Normalność, a tym bardziej normalność w wydaniu “skrajnym” od wielu lat niepokoi nienormalnych oraz wywołuje autentyczną histerię wśród osobników nienormalnych najbardziej. Nic dziwnego, że wyniki ostatnich wyborów na Węgrzech bardzo ich rozwścieczyły. Chodzi nie tylko o zwycięstwo Viktora Orbana, ale o „skrajnie prawicowe” ugrupowanie o zaczerpniętej z „mowy nienawiści” bardzo agresywnej nazwie: „Ruch Naszej Ojczyzny”.
Lewica opisując (stygmatyzując) rzeczy normalne określa prawość, normalność, przyzwoitość, uczciwość mianem skrajności. Oczywiście, ludzi idealnych nie ma, ale jeżeli już ktoś się trafia w miarę normalny, to zawsze budzi skrajną reakcję nienormalnych.
Wybory na Węgrzech
Tuż przed samymi wyborami nastąpiło zwarcie szeregów w koalicji antywęgierskiej. Najbardziej piętnowanym politykiem stał się Viktor Orban, który zburzył jedynie słuszną narrację o walce ukraińskiego dobra z rosyjskim złem. Na pytanie kogo wybiera: Rosję czy Ukrainę, Orban odpowiedział: „wybieram Węgry”. Sami Państwo widzą, że doszło do wyjątkowego skandalu. A jak postępuje polskojęzyczny establishment? Od prawie 100 lat, a dokładnie od II Wojny Światowej regularnie i niezmiennie myli polski interes narodowy z interesem światowym.
Zapamiętamy to zwycięstwo do końca życia, ponieważ musieliśmy walczyć z wieloma przeciwnikami – podkreślił lider Fideszu, wymieniając w tym kontekście m.in. krajową i międzynarodową lewicę, “biurokratów z Brukseli” oraz prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. – Nigdy nie mieliśmy tak wielu przeciwników jednocześnie – mówił premier Węgier. /rp.pl/
„To nie jest normalne” mówią nienormalni i żądają wyrzucenia Węgier poza nawias krajów upadłych.
Według ostatnich danych Fidesz może liczyć na 135 mandatów w 199-osobowym parlamencie, a opozycyjna koalicja – zaledwie 35 miejsc. We wszystkich doniesieniach powtarza się informacja o skrajnie prawicowej partii „Nasza Ojczyzna”, która uzyskała 7 mandatów. Tak ogromnej przewagi koalicji Orbana, ani wejścia do parlamentu Naszej Ojczyzny „nie przewidziały” żadne kreujące rzeczywistość sondaże.
Aby zorientować się w poglądach lidera Ruchu Naszej Ojczyzny wszedłem na jego konto TT i moim oczom ukazał się straszny widok
Od razu widać kto jest normalny a kto “normalny inaczej”.
László Toroczkai jest opisany w Wikipedii. (Ostrzegam, że ze względu na skrajności opis jest przeznaczony dla dorosłych czytelników).
László Toroczkai (ur. 10 marca 1978 w Segedynie) – węgierski polityk nacjonalistyczny. Założyciel rewizjonistycznego i skrajnie prawicowego ugrupowania HVIM (Ruch Młodzieżowy 64 Komitatów) oraz skrajnie prawicowego ruchu Hunnia. W latach 2003–2013 redaktor główny i wydawca pisma Magyar Jelen (Węgierska Współczesność), a od 2013 burmistrz przygranicznej wsi Ásotthalom. Założyciel i prezes skrajnie prawicowej partii politycznej Ruch Naszego Domu.
W 1998 roku został członkiem skrajnie prawicowej partii MIÉP (Partia Węgierskiej Prawdy i Życia).
Program partii to m.in.: Obrona wartości cywilizacji łacińskiej, przywrócenie kary śmierci, ograniczenie promocji gender, obrona granic.
“Przed samymi wyborami, w piątek w Budapeszcie odbyła się konferencja prasowa z udziałem László Toroczkaia, lidera węgierskiej, narodowo-konserwatywnej partii Mi Hazánk Mozgalom (pol. Ruch Naszej Ojczyzny) oraz przedstawicieli partii Konfederacja Korony Polskiej, wchodzącej w skład Konfederacji Wolność i Niepodległość: Grzegorza Brauna – szefa Korony Polskiej i jednego z liderów Konfederacji oraz Romana Fritza, wiceprezesa Korony Polskiej”. /kresy.pl/
______________________________________________________________________________________________________________________
Pomysł na wpis przyszedł nagle i nie miałem czasu, aby poznać cały życiorys lidera opisanej partii, ale jak nawet coś zmalował w młodości, to nie jest to powód, aby nie zauważyć jaskrawej sprzeczności pomiędzy wartościami jakich od wielu lat broni, a ideologią niszczącą naszą cywilizację, nazywaną potocznie lewicową.
Skrajnie normalna obrona granic na Węgrzech w 2015 roku wstrząsnęła środowiskiem nienormalnych. Pierwsze skrzypce na swoim terenie grał László Toroczkai, który sprawował wówczas urząd burmistrza miasteczka Ásotthalom położonego przy granicy węgierskiej.
Dlaczego Węgrom nie dało się wstrzyknąć przez uszy trucizny ‘Sława KRainyU’?
Dlatego, że na KrainieU mieszka mniejszość Węgierska, która zbiera manto od (hodowanych w jakimś tajemniczym celu na nacjonalistów) Ukraińców.
Polskiej mniejszości tam już nie ma, ponieważ została wyrżnięta. Wszystkie kolejne rządy skrzętnie dbały o to, aby pamięć o pomordowanych zanikła.
Wiele to mówi o osobach z tych rządów, a szczególnie wielkie zasługi w zacieraniu pamięci o naszych dziadkach ma PiS/PC, założony przez czwórkę UKRAIŃCÓW (litwackiego pochodzenia):
Naczelników rodem z Odessy, Orła z Charkowa i Ludwika z Tarnopola.
Ot, takiego Ukraińcy nam psikusa wywinęli.
I nie ma co zwalać na Żymian, bo jako takich Ukraińców “etnicznych” NIE MA. Ten Naród formuje się w całości z mniejszości pobliskich narodów.
Rozumiemy już chyba lepiej, dlaczego NIE DA SIĘ sprowadzić do Ojczyzny Polaków z Kazachstanu (bo nie znają języka) i jednocześnie sprowadza się masowo Ukraińców (pomimo że nie znają języka).
Rozumiemy już chyba lepiej, dlaczego Prezydent zawiózł w zębach na Ukrainę cztery miliardy pieniędzy – odebranych wcześniej Polakom.
Nie przypuszczałem, że można pobić degrengoladę PO, ale Pisioki dokonały tego minuta osiem.
Pozostaje odpowiedzieć sobie na pytanie – w jakim celu te same gremia które dostają krwawej laksacji na widok wafelków ułożonych w głuchym lesie na polskiej prowincji, te same gremia hołubią dziki/pogański nacjonalizm na KRU? Po co im taki młot? Pewnie po to, aby go użyć, gdy będzie trzeba spuścić komuś łomot. Np Polaczkom?
Nigdy nie miałem większych złudzeń co do tzw. PiSu, ale nie myślałem, że okaże się najgorszą ekipą w całej historii III RP. Jeżeli przyjąć wersję zamachu w Smoleńsku z liczbą ponad 90 ofiar, to porównajmy to do śmierci ponad 150 tys Polaków w latach 20-21, w czasie pandemii, podczas której wprowadzono system służacy do ich uśmiercania. “Do ich uśmiercania” – odmowa pomocy -braku ratowania życia w nagłych przypadkach, hospitalizacji, operacji, leczenia.
Najgorsza ekipa, która powinna być osądzona w trybie nadzwyczajnym. Najgorsza, co nie oznacza, że następna może być jeszcze gorsza. A taki wariant nie jest wykluczony biorąc pod uwagę ogłupienie społeczeństwa
Gdyby rządziła PO, to do ich setek dziwnych śmierci (od 20 pilotów zamordowanych w Casa – próbie technicznej przed Smoleńskiem, po Leppera, Petelickiego, Ratajczaka, Rosiaka, że o szyfrantach i pilotach i dziennikarzach związanych ze Smoleńskiem nie wspomnę) trzeba byłoby dodać nie tylko ofiary PiS-owskich ministrów “zdrowia”, ale jeszcze co najmniej drugie tyle ludzi zmarłych z głodu i chłodu, oraz tych np. z W-wy i Krakowa, którzy zostali wyrzuceni ze “sprywatyzowanych” kamienic czynszowych.
Mam nadzieję, że ktoś po PIS-ie zajmie się oszustwem pandemii i szczepionek, i doprowadzi do ukarania winnych, nawet jeśli winnymi okażą się tylko “doradcy – eksperci” z komitetu doradczego premiera ….
Zwrócę jeszcze uwagę na pewna zaskakująca koincydencję.
W roku 2019 doradca Zelenskiego, Oleksy Arestowicz udzielił wywiadu, gdzie padły takie oto słowa: “Za kilka lat rozpocznie się pełnoskalowa wojna z Rosją”
i jeszcze: “Kiedy?” Arestowycz: “2021 i 2022 to są najbardziej krytyczne lata”
I jak raz, w 2019 roku w Polinowie mamy Ustawę “Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań”, z dziwacznymi jakby pytaniami.
Wygląda na to, że Rząd Wrogów Polski i Polaków (w skrócie PiS) szykował się od 3 lat na wpuszczenie do Polski półtora miliona Elity (jest 2,5, ale milion pojedzie dalej albo wróci). Zbadano liczbę mieszkań, zadbano o wykończenie 200.000 starszych ludzi, co uwolniło na rynek sporo nieruchomości.
Do Alina i Czarna Limuzyna przede wszystkim. W Polsce jeszcze nikt, kto działał na szkodę narodu i państwa nie został osądzony a co dopiero ukarany. Zanosi się na to, że nigdy w życiu doczesnym w naszych czasach do tego nie dojdzie. No bo jak ;)
Winnymi są osoby podejmujące decyzję niezależnie kto im “doradzał”.
“…ktoś po PIS-ie” Nie zanosi się niestety, ale to nie wyklucza, że poniosą karę, szczególnie w takich czasach, które nadchodzą.
Nie wykluczam, że tak było, znając przebieg plandemii, do której się szykowali od bardzo dawna. Wykonawcy z PiS mogli nawet tego do końca “nie ogarniać”. Oni wykonują sugestie i polecenia podobnie jak pozostali z głównego ścieku.
Wielcy Kreatorzy: Jacques Attali, ideolog „małej dobrej pandemii” z roku 2009
W “Polsce”, to znaczy-gdzie?
W 1989 roku nie było restytucji państwa polskiego. Byliśmy w III RP, a teraz w Polin dokąd nam ściągają inne narodowości. Jak będzie państwo polskie będzie sąd i będzie kara.
Obawiam się, że państwa poważne do tego nie dopuszczą, ale możemy mieć nadzieję… W każdym razie na chwilę obecną nic na to nie wskazuje. A wprost przeciwnie naród na tym polińskim terytorium jest coraz słabszy i bardziej rozbity (głownie chyba przez medialne duraczenie)
Jest jeszcze polska mniejszość na ukrainie, kilka lat temu (4 lata chyba) podpalono polską szkołę, zabrodniono nauczania po polsku, przeciwko temu protestował rząd… Węgier…