje na temat bezobjawowego rozprzestrzeniania się w ciągu ostatniego roku.

Kiedy przeczytałam artykuł Tuckera, a następnie badanie opublikowane w magazynie Nature, zaczęłam się zastanawiać: gdzie są teraz nasi wybrani urzędnicy?

Gdzie są ci sami wysoko opłacani politycy, biurokraci i władze zajmujące się zdrowiem publicznym, które nagłaśniały te straszne i alarmujące wiadomości, które tak rozlegle niszczyły życie młodych ludzi przez ponad rok? Dlaczego nie wycofali tych stwierdzeń o bezobjawowym rozprzestrzenianiu się, uspokajając dzieci, nastolatki i młodych dorosłych mówiąc, że po prostu nie jest to zmartwienie? Że oni, żyjąc swoim życiem i będąc sobą, nie są i nigdy nie byli „super rozprzestrzeniaczami”, nie są automatycznymi nosicielami chorób.

Dlaczego urzędnicy nie przekazywali młodym ludziom uspokajających i pokrzepiających wiadomości – po tym, jak pojawiało się coraz więcej różnych informacji na temat tego wirusa? Gdzie był krzyk oburzenia, by chronić zdrowie psychiczne i emocjonalne oraz życie akademickie młodych ludzi, zwłaszcza nastolatków?

Inny artykuł Michy Gartz dla American Institute for Economic Research przypomina nam, że średni wiek śmierci z powodu tego wirusa wynosi 80 lat. Większość osób zarażonych wirusem nigdy nie ma żadnych objawów. Większość osób, u których występują objawy, zachoruje tylko lekko, a większość osób, nawet poważnie chorych – wyzdrowieje.

Szkody dla społeczności spowodowane powszechnymi lockdownami były jednak bardzo realne.

The Crisis Text Line, organizacja non-profit, która zapewnia bezpłatne sms-y na temat zdrowia psychicznego osobom w kryzysie, otrzymała w listopadzie 2020r. 180 000 sms-ów, co jest największą ich liczbą w historii – zauważa Gartz w swoim artykule „Więcej «covidowych samobójstw» niż covidowych zgonów wśród dzieci“.

Według opublikowanych badań, w tym z Fairfax County Public Schools, jednego z największych okręgów szkolnych w kraju, nawet zdolni uczniowie, którzy w przeszłości otrzymywali dobre oceny, podczas zamknięcia szkół w zeszłym roku przeważnie nie radzili sobie z zajęciami w trybie online na alarmującym poziomie.

Rodzice, którzy wcześniej słuchali rad grup takich jak Amerykańska Akademia Pediatrii, aby ograniczyć dzieciom i nastolatkom czas spędzany przed ekranem do maksymalnie dwóch godzin dziennie i tylko dla wysokiej jakości treści, teraz pozwolili swoim dzieciom spędzać kilka godzin dziennie przy komputerach, bez przyjaciół, zarywając zajęcia i tracąc nadzieję.

Zbyt dużo czasu przed komputerem może stanowić zagrożenie dla zdrowia młodych ludzi, zwłaszcza tych, którzy mogą być podatni na uzależnienie. W 2019 roku WHO wymieniła uzależnienie od gier komputerowych jako chorobę, która szkodzi głównie dzieciom, nastolatkom i młodym dorosłym. A jak się miewają dzieciaki? Niezbyt dobrze.

Lockdowny, masowy strach i zamknięcia szkół miały druzgocący wpływ na zdrowie dzieci i nastolatków. Krajowa niezależna organizacja non-profit o nazwie Fair Health, która bada koszty opieki zdrowotnej, zgłosiła w marcu 2021r. 333% wzrost zgłoszeń z tytułu umyślnego samookaleczenia wśród młodych ludzi w wieku 12–18 lat w okresie od sierpnia 2019r. do sierpnia 2020r.

W badaniu The Impact of COVID-19 on Pediatric Mental Health: A Study of Private Healthcare Claims przeanalizowano 32 miliardy prywatnych zgłoszeń zdrowotnych. Według badania, dramatycznie wzrosły również zgłoszenia dotyczące przedawkowania, zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych, depresji i lęku wśród dzieci w wieku 12–18 lat. CDC poinformowało latem 2020r., że 25 procent młodych dorosłych w wieku 18–25 lat poważnie rozważało samobójstwo.

Wielu ekspertów oświaqdczyło publicznie, że lockdowny, w tym zamykanie szkół, były katastrofalną i niepotrzebną strategią łagodzenia skutków, powodując niewymierne szkody i liczne zgony.

Dr Jay Battacharya, profesor w Stanford University Medical School, w artykule w Newsweeku z marca 2021r. nazwał lockdowny „największym błędem w zakresie zdrowia publicznego, jaki kiedykolwiek popełniliśmy”.

Battacharya jest jednym z autorów petycji zatytułowanej The Great Barrington Declaration, opublikowanej w październiku 2020 r., w której apeluje o strategie bezpieczeństwa dla osób starszych, jednocześnie wzywając do zakończenia lockdownów dla całych społeczeństw, stwierdzając, że takie blokowanie powoduje znacznie więcej szkód niż korzyści.

Zabranianie dzieciom uczęszczania do szkoły to poważna niesprawiedliwość”, głosi deklaracja, którą podpisało 14 000 naukowców zajmujących się medycyną i zdrowiem publicznym, 43 000 lekarzy i prawie 800 000 obywateli. Dr Martin Kulldorff, profesor medycyny na Uniwersytecie Harvarda i dr Sunetra Gupta, profesor na Uniwersytecie Oksfordzkim są również autorami tej petycji.

Wiele obecnie opublikowanych badań pokazuje, że stany, które pozostawały otwarte przez ostatni rok, radziły sobie nie gorzej, a niektóre lepiej, niż stany, które miały najbardziej restrykcyjne lockdowny i zamknięcia. Co więcej, przez cały czas istniały metody leczenia tego wirusa, takie jak hydroksychlorochina i iwermektyna, które, według wielu źródeł, jeśli zostaną podane wcześnie, mogłyby uratować dziesiątki tysięcy istnień ludzkich.

Dr Peter McCollough przemawiał przed Kongresem na temat wczesnego leczenia i kryminalnego uciszania lekarzy, w tym uniemożliwiania lekarzom leczenia pacjentów Covid lekami, które działają. Leki te były zamiast tego upolitycznione, a lekarze nie mogli ich przepisywać. Dzięki większej odwadze i niezależnemu myśleniu można było powstrzymać strach i szkody. Zamiast tego wielu po prostu stało obok i patrzyło, jak światło gaśnie w oczach dzieci, miesiąc po miesiącu przez ponad rok.

Niektórzy rodzice narzekali, że dzieci uprawiające sport noszą maseczki, chociaż zubażają one tlen i mogą utrudniać koncentrację i powodować więcej wypadków, podczas gdy zawodowi sportowcy w telewizji nie muszą ich nosić. Podczas gdy wiele szkół ponownie uruchomiło zajęcia stacjonarne, to stworzone przez rząd rozporządzenia dotyczące ponownego otwarcia szkół, z represyjnymi nakazami odkażania i maskowania, czyta się prawie jak instrukcje obsługi obozu koncentracyjnego.

Uczyłam w więzieniu, a te plany ponownego otwarcia szkół publicznych są bardziej represyjne niż warunki panujące w zakładach karnych. Widziałem dzieci w szkole w zeszłym roku jedzące w odstępach dwóch metrów od siebie, które mogły zdjąć maskę tylko do jedzenia i nie mogły jeść z przyjaciółmi. Nie mogę powstrzymać się od płaczu, widząc ich w ten sposób.

Sale szkolne i stołówki w dzisiejszych czasach bardziej przypominają pokoje, do których wysyłane są dzieci w celu odbycia odosobnienia. Uczniowie wyglądają, jakby byli karani, chociaż nie zrobili nic złego. Jak tak może być? Jak możemy milczeć?

Niektórzy uczniowie mogą czuć się tak przygnębieni tymi warunkami, że nawet nie chcą chodzić do szkoły. Niemal przytłaczająco smutne może być to, że przez dłuższy czas nie widać ludzkich twarzy i uśmiechów. Przez lata nauczyciele badali i promowali znaczenie społecznego i emocjonalnego uczenia się dzieci, a teraz oczekujemy, że dzieci będą chodzić do szkół, które wyglądają i przypominają obozy dla więźniów. Albo gorzej. Jak możemy w ten sposób traktować nasze dzieci?

Chcemy wierzyć, że informacje, które otrzymujemy na temat tego wirusa są bezstronne i apolityczne – zwłaszcza jeśli nakazy rządowe dotknęły tak surowo dzieci i dorosłą młodzież. Z pewnością środki musiały być neutralne i konieczne. Niestety, informacje, które otrzymujemy, nie są bezstronne. Musimy zadawać pytania, czytać, słuchać i myśleć.

Pisarz i badacz dr Namoi Wolf zauważa, że ​​CDC utworzyło fundację, aby otrzymywać pieniądze od dużych firm farmaceutycznych, Fundacji Billa i Melindy Gatesów oraz od firm technologicznych, które czerpią korzyści z edukacji online.

Podczas gdy niektórzy politycy i wysoko opłacani biurokraci nadal promują strach, panikę i paranoję, inni zaczęli mówić o nieudanej polityce lockdownów.

W artykule z 21 kwietnia w The Epoch Times gubernator Florydy Ron DeSantis powiedział, że pochodzący z wyborów urzędnicy, media establishmentu i Big Tech są winni utrwalania obaw i wybiórczego cenzurowania jednej strony debaty na temat łagodzenia skutków. Dlaczego? Ponieważ zarobili pieniądze na strachu, panice i paranoi.

Media i wielcy giganci technologiczni skorzystali na blokadach, ponieważ ludzie zostawali w domach i konsumowali ich produkty” – powiedział DeSantis. Google usunęło filmy przedstawiające DeSantis rozmawiającego z lekarzami, którzy krytykowali nieudane zasady lockdownu. „Google i YouTube przez cały ten kryzys cenzurowały w służbie rządzącej elity” – powiedział.

Podczas gdy miliony ludzi straciło firmy lub pracę – a dzieci w wieku szkolnym, nastolatki i młodzi ludzie zmagali się z rozpaczą, samotnością i niepowodzeniami szkolnymi – 614 miliarderów z USA zwiększyło swoje bogactwo o 931 miliardów dolarów, zgodnie z artykułem USA Today z 1 grudnia 2020 roku.

W trosce o zdrowie naszych społeczeństw i naszych dzieci musimy wciąż wznosić się ponad strach, zagubienie, paranoję, a nawet wstyd i poczucie winy za tak błędną reakcję na wirusa. Musimy ciągle powracać do pytania: „A jak się mają dzieci?” A jeśli dzieci nie czują się dobrze, musimy zmienić kurs, aby przestać je krzywdzić, pracując pilnie nad złagodzeniem szkód, które już zostały wyrządzone.

And How are the Children?, Christine E. Black, May 14, 2021

_

Uzupełnienia:

Dzieci – cel ostateczny?

A co, jeśli zignorujemy władze…

Dlaczego odmawiamy walki

 

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!