Niemcy kończą zabawę?

Pod takim tytułem, tylko bez znaku zapytania, ukazał się wczorajszy odcinek w kanale “Polska Chata Biskupin” Piotra Wielguckiego {TUTAJ(link is external)}. Powtórzył on ustalenia z portalu Legaartis.pl zawarte w notce “Niemcy ogłaszają koniec pandemii” {TUTAJ(link is external)}. Czytamy w niej:

“Wszystko wskazuje na to że Niemcy kończą koronacyrk. Od 25 listopada zakaz lockdownów, od 22 marca przyszłego roku – koniec z maskami i certyfikatami a od 20 marca 2022 roku w Niemczech zakończona ma zostać oparta o restrykcje walka z Covid-19. Partie, które wkrótce utworzą nowy rząd, zapowiedziały na ten dzień zniesienie wszystkich obostrzeń sanitarnych. (…) jednak ugrupowania, które wkrótce utworzą w Niemczech rząd, są zdeterminowane, by znieść restrykcje. Taką zapowiedź złożyły Niemcom partie SPD, Zieloni oraz FDP.
W praktyce od 20 marca o ewentualnych restrykcjach będą decydować rządy w landach, a nie rząd federalny, który pozostawi tutaj pełną swobodę. Ograniczy jednak landom pulę możliwych obostrzeń, pozostawiając na przykład tylko obowiązek noszenia masek czy reguły dystansu. (…) Wiele ograniczeń zostanie zdjętych już wcześniej. SPD, Zieloni i FDP ustaliły, że od 25 listopada tego roku będzie obowiązywał w Niemczech zakaz wprowadzania lockdownów. W praktyce oznacza to, że landom nie będzie wolno niczego więcej zamykać. Od 25 listopada przestaje obowiązywać epidemiczny stan wyjątkowy. – Nie będzie zamykania szkół, lockdownów ani zakazów wyjścia – poinformował Dirk Wiese, wiceszef frakcji SPD w Bundestagu.”.

W tej chwili wydaje się wysoce prawdopodobne, że koalicja SPD -FDP-Zieloni rzeczywiście powstanie. Wstępne rozmowy idą dobrze, a pomysł ten popiera 62% Niemców. Kanclerzem zostałby Olaf Scholz z SPD. Pisze o tym Michał Perzyński {TUTAJ(link is external)}. Pewność będziemy mogli mieć dopiero wtedy, gdy koalicja ostatecznie powstanie i zabierze się do znoszenia ograniczeń.
Coraz więcej państw po cichu wycofuje się z ograniczeń sanitarnych. “Walka z pandemią” okazuje się równie kosztowna, co nieskuteczna. Liczne badania wykazały, że maseczki, lockdowny, zamykanie szkół i dystans społeczny nie mają większego wpływu na przebieg epidemii. Wirus robi, co chce.

Ostatnią deską ratunku wydawały się szczepienia. Rozkręcono gigantyczną akcję nakłaniania ludzi do nich. Jak donosi jednak portal Medonet.pl {TUTAJ(link is external)}:

“Szczepienia przeciw COVID-19. Poziom przeciwciał spada “szybciej niż sądzono”
Szwedzkie badania (prowadzone pod nazwą “Community”) objęły 464 pracowników służby zdrowia, które nie chorowały na COVID-19. Wyniki pokazały, że u osób podwójnie zaszczepionych poziom przeciwciał spada “szybciej niż sądzono”.
W przypadku przyjęcia szczepionki Pfizera po trzech miesiącach poziom przeciwciał spadł o połowę, a po siedmiu miesiącach o 85 proc. U osób zaszczepionych preparatem firmy AstraZeneca ilość przeciwciał zmniejszyła się jeszcze bardziej.
– Wyniki naszych badań są niepokojące, dlatego osoby starsze i schorowane powinny jak najszybciej otrzymać trzecią dawkę szczepionki – podkreślała kierująca badaniami “Community” Charlotte Thalin”.

Nie widać jednak powodu, dla którego ta trzecia dawka ma być skuteczniejsza od poprzednich dwóch. Już w tej chwili w Polsce ok. 30% chorych na COVID to osoby zaszczepione dwoma dawkami [ostatnia informacja {TUTAJ(link is external)}]. A będzie jeszcze gorzej. Prawie 14 milionów w pełni zaszczepionych w Polsce otrzymało drugą dawkę przed 5 lipca 2021 {TUTAJ(link is external)}. Stracą oni 80% odporności na przełomie grudnia i stycznia, kiedy prognozowany jest szczyt czwartej fali COVID. Powinniśmy zakończyć “walkę z pandemią” i zabrać się do leczenia chorych.

O autorze: elig